Na terenach po byłej Wytwórni Silników Wysokoprężnych Andoria gospodaruje spółka córka fabryki Andoria-Mot FOT. ROBERT SZKUTNIK
Radni miasta i gminy Andrychów przyjęli uchwałę, w której deklarują chęć odkupienia przez gminę od Andorii-Mot za 8,75 mln zł 14 ha gruntów przy ulicy Przemysłowej. Tereny mają zostać przeznaczone na strefę ekonomiczną, a więc w perspektywie mogą tam powstawać nowe miejsca pracy. Jednak decyzja budzi kontrowersje, bo osiem lat temu fabryka kupiła w tym miejscu od Agencji Rynku Rolnego 13 ha gruntu za 2 mln zł.
- Władze miasta mówią "ratujmy zakład, bo ludzie pójdą na bruk". Zgoda, ale mam spore wątpliwości co do ceny - mówi radny Zbigniew Małecki z PiS. Dodaje, że przecież An-doria jest firmą prywatną, należącą do grupy kapitałowej Gwarant. - A jeśli to taki świetny interes, to dlaczego nie sprzedaje się gruntu na wolnym rynku? - pyta radny.
Odpowiedź jest prosta. Choć Andoria-Mot wyceniła grunt aż na 13 mln zł, to nabywców nie ma, bo ziemia ma obciążoną hipotekę. Radni zastrzegli, że przed transakcją firma musi uregulować zaszłości.
- Ale czy na pewno? - pytają radni opozycji, przekonując, że burmistrz Tomasz Żak do kupna prze od ubiegłego roku.
- Zastanawia fakt, że do tego interesu namawili go na sesji Tadeusz Woźniak, były burmistrz, który teraz pracuje w Andorii, oraz prezes firmy Henryk Maciejczyk, który kandydował z Żakiem do rady powiatu z jednej listy Wspólny Dom - mówi Krzysztof Kubień.
Sceptycy wskazują też, że od wynegocjowanej przez samorząd kwoty od razu można odliczyć 3,2 mln zł. To kwota zaległości podatkowych Andorii-Mot względem gminy, więc w sumie Andrychów zyska niewiele ponad 5 mln zł, bo reszta pieniędzy i tak się gminie należy. Dodają również, że tylko część z kupowanych terenów nadaje się do przemysłowego zagospodarowania, bo to tereny o znacznym nachyleniu.
WSW Andoria w latach świetności zatrudniała cztery i pół tysiąca ludzi. Dziś pracują w Andorii-Mot (spółce córce) 524 osoby. Firma wypłaca im pensje w ratach. Po całym WSW Andoria zadłużenie wobec gminy wynosi 26 mln zł.
Mimo to burmistrz przekonuje: - Jeżeli Andria-Mot doprowadzi do tego, że te grunty będą nieobciążone, to my je kupimy. I dodaje, że nie jest to decyzja ani polityczna, ani "przyjacielska".
Robert Szkutnik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?