Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy walczy, nic innego się dla niego nie liczy

Aleksander Gąciarz
Kibicom z Nowego Brzeska nazwisko Sasiński kojarzyło się dotąd głównie z piłką nożną, kolarstwem i tenisem stołowym, które przez wiele lat z powodzeniem uprawiał i - w przypadku kolarstwa i tenisa - uprawia Tomasz Sasiński.

Tymczasem mieszkający tutaj Marcin Sasiński z coraz większym powodzeniem startuje w mieszanych sportach walki, czyli MMA. Niedawno podczas gali Gladiators of the Cage II w Krakowie stoczył swój piąty zawodowy pojedynek, w którym już w I rundzie pokonał przez poddanie Dawida Matyszczaka z Częstochowy.

Van Damme, Bruce Lee i wujek Mariusz

Marcin już jako dziecko uwielbiał oglądać filmy z udziałem Jeana Claude`a van Damme i Bruce`a Lee. W realny świat sportów walki wprowadził go natomiast wujek Mariusz Błaszkiewicz, doskonale znany w Nowym Brzesku (i nie tylko) popularyzator tradycyjnych sztuk walki. - To on pokazał mi ju jitsu, elementy judo i karate. Z nim jeździłem na regionalne zawody oraz na międzynarodowe turnieje do Niemiec, gdzie z różnym skutkiem rywalizowałem z Rosjanami, Ukraińcami i Kazachami. Przy nim zdobywałem swoje pierwsze doświadczenia - opowiada młody sportowiec.

Kiedy rozpoczął naukę w krakowskim XII Liceum Ogólnokształcącym postanowił wstąpić do klubu Grappling Kraków, by trenować MMA. - Już wcześniej o tym myślałem, ale w Nowym Brzesku nie było takich możliwości - zaznacza.

Jako amator Marcin Sa-siński stoczył ponad 25 walk, zajmując czołowe lokaty w wielu turniejach. Równolegle startował w takich dyscyplinach, jak brazylijskie jiu jitsu i grappling (dyscyplina łącząca w sobie m. in. elementy judo i zapasów), wielokrotnie osiągając podium na ogólnopolskich zawodach.

To nie były porażki, tylko dobre lekcje

Od trzech lat Marcin Sasiński bierze udział w walkach zawodowych. Pierwsze dwie zakończyły się porażkami, ale zawodnik traktuje to inaczej.

- Tamte walki to była nauka, zbieranie doświadczeń. Nie traktuję tego jak porażek, dla mnie nie ma czegoś takiego. Z każdej z tych walk wyciągnąłem wnioski, nauczyłem się czegoś nowego. To była też próba mojego charakteru. Porażką byłoby, gdybym się poddał, zrezygnował z walki, a o tym nie ma mowy - zapewnia. Z pierwszych walk rzeczywiście właściwe wnioski zostały wyciągnięte, ponieważ trzy kolejne pojedynki w gronie zawodowców: w Kraśniku, Łęcznej (na galach organizacji Thun-derstrike Fight League) a takźe w Krakowie - wygrał i to wszystkie przed czasem.

Marcin Sasiński zapewnia, że jest całkowicie zaangażowany w swoją sportową pasję, a przed wejściem do klatki nie czuje strachu. - Jest adrenalina ale na pewno nie strach. Gdy wchodzę do walki, cały świat zewnętrzny przestaje dla mnie istnieć. Mam po prostu swoje zadanie do wykonania i tylko to się liczy. Nie słyszę trybun, jest pełna koncentracja i skupienie. Jestem tylko ja, narożnik i mój rywal - dzieli się odczuciami.

Niech sobie dalej tak myślą

Zapewnia też, że wbrew obiegowym opiniom powtarzanym przez laików, MMA jest piękną, wszechstylową dyscypliną sportu. - To wymagająca dyscyplina, zawierająca elementy z wielu sportów walki: boksu, kick boxingu, zapasów, judo, brazylijskiego ju jitsu. Do tego dochodzi atletyczna sprawność i kondycja, by w zawodowym ringu wytrzymać tempo trzech pięciominutowych rund. Sport ten staje się coraz bardziej popularny, o czym świadczy zainteresowanie mediów i wzrost liczby jego fanów - tłumaczy Marcin Sasiński. A tym, którzy MMA uważają za zwykłą bijatykę odpowiada: - Nie będę ich wyprowadzał z błędu. Niech dalej tak myślą...

Celem Marcina Sasiń-skiego jest to, by za kilka lat znaleźć się w elitarnym gronie zawodników w swojej dyscyplinie. Toczyć walki z najlepszymi na galach organizowanych przez najsilniejsze federacje. Na razie swoje osiągnięcia ocenia skromnie: - Mam jeszcze sporo do udowodnienia, jeszcze wiele pracy przede mną.

Marcin Sasiński w swojej dyscyplinie nie osiągnął jeszcze takiego etapu, by utrzymać się z udziału w walkach (poza treningami pracuje). Dlatego tym bardziej jest wdzięczny osobom, ktore w różny sposób wspierają go w jego pasji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski