Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Główka Wyroby

Redakcja
0-1 Wyroba 54 min. Sędziował Zygmunt Kulaszka z Przemyśla. Żółte kartki: Łętocha, Zagórski, Olczykowski, Rudzki, Wyroba, czerwona kartka: Gródek 86 min (kopnięcie bez piłki). Widzów 1800.

Sandecja - Dalin Myślenice 0-1 (0-0)

Sandecja: Bodziony - Krawczyk (60 Janisz), Łętocha, Zagórski, Mikołajczyk - Gródek, Dorula, Krupa, Montsko (65 Łojek) - Kępski, Ulucki.
Dalin: Felsch - Tomeczko, Nowak, Mistarz, Malina (52 Djabong, 78 Olczykowski) - Czajczyk, Fornalik, Stoch, Rudzki - Wyroba (88 Tchekura), Cygan (87 Bierówka).
Mimo szumnych zapowiedzi działaczy i piłkarzy Sandecji, że w meczu z Dalinem wreszcie drużyna odniesie zwycięstwo, tak się nie stało. Porażka 0-1 z wymagającym przeciwnikiem nie jest hańbą, ale pod warunkiem, że zawodnicy walczą z determinacją.
Sądeczanie po raz kolejny zagrali źle, bez ambicji. Na ich tle Dalin prezentował się niczym Szwedzi w zestawieniu z postawą Polaków w Chorzowie. Zespół z Myślenic zdecydowanie przewyższał pod każdym względem gospodarzy: szybkością akcji, wybieganiem, zwinnością i walecznością.
Licznie zgromadzona widownia przeżyła kolejne rozczarowanie. Wśród kibiców zauważyliśmy znane osoby, m.in. red. Leszka Mazana, który na święta przyjechał do rodzinnego miasta, prezydenta Andrzeja Czerwińskiego, wiceprezydenta Leszka Zegzdę, członka zarządu miasta Ryszarda Nowaka. Nie mieli oni powodów do radości. Spora część sympatyków sądeckiego klubu domagała się chóralnymi okrzykami dymisji całego zarządu i trenera Bogusława Szczeciny. No cóż, "dorobek" rundy wiosennej kolejarzy to: remis z Polonią Przemyśl 0-0 i porażki, dwa razy po 0-3 i raz 0-1. W sumie siedem straconych bramek i ani jednej strzelonej. Najstarsi kibice w Nowym Sączu nie pamiętają tak fatalnego początku rundy wiosennej!
Od pierwszych minut zarysowała się lekka przewaga myśleniczan. W 15 min z kilku metrów przestrzelił obok słupka Malina. Dopiero w 25 min gospodarzom udała się szybka akcja. Dorula podał do Kępskiego, ale on w polu karnym uderzył niecelnie. Ten sam napastnik miał wielką szansę na zdobycie prowadzenia w 29 min, jednak w sytuacji sam na sam z Felschem przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Do 45 min częściej przy piłce byli goście, ale gola nie strzelili, choć niepewnie grała obrona Sandecji, a zwłaszcza Mikołajczyk - dwukrotnie po trampkarsku ograny przez jednego z napastników gości.
W 50 min wreszcie rozległy się brawa na trybunach. Ulucki w swoim stylu przedryblował kilku myśleniczan, wycofał piłkę do Doruli, którego strzał zablokował jednak stoper Dalinu. W**4 minuty później - po kolejnym błędzie obrony Sandecji, niezbyt pewnej interwencji Bodzionego - Wyroba główką dobił strzał Djabonga: 0-1. Sądeczanie kilka razy próbowali wyrównać (Krupa, Ulucki, Kępski), ale zabrakło im skuteczności. W 75 min w polu karnym Sandecji doszło do ostrego starcia Bodzionego z Djabongiem. Sędzia nie dostrzegł w tej akcji faulu. Murzyn przez kilka minut nie podnosił się z murawy. Później karetką został zawieziony do szpitala. Jak nas poinformował lek. Mariusz Indyk, dyżurny oddziału chirurgii urazowej, Djabong doznał lekkiego wstrząsu mózgu. Piłkarz pozostał w szpitalu na obserwacji.
Później myśleniczanie zaczęli szanować piłkę, nie spieszyli się, chcąc utrzymać wynik.
Nie spodobało się to kapitanowi Sandecji Gródkowi, który - ograny przez jednego z piłkarzy Dalinu - ściął go z tyłu. Był to klasyczny atak bez piłki. Sędzia natychmiast wyciągnął czerwoną kartkę. W ostatnich dwóch minutach osłabiona Sandecja przyspieszyła grę, ale wynik nie uległ zmianie.**
Marek Kmak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski