Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Generał August Emil Fieldorf "Nil". Mord sądowy na byłym szefie Kedywu AK

Paweł Stachnik
Gen. August Emil Fieldorf "Nil"
Gen. August Emil Fieldorf "Nil" Domena publiczna
24 lutego 1953. W więzieniu na Mokotowie wykonano wyrok na Auguście Emilu Fieldorfie, zastępcy dowódcy Armii Krajowej. Nie ugiął się w śledztwie, pozostał niezłomny do końca

Urodził się w Krakowie, w rodzinie robotniczej. Chłopcem był niesfornym i psotliwym, ale jednocześnie już wtedy dał się poznać jako lider rówieśników z krakowskiej ul. Lubicz i przyległych, którzy mieli go za swojego wodza.
"W szkole średniej miał ustawiczne zatargi z nauczycielami, był niesforny, szkołę uważał za dopust Boży, uprawiał wagary i choć bardzo zdolny, często przynosił oceny niedostateczne. Za to był duszą i inicjatorem przeróżnych wybryków, kawałów, bójek" - wspominała jego żona Janina.

Gdy miał 17 lat, wstąpił do Związku Strzeleckiego i przeszedł w nim przeszkolenie, a nawet ukończył kurs podoficerski. W dniu wymarszu Kadrówki, 6 sierpnia 1914 r., zgłosił się na ochotnika do oddziałów strzeleckich w Oleandrach. Chrzest bojowy przeszedł 14 sierpnia 1914 r. w bitwie pod Brzegami. Żołnierzem był dobrym, bo już w 1916 r. otrzymał Odznakę "Za wierną służbę" (przyznawano ją żołnierzom, którzy co najmniej rok spędzili w służbie frontowej), awansował też na podoficera. Uczestniczył w bitwach pod Marcinkowicami, Pisarzową, Łowczówkiem, Konarami, Urzędowem, Hulewiczami. W 1917 r. został skierowany do szkoły oficerskiej. Po kryzysie przysięgowym jako Galicjanina wcielono go do c.k. armii i przeniesiono na front włoski. We wrześniu 1918 r. otrzymał urlop, podczas którego wrócił do Krakowa i zgłosił się do Polskiej Organizacji Wojskowej. Wziął udział w wyzwalaniu miasta w październiku 1918 r., a potem wstąpił do odradzającej się armii polskiej. Tak zaczął się nowy etap w życiu Fieldorfa - służba w Wojsku Polskim.

CZYTAJ TAKŻE: Zaginiona kompania: ostatni oddział Wojska Polskiego na Śląsku

Już jako podporucznik wziął udział w słynnej pierwszej wyprawie na Wilno, a potem z 1. Dywizją Piechoty Legionów pod komendą Edwarda Rydza-Śmigłego w akcji na Dyneburg na Łotwie. Uczestniczył też w wyprawie kijowskiej i bitwie białostockiej w sierpniu 1920 r.

- Wilno stało się drugim po Krakowie miastem, które pokochał i które w pewnym momencie uznał nawet za pierwsze. Tam poznał swoją późniejszą żonę Janinę Kobylińską i tam odbył się ich ślub. Tam służył po zakończeniu działań wojennych - mówi prof. Wiesław Jan Wysocki, historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, autor biografii Fieldorfa zatytułowanej "»Nil« generał August Emil Fieldorf 1895-1953" (Rytm). W okresie międzywojennym służył m.in. w prestiżowym 1. Pułku Piechoty Legionów i batalionie KOP "Troki". Tuż przed wybuchem wojny został dowódcą 51. Pułku Strzelców Kresowych w Brzeżanach.

Tak o Fieldorfie pisał w służbowej opinii szef sztabu 1. Dywizji Piechoty Legionów płk (późniejszy generał) Wacław Stachiewicz: "Bardzo inteligentny, fachowy i taktycznie dobrze wyszkolony. Jako dowódca na ćwiczeniach bojowych bardzo dobry. Swoim zapałem do pracy i poświęceniem dla służby daje dobry przykład podwładnym".
- Dla zrównoważenia tej opinii powiedzmy też, że bywał karany. Nie były to poważne sprawy, a raczej takie uchybienia u jego żołnierzy jak brak czapki czy niedopięte guziki. Fieldorf nie był służbistą i na takie sprawy zwracał mniejszą uwagę. Najważniejszy był dla niego żołnierz, a nie zapięte guziki - podkreśla badacz.

W kampanii wrześniowej Fieldorf przeszedł cały szlak bojowy 12. Dywizji Piechoty (z Armii "Prusy"), której częścią był dowodzony przez niego pułk. Kapelan 51. PP ks. Franciszek Żelechowski zapisał później: "Zimną krwią na terenie pułku wyróżniał się ppłk Fieldorf". Po rozbiciu dywizji rozwiązał resztki pułku i przedarł się do rodzinnego Krakowa. Stamtąd przedostał się do Francji i zgłosił do polskiej armii. W lipcu 1940 r. jako pierwszy emisariusz rządu i Naczelnego Wodza wyruszył z misją do kraju. Podróżował m.in. przez Egipt, stąd przyjęty wtedy pseudonim "Nil", pod którym będzie później znany. W okupowanej Polsce został najpierw oficerem do zleceń Komendanta Głównego ZWZ, a potem dowódcą obszaru Białystok i inspektorem Komendy Głównej na obszar krakowsko-śląski. W połowie 1942 r. zlecono mu zorganizowanie nowej konspiracyjnej struktury - Kierownictwa Dywersji.

- Do Kedywu wybierano ludzi po specjalnej selekcji. Takich, którzy rwali się do walki, a jednocześnie byli wyrobieni pod względem ideowym. A zatem trafiali tam najsprawniejsi, najbardziej inteligentni i najbardziej ofiarni. Oddziały Kedywu miały być przeciwwagą dla terroru, jaki Niemcy zorganizowali w okupowanej Polsce - podkreśla prof. Wysocki. "Nil" stał się niebawem jednym z najbardziej poszukiwanych przez Niemców dowódców. Zastawiano na niego pułapki i próbowano wymusić na aresztowanych wskazanie szefa Kedywu. Stworzona przez niego struktura zasłynęła z perfekcyjnie przygotowanych akcji bojowych, wśród których znalazły się także brawurowe likwidacje wysokich urzędników niemieckiego aparatu terroru.
Gdy stało się jasne, że tereny Polski zostaną prędzej czy później zajęte przez Sowietów, Fieldorfowi powierzono zadanie stworzenia głęboko zakonspirowanej organizacji "Niepodległość" o kryptonimie "Nie".

- Miała to być konspiracja na czas okupacji przez Sowietów. Trzeba było do niej wybrać ludzi do tej pory niezaangażowanych w działalność podziemną, co było szalenie trudne. Ci, którzy weszli do "Nie", mieli zakaz udziału w Akcji "Burza" i w powstaniu warszawskim - przypomina badacz. W czasie powstania Fieldorf został awansowany na generała brygady. W październiku 1944 r. mianowano go zastępcą dowódcy Armii Krajowej gen. Leopolda Okulickiego.

O zagrożeniach, jakie niesie nowa - sowiecka - okupacja Polski kierownictwo podziemia przekonało się dość szybko. Od stycznia 1944 r., czyli od wejścia Armii Czerwonej na ziemie polskie, NKWD rozpoczęło polowanie na żołnierzy AK, działaczy politycznych, inteligentów i wszystkich innych podejrzanych. 7 marca 1945 r. Emil Fieldorf został aresztowany przez NKWD w Milanówku pod fałszywym nazwiskiem Walenty Gda-nicki i nierozpoznany wywieziony najpierw do obozu w Rembertowie, a potem, do obozów na Uralu.

- Aresztowanie było rzeczywiście przypadkowe. Sowieci szukali lokum dla grupy NKWD. W domu w Milanówku, w którym mieszkał "Nil", przeprowadzono rewizję i znaleziono u niego dolary, co oznaczało, że jest spekulantem. AK przygotowywała nawet akcję rozbicia obozu w Rembertowie, by uwolnić generała, ale nie doszła ona do skutku - mówi prof. Wysocki. Na zesłaniu przebywał w trzech obozach: Bieriozówka, Stupino i Hudiakowo. Po odbyciu kary, w październiku 1947, po długiej podróży powrócił do Polski. Był chory i wycieńczony i nie wrócił już do pracy konspiracyjnej. Osiadł w Łodzi i próbował wrócić do zdrowia. W odpowiedzi na obietnicę amnestii w lutym 1948 r. zgłosił się do Rejonowej Komendy Uzupełnień w Łodzi i podał prawdziwe nazwisko oraz stopień generała brygady. 10 listopada 1950 r. znowu stawił się w RKU, by uregulować swój stosunek do służby wojskowej. Po wyjściu został aresztowany przez UB, przewieziony do Warszawy i osadzony w areszcie śledczym MBP przy ul. Koszykowej.

CZYTAJ TAKŻE: Zaginiona kompania: ostatni oddział Wojska Polskiego na Śląsku

- Tam nad nim "pracowano" i tam też odbyło się zadziwiające spotkanie: trójka wysokich funkcjonariuszy UB zaproponowała Fieldorfowi, by wydał oświadczenie potępiające władze londyńskie i wzywające akowców do wyjścia z konspiracji. Ten oczywiście odmówił, w związku z czym obiecano mu, że z więzienia już nie wyjdzie - mówi prof. Wysocki.

Generałowi wytoczono proces i oskarżono o likwidowanie przez AK komunistów, partyzantów sowieckich i Żydów. 16 kwietnia 1952 r. został skazany na karę śmierci przez powieszenie. Żona i ojciec generała przesłali do Bolesława Bieruta prośby o ułaskawienie. Jednak sąd wojewódzki dla miasta Warszawy napisał w opinii: "Skazany Fieldorf na łaskę nie zasługuje. Zdaniem sądu nie istnieje możliwość resocjalizacji skazanego"… Wyrok wykonano 24 lutego 1953 r. o godz. 15 w więzieniu Warszawa-Mokotów przy ul. Rakowieckiej. Tak ostatnie chwile gen. Fieldorfa opisał świadek egzekucji, prokurator Witold Gatner: "Postawę skazanego określiłbym jako godną. Sprawiał wrażenie bardzo twardego człowieka. Można było wprost podziwiać opanowanie w obliczu tak dramatycznego wydarzenia".

- Jest swoistym żartem historii, że w 1989 r. ulica w Warszawie na Pradze, która nosiła dotychczas imię Bolesława Bieruta, została nazwana ulicą gen. Emila Fieldorfa. To ma rangę symbolu - mówi na koniec prof. Wysocki. Do dziś nieznane jest miejsce pochówku generała. Podejrzewa się, że został pochowany w bezimiennej kwaterze na warszawskich Powązkach. Być może zaplanowane na ten rok prace ekshumacyjne IPN pozwolą wreszcie odnaleźć szczątki "Nila".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski