MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Górą doświadczenie

Redakcja
Uderza zawodniczka KS Podhale Agata Sarna Pohrebny. Blokuje reprezentantka Worwy Szarotka Joanna Chlebda. Z tyłu akcji przygląda się Aleksandra Burdyn. Fot. Maciej Zubek
Uderza zawodniczka KS Podhale Agata Sarna Pohrebny. Blokuje reprezentantka Worwy Szarotka Joanna Chlebda. Z tyłu akcji przygląda się Aleksandra Burdyn. Fot. Maciej Zubek
UNIHOKEJ. W pierwszych w historii derbach Nowego Targu w ekstraklasie seniorek zespół MMKS Podhale dwukrotnie okazał się lepszy od zawodniczek Worwy Szarotka. Worwa Szarotka - MMKS Podhale 3-5 (1-1, 2-1, 0-3)

Uderza zawodniczka KS Podhale Agata Sarna Pohrebny. Blokuje reprezentantka Worwy Szarotka Joanna Chlebda. Z tyłu akcji przygląda się Aleksandra Burdyn. Fot. Maciej Zubek

1-0 Bujak 16, 1-1 Grynia 18, 2-1 Aleksandra Burdyn 21, 3-1 Anna Burdyn 34, 3-2 Piekarczyk 40, 3-3 Sarna Pohrebny 55, 3-4 Krzystyniak 56, 3-5 Florczak 57.

Szarotka: M. Zapała - Chlebda, E. Burdyn, Chowaniec, Kubowicz, Aleksandra Burdyn - Leśniak, R. Zapała, Kaczmarczyk, Bujak, Anna Burdyn oraz Ulman.

Podhale: Guzik - Lech, Grynia, Krzystyniak, Sarna Pohrebny, Siuta - M. Bryniarska, Dębska, Fuła, Piekarczyk, Podlipni oraz Timek, Florczak, Mamak.

Brązowe medalistki ubiegłorocznych mistrzostw Polski w starciu z aktualnymi mistrzyniami Polski juniorek nie miały łatwej przeprawy. Losy obu tych spotkań ważyły się do ostatnich minut. W nich górę wzięło doświadczenie ogranych w seniorskich bojach unihokeistek MMKS Podhale.

Początek spotkania należał do Szarotki. W 12 min bliska szczęścia była E. Burdyn, która po świetnie rozegranym rzucie wolnym trafiła w poprzeczkę. W 16 min podopieczne trenera Lesława Ossowskiego objęły jednak prowadzenie. Uderzenie Bujak nie było zbyt mocne, ale piłeczka odbiła się o parkietu tuż przed interweniująca Guzik i między jej rękoma wpadła do bramki. Podhale wyrównało w 18 min po składnej akcji wykończonej przez Grynie. Druga tercja doskonale zaczęła się dla Szarotki. Już w 33 sekundzie tercji szybki kontratak skutecznym strzałem wykończyła Aleksandra Burdyn a w 34 min Anna Burdyn podwyższyła na 3-1. Kiedy do zakończenia drugiej odsłony pojedynku pozostawała sekunda(!) gola kontaktowego dla Podhala strzałem z niemal zerowego kąta zbyła wykonująca rzut wolny Piekarczyk. Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich 6 minutach w trakcie których Podhale zdobyło trzy gole. Do remisu 3-3 doprowadziła Sarna po precyzyjnym dograniu Piekarczyk. W 56 min grając Podhale zdobyło czwartego gola grając w liczebnym osłabieniu. Do bramki Szarotki trafiła Krzystyniak. Wygraną aktualnych brązowych medalistek mistrzostw Polski przypieczętowała tuż po wyjściu z ławki kar Florczak. - Zwycięzców się nie sądzi, ale nie ma co ukrywać, że z początku graliśmy zbyt wolno, pozwoliliśmy rywalkom na zbyt wiele. Na szczęście w kolejnych minutach dziewczyny już się zmobilizowały i przyszły tego efekty - podsumował trener MMKS Podhale Arkadiusz Pysz. - Mam strasznie duży niedosyt. Pokazaliśmy, że nie odstajemy w niczym od Podhala. Niestety dużo kosztowały nas błędy. Najbardziej mnie boli ten gol na 2-3 stracony do szatni. Trudno. Zapłaciliśmy frycowe, ale wstydu na pewno nie przynieśliśmy - stwierdził z kolei trener Szarotki Lesław Ossowski.

Worwa Szarotka - MMKS Podhale 1-4 (1-0, 1-2, 0-2)

1-0 Bujak 8, 1-1 Timek 27, 1-2 Krzystyniak 33, 1-3 M. Bryniarska 58, 1-4 Krzystyniak 59.

Szarotka: M. Zapała - Chlebda, E. Burdyn, Chowaniec, Kubowicz, Aleksandra Burdyn - Leśniak, R. Zapała, Kaczmarczyk, Bujak, Anna Burdyn oraz Ulman.

Podhale: Guzik - Lech, Grynia, Krzystyniak, Sarna Pohrebny, Siuta - M. Bryniarska, Dębska, Fuła, Piekarczyk, Podlipni oraz Timek, Florczak, Mamak.
Rewanżowe spotkanie znów lepiej zaczęła Szarotka. W 8 min składa akcja duetu Aleksandra Burdyn - Bujak dała jej prowadzenie. Wynik 1-0 utrzymywał się do 27 min. Wówczas błąd przytrafił się pod własną bramką R. Zapale, której piłeczkę odebrała Timek i doprowadziła do remisu. Upłynęło kolejnych pięć minut i Podhale już prowadziło, po raz drugi w tym dwumeczu zdobywając gola w liczebnym osłabieniu. Tak jak dzień wcześniej uczyniła to Krzystyniak, która sama wywalczyła sobie piłeczkę i po przebiegnięciu niemal całego boiska ulokowała ją w "okienku" bramki strzeżonej przez M. Zapałę. Trzecia tercja to uporczywe ataki Szarotki. Świetną partię w bramce Podhala rozgrywała jednak Guzik. Na dwie minuty przed końcem szkoleniowiec Szarotki zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarki. Przyniósł on jednak odwrotny skutek. Zamiast gola kontaktowego to Podhale za sprawą strzału do pustej bramki M. Bryniarskiej zdobyło swojego trzeciego gola, a 46 sekund później definitywnie nadzieję Szarotki na korzystny wynik rozwiała najlepsza na parkiecie Krzystyniak.

Maciej Zubek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski