Francuzkom nie dały rady. Powalczą z Holenderkami?

Francja - Polska 31:22 (15:9)

Francja: Leynaud 1, Glauser - Dembele 5, Kolczynski 5, Minko 5, Lacrabere 3, Gnabouyou 2, Niombla 2, Pineau 2, Zaadi 2, Flippes 1, Horacek 1, Houette 1, Saurina 1, Edwige, Landre.

Polska: Gawlik, Płaczek - Grzyb 6, Drabik 3, Wojtas 3, Andrzejewska 2, Kobylińska 2, Janiszewska 2, Achruk 1, Kowalska 1, Kozłowska 1, Królikowska 1, Galińska, Gęga, Nosek, Szczecina.

Kary: 10-6 minut.

Wicemistrzynie olimpijskie nie dały szans naszej drużynie. Tylko w pierwszym kwadransie gra była wyrównana. Potem Polki miały kłopoty ze sforsowaniem obrony rywalek, które z kolei łatwo dochodziły do pozycji rzutowych. Podobnie było po przerwie. Błędy w rozgrywaniu piłki i jej straty powodowały, że Francuzki wyprowadzały kontrataki.

- Liczyłem na naszą młodość, entuzjazm i dobry występ całego zespołu, który z optymizmem patrzy w przyszłość. Okazało się jednak, że tak rutynowany zespół jak Francuzki, który ma opracowany pełen zestaw rozwiązań w ataku i obronie, to jednak za dużo na nasz niedoświadczony zespół - wyznał trener Leszek Krowicki.

3 gole zdobyła Alina Wojtas, ani jednego debiutantki w ME - Kamila Szczecina i Natalia Nosek. Dwie pierwsze pochodzą z Nowego Sącza, a trzecia z Szarowa (urodziła się w Krakowie).

Dziś Polska zagra z Holandią, która w innym meczu grupy B przegrała z Niemcami 27:30, choć na początku drugiej połowy prowadziła już 17:13.

- Prawie wszystkie reprezentantki Holandii występują w silnych, europejskich zespołach. W związku z tym ich drużyna gra dobrze, ciekawie i kombinacyjnie w ataku. Z jednej strony to zespół kompletny, ale jednocześnie młody - mówił Krowicki.

Pozostałe wyniki

Grupa A: Serbia - Słowenia 36:34, Szwecja - Hiszpania 25:19; grupa C: Węgry - Czechy 22:27, po zamknięciu numeru: Czarnogóra - Dania; grupa D: Rosja - Chorwacja 32:26, po zamknięciu numeru: Norwegia - Rumunia.