Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Myślenice. Od poniedziałku koniec linii M2. Żółte autobusy zjeżdżają z trasy Myślenice-Poręba

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Po dziewięciu miesiącach funkcjonowania linia autobusowa M2, czyli Myślenice-Poręba-Myślenice kończy działalność. Przewoźnik nie kryje, że zdecydowała ekonomia, mieszkańcy nie kryją żalu. Ostatni raz autobusy pojadą w niedzielę (11 września). Kto kupił bilet miesięczny otrzyma 100-procentowy zwrot pieniędzy.

Zamysł od początku był taki, że linia nie tylko dowiezie do Myślenic, ale będzie też swoistym przedłużeniem linii M1, czyli Myślenice-Kraków, bo miały wspólny przystanek przesiadkowy.

Przez tych dziewięć miesięcy z linii M2 skorzystało nieco ponad 90 tys. osób.

Liczba wydaje się być duża, ale z przykrością musimy poinformować, że nie jest wystarczająca, aby pokryć wszystkie koszta związane z kursowaniem naszych autobusów – napisano w komunikacie.

Po podzieleniu tych 90 tys. pasażerów na dni (autobus kursowały siedem w tygodniu) daje to ok. 330 osób dziennie.

To wbrew pozorom mało, zwłaszcza, że najwięcej osób jeździło nie z samej Poręby do Myślenic, gdzie bilet kosztuje 4 zł, ale na trasie Myślenice-Trzemeśnia za 3 zł. Razy 300 to daje 900 zł. Po zapłaceniu czterem kierowcom, którzy obsługują linię z takiej sumy zostaje jeszcze trochę na paliwo. A gdzie reszta paliwa? Gdzie pozostałe koszty? Nie ukrywam, że fakt, że mamy konkurencję także miał wpływ na naszą decyzję. Tamten przewoźnik ma bilety po 2,50 zł, a ludzie liczą się teraz z każdym groszem, więc i 1,50 zł się liczy – mówi Tomasz Stanek.

I dodaje: - Nie jesteśmy jednak w stanie zejść z ceny, bo nie dość, że nasze pojazdy spalają dwa razy więcej paliwa niż tradycyjne busy to ceny czy to ropy, czy uszlachetniacza, jakich wymagają nasze autobusy wyposażone w silniki Euro 5 i 6, stale rosną.

Liczyli, że pasażerów przybędzie od września, bo zaczął się rok szkolny. Jak jednak przyznaje, przeliczyli się. - Sprzedaliśmy 70 biletów miesięcznych, a liczyliśmy na co najmniej 200 – mówi Tomasz Stanek.

Teraz każdy kto kupił taki bilet może go zwrócić i otrzymać zwrot 77 zł, czyli tyle ile kosztował bilet.

Mieszkańcy nie kryją, że żałują takiego obrotu sprawy. Widać to w komentarzach pod ogłoszeniem zapowiadającym likwidację linii M2.

„Byliście gwarancją wygody i punktualności i jadąc do Krakowa nigdy nie czekałam dłużej niż 5 min na przesiadkę. Ale masa osób sugerowała się tylko ceną” – pisze internautka w komentarzu.

Nie brakuje głosów, że powróci monopol.

Ktoś inny napisał z kolei: „To ja mam propozycje, abyście wzięli pod uwagę trasę Myślenice - Bysina - Jasienica - Sułkowice - a może i dalej na Kraków. Znacie się już z konkurencją na trasie Myślenice – Poręba, ilość mieszkańców tych miejscowości, którzy skorzystają z Waszych usług, na pewno Was zadowoli. Nie musicie obniżać cen biletu - po prostu pozwólcie ludziom korzystać z transportu publicznego tak jak przystało na XXI wiek”.

Nie planujemy uruchamiać nowych linii wiejsko-miejskich, ale już po weekendzie będziemy mogli ogłosić pewną nowość dotyczącą linii Myślenice-Kraków. Autobusy, które kursowały do Poręby przeniesiemy na nią – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” Tomasz Stanek.

Minister Niedzielski o trudnym czasie pandemii i rodzinie

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski