Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Ani parafia, ani gmina nie mają dwóch milionów, aby odbudować kościółek. Trzeba się zastanowić nad sposobem upamiętnienia miejsca

Halina Gajda
Halina Gajda
fot. halina gajda

Powód - brak środków, a konkretnie źródeł, z których można by pozyskać ewentualne dofinansowanie inwestycji. Szacunkowy koszt to około dwóch milionów złotych. Takich pieniędzy nie ma ani parafia, ani gmina, choć ta ostatnia była mocno zaangażowana w pomysł rekonstrukcji świątyni.

Jeszcze rok temu pełni nadziei przypatrywaliśmy się przygotowywaniu wniosku do programu Infrastruktura i Środowisko na szeroko rozumianą ochronę zabytków. Ten opracowywany był wraz z kieleckim Stowarzyszeniem na Rzecz Ochrony i Promocji Sztuki Sakralnej Ars-Sacra. - Okazało się, że owszem w przypadku Libuszy z programu można by skorzystać, ale pod warunkiem, gdyby chodziło o rekonstrukcję mniej niż połowy obiektu - przypomina Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza. - U nas, niestety, w grę wchodzi jedynie budowa od zera - dodaje.

Plany tym samym spełzły na niczym. Będziemy musieli zderzyć się z koniecznością rozbiórki pogorzeliska. I choć to decyzja trudna, to wydaje się racjonalna. Wiemy też, że w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest już wniosek o wykreślenie kościoła z listy zabytków. Pod ochroną konserwatorską wciąż zostaje natomiast teren, na którym ów stał. - Nie chcemy, by poszło w zapomnienie, a sposoby na upamiętnienie zależą tylko od wyobraźni architekta - podkreśla burmistrz.

Takich przykładów - zachowania miejsc utraconych - w Polsce mamy kilka. Przykładów nie trzeba szukać daleko, wystarczy wyjechać kawałek za Gorlice - w nieistniejących wsiach łemkowskich stoją drzwi. Posadowione na łąkach, przyciągają oko, zmuszają, by się zatrzymać, zastanowić, co to jest, czemu ma służyć.

Iwona Tumidajewicz, sołtyska wsi, o kłopotach z pozyskaniem pieniędzy na odbudowę wie nie od dzisiaj. Pytana o „wieści” związane z tematem, dyskusje mieszkańców, jest ostrożna. - Od dłuższego czasu, temat nie jest już tak żywy, jak tuż po pożarze - mówi szczerze. - Wydaje się, że pierwszy, największy żal jest już ukojony - dodaje.

Z rozmów wysuwa jeszcze jeden wniosek: ludzie boją się, że w odbudowę zainwestowany zostanie czas, pieniądze i energia, a potem znowu dojdzie do jakiegoś nieszczęścia.

- Nieraz słychać było głosy, że nad tym naszym kościółkiem wisi jakaś klątwa - dodaje ze spokojem. - Na pewno, trzeba coś zrobić z tym miejscem - niedawno obsunęła się jedna z nadpalonych ścian, została wprawdzie zabezpieczona, ale i tak trzeba się zastanowić, co z tym dalej zrobimy - dodaje.

Wbrew pozorom, porzucenie planów rekonstrukcji, nie oznacza, że kłopotów będzie mniej. Trudno sobie przecież wyobrazić, że w miejscu świątyni powstanie parking albo miejsce handlu ze zniczami przed Wszystkimi Świętymi.

Witold Król, kierownik nowosądeckiej delegatury wojewódzkiego konserwatora zabytków przypomina, że stan, w jakim kościółek był przed pożarem, oszacowany został na około 1,3 mln złotych. Biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny, mogłoby się okazać, że te szacunkowe dwa miliony to za mało. Skoro nie ma szans na odbudowę, to w takim razie co dalej z działką?

- Można by się zastanowić, nad stworzeniem swoistego lapidarium zabytków utraconych, których jest trochę - proponuje.

Jak to zrobić? Po prostu na planszach przypomnieć ich wygląd, historię. Stworzyć miejsce, gdzie eksponowane byłyby, pozostałości po nich. Sołtyska ma inną propozycję. Otóż w Libuszy nie ma kaplicy cmentarnej.

- Może warto by się zastanowić, czy nie wybudować takiej na styl starego kościółka - proponuje. - Oczywiście z wyposażeniem potrzebnym w takim obiekcie - dodaje.

Pewna jest jednego - mieszkańcy zdecydowanie chętniej opowiedzą się za jakąś skromną formą - obeliskiem, kamienną płytą z wyrytym wizerunkiem kościoła. Na pewno nie są za iluminacjami, świetlistymi wieżami.

Witold Król jest ostrożny w takich planach - byłaby to taka trochę odbudowa na niby.

- Z drugiej strony, nie można jej wykluczyć - dodaje. - Myślę, że do sprawy trzeba będzie podejść na spokojnie, porozmawiać ze wszystkimi - dodaje.

Gazeta Gorlicka

Czytaj najnowsze informacje z Gorlic i okolic

WIDEO: Poważny program - odc. 5: kariera w Krakowie

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gorlice. Ani parafia, ani gmina nie mają dwóch milionów, aby odbudować kościółek. Trzeba się zastanowić nad sposobem upamiętnienia miejsca - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski