Garstka kibiców oglądała przeciętne spotkanie

Can-Pack Okocimski – Legionovia Legionowo 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Hłuszko 42, 1:1 Lewicki 45.
Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec). Żółte kartki: Garzeł, Wojcieszyński, Jaworski – Tlaga, Menzel, Krljanović, Czapa. Widzów: 100.
Can-Pack Okocimski: Błąkała – Wawryka, Ryś, Garzeł, Kasprzyk – Pyciak (62 Bryła), Lewiński (78 Dziadzio), Jaworski (46 Guja), Wojcieszyński, Białkowski (85 Tokarz) – Głuszko .
Legionovia: Smyłek – Wieczorek (79 Odunka), Goliński, Dankowski, Menzel – Tlaga, Krljanović, Ziąbski (85 Pavić), Figiel (84 Wolski), Czapa (90 Maciejewski) – Lewicki .

"Piwosze" rozpoczęli spotkanie bardzo nerwowo. Goście prostymi środkami chcieli przedostać się pod pole karne. Po jednym takim długim zagraniu i nieporozumieniu bloku defensywnego OKS-u, blisko bramki był Szymon Lewicki. W 19 min Kamil Białkowski zagrywał do Jurija Hłuszki, a ten uderzył prosto w bramkarza Legionovii. Chwilę później Białkowski zdecydował się na strzał z dystansu, ale był on daleki od ideału. Piłkarze obu ekip nie odstawiali nóg. Sporo pracy miał arbiter, który pokazał aż siedem żółtych kartek.

W 42 min dał o sobie znać Wojciech Wojcieszyński. Pomocnik Okocimskiego przedarł się w pole karne i wyłożył piłkę Hłuszce, a ten skierował ją do bramki. Na odpowiedź gości nie musieliśmy długo czekać. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na gola zamienił Lewicki.

Po zmianie stron kibice w Brzesku oglądali przeciętne spotkanie. W 64 min po dośrodkowaniu Marcina Figiela nieczysto w futbolówkę trafił Lewicki. W 80 min zrobiło się groźnie pod bramką Legionovii. Źle uderzał jednak Wojciech Dziadzio.

Zawodnicy z Brzeska przyzwyczaili nas do tego, że grają do końca. W 88 min bohaterem brzeszczan mógł zostać Hłuszko. Po podaniu Wojcieszyńskiego „główkował” jednak tylko w bramkarza.