Gmina Sułkowice dostanie milion złotych z programu „Sportowa Polska” na budowę sali

WIDEO: Krótki wywiad

W tym roku gminie Sułkowice udało się pozyskać dofinansowanie, dzięki któremu inwestycja będzie ją kosztowała nie 3 mln zł, ale o milion mniej. Pomoc w wysokości 1 092 400 zł pochodzi z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej w ramach programu „Sportowa Polska”. Wiadomość tę przekazał wczoraj na briefingu prasowym burmistrz Artur Grabczyk, dziękując przy okazji burmistrzowi Myślenic i byłemu posłowi Jarosławowi Szlachetce za pomoc. Jak bowiem mówił, tylko dzięki uczynionemu odstępstwu udało się pozytywnie rozpatrzeć wniosek gminy.

Problem stanowiły wymiary sali. Nie jest pełnowymiarowa (ma 12,25 m na 21 m), dlatego, że powierzchnia działki przy szkole (jedynej, na której można ją było wybudować) na więcej nie pozwalała.

W przedwojennym, rozbudowanym w latach 80., budynku lekcje w-f odbywają się dziś w sali, która ma... 48 m kw. lub na szkolnym boisku. Nie dziwi więc, kiedy dyrektor szkoły Renata Skrzeczek mówi: - Czekamy na tę salę jak na zbawienie. Jej brak to nie tylko problem z prowadzeniem zajęć, ale i z organizowaniem wszelkich uroczystości szkolnych tj. rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego, Dzień Babci i Dziadka, bo w zespole jest także przedszkole, jasełka i inne. Nie możemy zaprosić rodziców do obejrzenia swoich pociech. W poniedziałek była wieczornica poświęcona 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej, też w ścisłym gronie, bo w tej małej salce musiało się zmieścić 100 uczniów i nauczyciele.

Budowany obiekt rozwiąże jeszcze jeden problem. Oprócz sali gimnastycznej z zapleczem szatniowo-sanitarnym, powstaną bowiem dwie nowe sale dydaktyczne. Brakuje ich zwłaszcza odkąd zlikwidowano gimnazja i pojawiły się klasy siódma i ósma.

Jak mówi dyrektor szkoły, radzą sobie korzystając nie tylko z budynku głównego, ale też z budynku przedszkola. Ale nawet teraz jest ciasno. Dopiero dwie dodatkowe sale dydaktyczne, które zyskają w nowym obiekcie, pozwolą na to, aby każda klasa miała swoją salę. Dyrektor chciałaby tak wszystko urządzić, aby znalazło się jeszcze miejsce na gabinet pedagoga i gabinet pierwszej pomocy przedmedycznej. - Teraz to wszystko mieści się w szkolnej bibliotece, która również ma niewiele metrów kwadratowych - mówi.

Burmistrz nie krył, że przyznane gminie dofinansowanie w znaczący sposób odciąży gminny budżet. Pieniądze, które w nim zostaną (a więc milion złotych) jak mówił, mogą pomóc w remontach dróg. A dokładnie w tym, żeby przygotować dokumentację, której teraz gmina nie ma, a która jest niezbędna do tego, aby ubiegać się o środki zewnętrzne z Funduszy Dróg Samorządowych.