Przeloty przypominają peleton kolarzy pędzących do mety, tyle tylko, że rozciągnięty na tysiąc kilometrów. Najbardziej szybkie okazy powinny przylecieć w połowie marca. I dobrze, może poprawią demografię. Wszak do dzisiaj opowiadają dzieciakom, że bocian dzieci nosi.
Tak naprawdę to źródłem owego przesądu jest zapomniany przez nas głód. Koniec zimy i początek wiosny to sławetny „głodowy przednówek”, kiedy ludzie marli jak muchy i o przedłużaniu gatunku ani myśleli. Nic! Tylko głód przed oczyma, w głowie, głód dociskający pusty żołądek do kręgosłupa. Takiego prawdziwego głodu nie było u nas przez ponad pół wieku. I oby tak zostało.
Wrócę jednak do bocianów i dzieciaków. Lato i początek jesieni obfitowało przed wiekami w pokarm i o poczęcie potomka było łatwiej. Jak policzyć dziewięć miesięcy na ciążę, to łatwo przekonać się, że szczyt urodzin przypadał na początek kwietnia, kiedy bociany gromadnie przylatywały do kraju.
Dawniej ludzie mieli czas, by przyglądać się otoczeniu, więc szybko wyciągnęli wnioski, że bocian przynosił dzieci. Legenda ładna, ale dzisiaj wierzą w nią co najwyżej raczkujące maluchy. Starsze dzieci siedzą na smartfonach w internecie i doskonale wiedzą, że żaden bociek potomka nie przynosi.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?