MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Generacja '88 nie przejawiała strachu przed komunistyczną władzą

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
-W książce "Opozycja polityczna w Krakowie w latach 1988-1989" przekonuje Pan, że rok 1988 był przełomowy w dziejach Polski, graniczny dla dwóch światów: zstępującego i wstępującego. Oznaczał początek końca komunizmu.

Fot. Anna Kaczmarz

Rozmowa z dr. REMIGIUSZEM KASPRZYCKIM

- Co do ważności roku 1988 nie mam wątpliwości. Ogromny udział w wydarzeniach sprzed ćwierćwiecza mieli młodzi ludzie z kręgów inteligenckich i robotniczych, którzy władzy powiedzieli twarde "nie". Była to garstka ludzi w całym kraju, która jednak potrafiła wzbudzić spory ferment. Ta nowa generacja, którą nazywam Generacją '88, nie przejawiała strachu przed komunistyczną władzą, nie miała poczucia przegranej, co było udziałem wcześniejszych pokoleń czy wręcz roczników, jak choćby tych pamiętających klęskę "Solidarności". Miała też o wiele większy kontakt ze światem zachodnim, szerszą wiedzę o nim.

- Nie ulega jednak wątpliwości, że strajki i manifestacje 25 lat temu nie mogłyby tak "hulać", gdyby władza nie była mocno zmurszała.

- Owszem, ludzie stojący na czele PZPR wyraźnie odpuścili. Trafnie ówczesne nastroje władz oddają pamiętniki Mieczysława Rakowskiego. Pokazują coraz większą słabość i obojętność polskich komunistów, chęć przeczekania. Zachowywali się oni inaczej niż choćby kierownictwo partii w NRD czy Czechosłowacji, które nadal twardą ręką chciało rządzić. Jednak i w Polsce można było ćwierć wieku temu zauważyć pewną prawidłowość. Mianowicie, o ile w dużych miastach kierownictwo partii oraz Służba Bezpieczeństwa coraz wyraźniej dryfowały, odpuszczały, to na prowincji nadal chciały pokazać "pazur władzy" i dość skutecznie im to wychodziło.

- Zwraca Pan uwagę, że rewolta roku 1988 była dziełem młodych ludzi niemal wyłącznie z dużych miast: Krakowa, Wrocławia, Warszawy, Gdańska. Na prowincji było z reguły spokojnie, inaczej niż np. w 1968 r., gdy wydarzenia Marca '68 "rozlały się" do nawet stosunkowo niewielkich miast.

- Taką prawidłowość można było zauważyć już od momentu wprowadzenia stanu wojennego. Generalnie w mniejszych ośrodkach było spokojnie, choć rzecz jasna - nie we wszystkich.

- Władza komunistyczna słabła, ale podobnie było z głównym nurtem opozycji, z Lechem Wałęsą na czele.

- Tak było. Generacja '88, co zaznaczę: wychowana na innym świecie wartości, począwszy od kultury masowej, jak kino czy muzyka, doskonale zauważała słabnięcie przywódców "Solidarności".

- W naszych dziejach było regułą, że dopiero po upływie pokolenia od klęski kolejnego powstania, nowa generacja rzucała rękawicę zaborcom. W 1988 r. było inaczej.

- Młodzi ludzie nie bali się reżimu, który wielokrotnie pokazał swoje straszne oblicze. Pojawiały się np. instrukcje, jak wykręcać tarcze zomowcom, jak ich obezwładnić. Młodzi ludzie mieli wolę walki, inaczej niż ich o kilka lat starsi koledzy z okresu samoograniczającej się rewolucji solidarnościowej.

- Dlaczego w kwietniu 1988 r. doszło do strajku w Hucie im. Lenina?

- Napięcie w HiL rosło od początku 1988 r. Natrafiłem na informację, że w lutym tego roku doszło do pierwszych przestojów. Ich powodem były kwestie ekonomiczne wywołane przede wszystkim podwyżkami cen. Dopiero potem, po wejściu na teren kombinatu znanych działaczy opozycyjnych, strajk nabrał barw politycznych.
- W swojej książce obala Pan mit, że w strajku uczestniczyło ok. 16 tys. ludzi. Według Pana strajkował co dziesiąty zatrudniony w HiL, czyli ok. 3000 osób.

- Tak było. Zresztą na marsze przeciwko władzy w gorącym okresie 1988-1989 nie przychodziły setki tysięcy osób, ale setki - zwykle nie więcej niż 500.

- Ówczesny wicepremier Zdzisław Sadowski pisze, że strajk w HiL został siłą stłumiony ze względów ekonomicznych, bo PRL-owska gospodarka była oparta na stali. Mogło tak być?

- Nie wykluczam, tym bardziej że w 1988 r. tylko w HiL władza użyła siły wobec strajkujących.

DR REMIGIUSZ KASPRZYCKI

pracuje w Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, jest związany z Muzeum Armii Krajowej, autor m.in. książek "Opozycja polityczna w Krakowie w latach 1988-1989" czy "Rakowice-Czy-żyny w latach 1921-1955".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski