Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górale i niepodległość. O Goralenvolk, kurierach i Konfederacji Tatrzańskiej w Ludźmierzu

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Spotkanie "Górale i niepodległość" w Ludźmierzu
Spotkanie "Górale i niepodległość" w Ludźmierzu Łukasz Bobek
- W Komitecie Góralskim wspierającym ideę Goralenvolk było ok. 250 osób. Bohaterów górali, którzy walczyli o Polskę było w czasie II wojny światowej wiele więcej. Podhale nie ma się tutaj czego wstydzić – taki wniosek płynie po spotkaniu historycznym „Górale i niepodległość”, które odbyło się w Instytucie Dziedzictwa Niematerialnego Ludów Karpackich w Ludźmierzu.

Spotkanie zostało zorganizowane niejako w odpowiedzi na dyskusję o roli górali w czasie II wojny światowej po premierze filmu „Biała odwaga”. W dyskusje wzięli udział historycy Instytutu Pamięci Narodowej, Muzeum Tatrzańskiego, Muzeum Armii Krajowej, nauczyciele, członkowie Związku Podhalan.

W trakcie spotkania zaprezentowane została m.in. historia braci Kupców z Poronina. Sześciu braci, którzy udzielało się w walce konspiracyjnej, trafiło do obozu zagłady. Jedynie trzech z nich wróciło. Historię braci przybliżył Bronisław Chowaniec-Lejczyk z Poronina.

Lesław Dall, historyk i regionalista z Zakopane mówił o mieszkańcach Podhala, którzy walczyli w Legionach Polskich w latach 1914-1918.

Goralenvolk a kurierzy tatrzańscy

O trudnym temacie – Goralenvolk, czyli zdrady Polski – opowiadał Wojciech Szatkowski – historyk Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem, autor książki „Goralenvolk. Historia zdrady”, a prywatnie wnuk Henryka Szatkowskiego, człowiek który – jak sam to określa Wojciech Szatkowski – był mózgiem przeciągnięcia górali na stronę niemiecką. Historyk zestawił zdrajców z bohaterami – kurierami tatrzańskimi.

- Józef Krzeptowski, nazywany królem kurierów tatrzańskich, miał 35 lat, gdy wybuchał wojna. Pokonał trasę z Zakopanego do Budapesztu ok. 50 razy. Kiedy Krzeptowskiego pytano dlaczego tak się naraża, powiedział, że robi to po to, „by kiedyś przynajmniej o jednym z Krzeptowskich mówiono dobrze”. Z tej rodziny bowiem trzech górali mocno współpracowało z Niemcami: Wacław, Stefan i Andrzej – mówił Wojciech Szatkowski. Wacław Krzeptowski był przewodniczącym Komitetu Góralskiego, on też złożył hołd Hansowi Frankowi na Wawelu, a następnie witał go z honorami w Zakopanem.

- Wacław był postacią znaną przed wojną. Znał przywódcę PSL Wincentego Witosa, prezydenta Ignacego Mościckiego, ministra Aleksandra Bobkowskiego. Gdy wybuchał wojna zaczał współpracę z Niemcami. Pomoc miał rodzinie powiedzieć "nie sztuka umrzeć, sztuka przeżyć". On uważał, że w ten sposób uratuje góralszczyznę – mówił Szatkowski.

Zaznaczył jednak, że jego zdaniem głową tej akcji niemieckiej był Henryk Szatkowski – jego dziadek. - W momencie gdy wybuchał wojna, zaczynają się jego działania które wskazują, że został zwerbowany przez Niemców wcześniej. Był mózgiem akcji Goralenvolk. Wacław nie znał niemieckiego, mój dziadek był tłumaczem. Brał udział w tworzeniu memoriału górali do Niemców – mówił historyk. - W memoriale zawarte zostały stwierdzenia antypolskie, antyżydowskie, postulat wyodrębniania górali z narodu polskiego.

Historyk podkreślił, że tzw. kenkarty góralskie, czyli niemieckie dokumenty, pobrało zaledwie 16 proc. ludzi z całego Podhala (Niemcy wydawali także kenkarty polskie, czy ukraińskie). Ich wydawanie odbywało się często pod przymusem, albo – tak jak to było np. w Cichem, czy Ratułowie ludzie nie mieli wyboru, bo polskie kenkarty zostały zniszczone. Stąd w tych miejscowościach odsetek kenkart góralskich sięgał 90 proc.

- Ludzie brali, do musieli. Dokumenty trzeba było posiadać – mówił historyk. - W czasie procesu działaczy Komitetu Góralskiego (powołany w 1946 roku przez Niemców jako namiastka władz lokalnych na Podhalu - przyp. red.), który odbył się w zakopiańskiej willi Palace, stwierdzono, że większość górali zachowała się w czasie wojny jak należy. W komitecie góralskim było ok. 200-250 osób. Tymczasem bohaterów górali, którzy walczyli z okupantem, nie odwrócili się od Polski, było wiele więcej. Podhale nie ma się tutaj czego wstydzić – podsumował Szatkowski.

Kenkarty w Szczawnicy i Krościenku nad Dunajcem - dwie różne sytuacje

Wyjątkowo ciekawy przykład wydawania kenkart przedstawił Arkadiusz Bąk - kierownik Działu Edukacji i Promocji Muzeum AK. Zaprezentował przykład Szczawnicy i Krościenka nad Dunajcem.

- W Szczawnicy była prowadzona bardzo silna akcja propagandową. W lutym 1942 powstał Komitet góralski. Szczawnickie kierownictwo delegatury komitetu miało rozwiniętą sieć pomocników, agitatorów. Kenkarty góralskie przyjęło tam 92 proc. ludności – mówił Bąk. - Skąd taki wynik? Powodem była dynamiczna działalność braci Kęsków z ramienia Komitetu Góralskiego, straszenie wywózkami, wysiedleniami, czy groźbami odebrania kart żywnościowych.

Z kolei w sąsiednim Krościenku nad Dunajcem sytuacja była wręcz odwrotna. W liczącym wówczas 4500 osób Krościenku kenkarty góralskie odebrało 30 osób, a w polskie aż 98 proc. mieszkańców.

- Była to zasługa ówczesnego wójta Władysława Grotowskiego. Przyjął polska kartę, protestował przeciwko niemieckiemu okupantowi – opowiadał Arkadiusz Bąk.

Konfederacja Tatrzańska jako symbol

Dr Maciej Korkuć z Instytutu Pamięci Narodowej mówił z kolei o Konfederacji Tatrzańskiej, jako przykładowi inicjatywy, która miała być przeciwwagą dla zdrady górali. Ta została zawiązana w maju 1941 roku, a rozbita przez Niemców w lutym 1942 roku.

- Konfederacja nie zmieniła sytuacji na froncie. Bo nie miała jej zmienić. Miała być pewnym symbolem. Kiedy ją zakładano, od razu myślano w kategoriach symbolu. Każdy akt działania w Konfederacji był aktem odwagi. Pojawiła się w momencie który był najmniej oczywisty dla takiego działania. Powstała w 1941, kiedy Niemcy byli potęga zarządzającą znaczną częścią Europy. Wtedy wielu ludzi uważało, że Europa będzie niemiecka przez wiele pokoleń. Trzeba było mieć olbrzymią odwagę i wiarę w to, że następne pokolenia tego symbolu nie zmarnuje – mówił Korkuć.

Historyk IPN dodał, że Augustyn Suski – współtwórca Konfederacji od początku widziała, że symbole mają ogromną moc.

- Chciał pokazać, że to nie Krzeptowski jest istotą Podhala. Że istotą Podhala i góralszczyzny jest wierności Polsce. Że wielu górali tłumnie manifestowało przywiązanie do polskości w czasie zaborów. Tego wydają się nie rozumieć niektórzy współczesnej artyści – skomentował Maciej Korkuć.

Konfederacja błyskawiczne spotkała się ze zrozumieniem i poparciem ze strony mieszkańców Podhala. Objęła swoją działalnością 80 miejscowości, w tym powstało 60 placówek. Każda placówka to ok. 5 osób.

- Organizacja rozrosła się na całe Podhale. Dziś możemy ją prezentować jako prawdziwy symbol Podhala. Od nas należy czy symbolem góralszczyzny w czasach okupacji będzie Wacek Krzeptowski czy Augustyn Suski – dodał na koniec.

W trakcie spotkania omawiano także o drogach kurierskich prowadzących z Polski do Budapesztu – nie tylko tych tatrzańskich, ale również przez Orawę, czy Pieniny. Działalność kurierów, którzy przenosili meldunki, pieniądze, przeprowadzali ludzi trwała przez cały okres wojny. Dr Wojciech Frazik z IPN stwierdził bez działalności kurierów nie dałoby się utrzymać kontakt polskiego podziemia z rządem w Londynie. Kurierami działającymi na terenach górskich byli w zdecydowanej większości górale.

Na koniec spotkania Maciej Kwaśniewski, redaktor naczelny „Gazety Krakowskiej” i „Dziennika Polskiego” zaprezentował pomysł zidentyfikowania ludzi z Podhala, którzy w latach 30. XX wieku zostali odznaczeni Krzyżem Niepodległości.

W trakcie spotkania padła propozycja, by podobne spotkanie zorganizować w Zakopanem – tak by zakopiańska młodzież mogła w nim wziąć udział i bliżej poznać historię górali w walce o Polskę.

Protest architektów przed starostwem tatrzańskim

Podhalańscy architekci protestują. Rekordzista czeka na pozw...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski