Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie zniknęły komary? Felieton Grzegorza Tabasza

Grzegorz Tabasz
Niezbywalnym prezentem kilkudniowego ochłodzenia jest znikniecie komarów. Jeszcze tydzień temu w sobotni wieczór kąsały jak szalone, by zniknąć bez śladu następnego dnia. Nie powiem, bym za nimi tęsknił. Mocno zalazły mi za skórę. Zaś co do owego zniknięcia bez śladu, to prawda jest nieco bardziej złożona.

Otóż pod wpływem nagłego spadku temperatury o prawie dwadzieścia kresek krwiopijcy tylko odlecieli. Być może są o kilkadziesiąt kroków od waszego ogrodu. Może nieco dalej. Znam lokalizacje starej piwniczki na ziemniaki i warzywa. Kamienna konstrukcja wkopana w ziemię. Chłodna i wilgotna. Kiedyś w takich miejscach niczym w chłodni przez całą zimę trzymano część zapasów. Teraz służy za zimowisko dla krwiopijców.

Przez niewielki otwór pozbawiony połowy okna mogą wlecieć do środka. Sprawdziłem czy już są na miejscu. Były. Ściany i sufit pokryty kroplami wody okupowały tysiące owadów. Jeden przy drugim. W regularnym ordynku niczym wojsko czekające na rozkaz do ataku. Zaspane, ale gdy machnąłem dłonią zerwały się do lotu. Nie, nie atakowały. Zawirowały w powietrzu i szybko usiadły na miejscu.

Będą czekać w wilgotnym i zimnym lochu do następnej wiosny. Jeśli mróz je nie dopadnie wylecą w kwietniu, gdy ziemia rozmarznie na dobre. Złożą jaja do wody, a wyległe potomstwo najdalej pod koniec maja znowu na nas zapoluje. Chyba, że otworzę stare drzwi na oścież…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski