Gorzkie zwycięstwo następcy Optimusa

Sprawa dotyczy firmy, którą w 1988 r. założył Roman Kluska, biznesmen spod Nowego Sącza. Jego spółka w kilka lat stała się czołową firmą komputerową w Europie Środkowo-Wschodniej. W 2000 r. Kluska odsprzedał jednak udziały w przedsiębiorstwie, bo jak twierdził, czuł się zastraszany przez urzędników, m.in. skarbówki. Dwa lata później został aresztowany, a prokuratura postawiła mu zarzut wyłudzenia 30 mln zł podatku VAT.

Po trzech latach Naczelny Sąd Administracyjny uznał jednak, że działania urzędów były bezprawne, a Kluska prowadził firmę zgodnie z prawem. To jednak nie uchroniło następcy Optimusa przed wielomilionowymi stratami. CD Project sądownie domagał się ponad 35 mln odszkodowania za szkody, jakie poniósł w związku z działaniami skarbówki. Wczoraj sąd przyznał spółce jedynie milion złotych odszkodowania.

– Kolejny wyrok udowadnia, że moja firma działała zgodnie z prawem. Niska kwota odszkodowania pokazuje, że sądy przez palce patrzą na nieuczciwe praktyki urzędników – skomentował wyrok Roman Kluska. On sam nie dostanie ani grosza, bo nie posiada już udziałów w firmie.

Gorzki smak zwycięstwa spółki CD Project zwiększa również decyzja sądu o zapłacie 14 tys. zł na rzecz Skarbu Państwa, jako zwrotu kosztów procesowych. Z reguły koszty te ponosi ten, kto przegrywa proces.

Dlaczego tak się więc stało? Sędzia tłumaczył, że strona poszkodowana nie potrafiła jednoznacznie wskazać, jak działania urzędu przełożyły się na konkretne straty przedsiębiorstwa.

Z argumentami sądu nie zgadza się Piotr Nielubowicz, członek zarządu CD Project. – Działania skarbówki w 2000 r. sprawiły, że obroty firmy spadły z 361 mln do 173 mln zł – mówi.

Czy będzie odwołanie od wyroku? Przedstawiciele firmy mają dopiero podjąć decyzję.