Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gibała wygrał w sądzie sprawę o „kolesiostwo” [WIDEO]

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Marcin Kandefer/Łukasz Gibała
Marcin Kandefer/Łukasz Gibała Fot. Andrzej Banaś
Szef Logicznej Alternatywy miał prawo mówić, że regulamin Krakowskiego Holdingu Komunalnego został zmieniony, aby pracę w jego zarządzie mógł dostać Marcin Kandefer.

- Widać, że Jacek Majchrowski czuje się jak król. Uważa, że nie wolno go krytykować, nawet jeśli mówi się prawdę. Używa sądów i prokuratury do zastraszania swoich krytyków. Na szczęście w Polsce mamy ciągle wolność słowa. Uzasadniona krytyka władzy jest dopuszczalna - mówił po wyroku Łukasz Gibała, lider Logicznej Alternatywy (LA).

Sąd oddalił pozew Marcina Kandefera z zarządu Krakowskiego Holdingu Komunalnego (KHK), który pozwał Gibałę o naruszenie dóbr osobistych.

Szef LA, były kandydat na prezydenta Krakowa, był inicjatorem akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego.

Podczas reklamowania tej inicjatywy w mediach pojawiały się wypowiedzi Gibały. Według niego Kandefer został zatrudniony w KHK, mimo że nie miał kwalifikacji. Szef LA sugerował, że prezydent Jacek Majchrowski otacza się „kliką kolesiów”.

W filmie udostępnionym przez Logiczną Alternatywę w internecie pojawiło się zdjęcie Kandefera, pod którym można było przeczytać: „Członek zarządu Krakowskiego Holdingu Komunalnego. Żeby mógł dostać pracę, trzeba było zmienić regulamin spółki, bo miał nieodpowiednie wykształcenie”.

Regulamin przewidywał, że członkiem zarządu KHK mogła zostać osoba z wykształceniem prawniczym, ekonomicznym lub technicznym. Kandefer jest z wykształcenia socjologiem, więc nie spełniał tych warunków. Aby mógł podjąć pracę w spółce specjalnie zmieniono regulamin.

Sądowy spór Gibały z Kandeferem to nie pierwszy proces w sprawie ochrony dóbr osobistych. Wcześniej szefa Logicznej Alternatywy pozwała wiceprezydent Krakowa Katarzyna Król. Urzędniczka skierowała sprawę do sądu po publicznych wypowiedziach Gibały, że dostała pracę za łapówkę. Chodziło o zegarek wręczony przez jej ojca ok. 10 lat temu Janowi Tajsterowi, ówczesnemu szefowi miejskiego zarządu dróg. Sąd przyznał rację szefowi LA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski