Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górale chcą do Europarlamentu. Czy będą potrafili się tam dogadać?

Tomasz Mateusiak, Łukasz Bobek
Posłanka Anna Paluch z Prawa i Sprawiedliwości
Posłanka Anna Paluch z Prawa i Sprawiedliwości FOT. TOMASZ MATEUSIAK
Polityka. Kandydatami polskich partii politycznych w eurowyborach są: Anna Paluch, Andrzej Gut Mostowy i Edward Siarka. Pierwszy raz w historii zdarzyło się, że o mandaty europosłów starają się mieszkańcy Podhala, Pienin i Orawy.

Zaplanowane na 25 maja wybory do Parlamentu Europejskiego będą na Podhalu wydarzeniem historycznym.

Po raz pierwszy kandydatami na euro­parla­men­tarzystów są mieszkańcy Podhala. Czy Annie Paluch (Prawo i Sprawiedliwość), Andrzejowi Guto­wi Mostowemu (Platforma Obywatelska), a może Edwardowi Siarce (Solidarna Polska) uda się zdobyć mandat – zdecydują wyborcy. My już dziś sprawdzamy, jak cała trójka przygotowana jest do wyjazdu do Brukseli.

* Anna Paluch – zna biegle język francuski, z angielskim raczkuje

53-letnia posłanka Prawa i Sprawiedliwości pochodzi z Kroś­­cienka nad Dunajcem. Jest jedyną góralką, która znalazła się wśród kandydatów partii Jarosława Kaczyńskiego w wy­­borach do europarla­men­tu. W okręgu 10 (Małopolska i Świętokrzyskie) będzie startowała z szóstego miejsca.

– Kandyduję do euro­par­lamentu nie dlatego, że znudziła mi się praca posła w Polsce – zapewnia Anna Paluch. – Robię to dlatego, że czuję się odpowiedzialna za kraj. Nasze prawo to obecnie w 70 procentach prawo europejskie. Dlatego w Brukseli czy Strasburgu (PE ma dwie siedziby – przyp. red.) potrzebni są mądrzy i doświadczeni politycy. Uważam, że sobie poradzę. Jeśli zostanę wybrana, będę dbała zarówno o całą Polskę, jak i interes górali. Jak? Na przykład broniąc górskich produktów regionalnych – dodaje.

Anna Paluch, która z wykształcenia jest geodetą, uważa, że jest przygotowana do pracy w międzynarodowym gronie, choć jej angielski dopiero raczkuje. – Za to znam biegle język francuski, w piśmie i w mowie. To ważne, by w PE znać języki, bo przecież tam wiele spraw załatwia się w kuluarach, bez udziału tłumaczy – uważa.

* Andrzej Gut Mostowy – zdał angielski na studiach

– Zdawałem z tego języka egzaminy na studiach doktoranckich. Jestem więc na poziomie zaawansowanym. Trochę pamiętam też język rosyjski, którego uczyłem się w szkole – informuje poseł Andrzej Gut Mostowy.

Jest jednym z najbogatszych posłów w obecnej kadencji Sejmu (blisko 13 milionów złotych oszczędności). On również znalazł się na 6 miejscu na liście, ale z ramienia Platformy Obywatelskiej. Jak mówi, w Brukseli chce się zajmować tym, czym na Wiejskiej w Warszawie.

– To przede wszystkim tematy dotyczące gospodarki i turystyki – zaznacza Andrzej Gut Mostowy. ­– Pracowałem nad tym w polskim Sejmie. Chcę kontynuować to w Parlamencie Europejskim, gdzie przygotowywana jest obecnie nowa dyrektywa turystyczna. Uważam, że powinna w tych pracach brać udział osoba, która zna się na rzeczy.

Poseł twierdzi, że jest dobrze przygotowany do wyjazdu do Brukseli. – Jako jeden z niewielu kandydatów mam tytuł doktora ekonomii – chwali się góral z Zakopanego.

* Edward Siarka – języki obce są mu trochę obce

Z kolegami z Francji, Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii swobodnie nie dogada się natomiast Edward Siarka z Pod­sarnia.

Nauczyciel z wykształcenia, który na liście partii Zbigniewa Ziobry w Małopolsce zajmie 3 lub 4 miejsce, przyznaje, że rozumie tylko podstawy języka niemieckiego i angielskiego.

– Mimo tego uważam jednak, że jestem specjalistą od Unii Europejskiej. W Sejmie zasiadam w komisji do spraw Unii. Skończyłem też studia podyplomowe z doradztwa europejskiego – dodaje poseł.

I on, tak jak inni, zapewnia, że jeśli zostanie europosłem, będzie chciał zrobić sporo dla mieszkańców Podhala.

EUROPOSEŁ NA „KOKOSY”!

* Prawie 25 tys. zł (pensja plus pieniądze na biuro i działalność społeczną) – tyle miesięcznie dostają dziś posłowie Rzeczypospolitej w ramach wynagrodzenia za pracę w polskim Sejmie.

* Pensje polskich parlamentarzystów w porównaniu z uposażeniem europosła są jak przysłowiowe „kieszonkowe”.

* Eurodeputowani co miesiąc otrzymują pensję w wysokości 6200 euro (około 25 tys. zł). Do tego sporo dodatków. Za każdy dzień pracy w PE deputowany ma 304 euro.

* Zazwyczaj posiedzeń jest około 15 w miesiącu. Czyli jest to dodatek rzędu 4560 euro (około 18,5 tys. zł). W sumie pensja europosła to miesięcznie około 11 tys. euro, czyli 46 tys. zł.

PE w liczbach

* Z Polski do Parlamentu Europejskiego wysyłamy 51 deputowanych. Z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego wyłonimy 7-8 euro­pos­łów. Zwycięzcy mogą liczyć miesięcznie na ponad 33 tys. zł pensji i ok. 18 tys. zł na prowadzenie biur poselskich, ok. 17,5 tys. zł rocznie zwrotu kosztów podróży i ok. 1,2 tys. zł diety za każdy dzień pobytu w Brukseli lub Strasburgu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski