Gospodarka z zadyszką

PRZEMYSŁ. Nawet ministerialni analitycy zdecydowanie tną prognozy wzrostu

W sierpniu produkcja przemysłowa wzrosła jedynie o 0,5 proc. (w ujęciu rocznym) po ponad 5-proc. wzroście w lipcu. - Osłabienie koniunktury w kraju i u naszych głównych partnerów handlowych, a przede wszystkim w Niemczech, powoduje istotne osłabienie tempa produkcji - mówi Paulina Ziembińska, analityk BRE Banku.

Będzie jeszcze gorzej

- W kolejnych miesiącach dynamika produkcji przemysłowej spadnie poniżej zera - Paulina Ziembińska z BRE Banku kreśli najczarniejszy scenariusz. Podobnie myślą analitycy resortu gospodarki, którzy przewidują, że produkcja przemysłowa we wrześniu spadnie o 2 proc.

- Podtrzymujemy naszą negatywną ocenę perspektyw dla polskiej gospodarki na kolejne miesiące. W trzecim kwartale PKB wzrośnie w tempie ok. 2,0 proc. Trzy ostatnie miesiące będą jeszcze słabsze, a wzrost może się obniżyć do 1,4 proc. - prognozuje Paulina Ziembińska, a tak gwałtowna zadyszka polskiej gospodarki na pewno nie pozostanie obojętna dla rynku pracy. Wiele wskazuje na to, że liczba bezrobotnych będzie rosła.

Więcej osób bez pracy

- Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, zgodnie z naszą prognozą, nie wzrosło w ujęciu rocznym w sierpniu, siódmy miesiąc z rzędu. W sumie ubyło 6,6 tys. miejsc pracy - mówi Marcin Mazurek, analityk BRE Banku. Od lutego ubyło ich już prawie 29 tys. Spadki widoczne są w handlu, budownictwie i przetwórstwie. - Biorąc pod uwagę fakt, że spowolnienie gospodarcze jeszcze nie osiągnęło punktu krytycznego, spadki zatrudnienia w kolejnych miesiącach będą bardziej widoczne i można spodziewać się coraz szybszego wzrostu stopy bezrobocia - podsumowuje Marcin Mazurek.

Spowolnienie gospodarcze zmieniło nastawienie ekspertów do rządowych prognoz stopy bezrobocia w przyszłym roku. Przewidywane ok. 13-proc. najpewniej okaże się nieosiągalne. Eksperci Business Cen-tre Club spodziewają się, że wskaźnik sięgnie w przyszłym roku 15 proc., a nawet przekroczy ten poziom.

Ekspertów BCC niepokoi także spadek spodziewanych nakładów inwestycyjnych, zwłaszcza infrastrukturalnych.

- Czy zapowiedziane przez rząd drastyczne zmniejszenie inwestycji publicznych w roku przyszłym i w latach 2014-2015, to właściwa polityka w sytuacji tak dużego spowolnienia gospodarczego, może nawet niewielkiej recesji? - pyta prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.

Również dr Janusz Stein-hoff, minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, w swojej analizie dla BCC zwraca uwagę na spodziewane negatywne gospodarcze skutki ograniczenia nakładów na inwestycje infrastrukturalne.

Przybywa bankrutów

Spowolnienie gospodarcze i - szczególnie - fatalna sytuacja firm budowalnych, znajduje potwierdzenie w rosnącej liczbie bankrutujących przedsiębiorstw. W I półroczu 2012 roku upadłość ogłosiło 472 polskich firm, wobec 375 upadłych firm w I półroczu 2011 roku - informuje Euler Hermes, jeden z liderów na rynku ubezpieczeń transakcji gospodarczych. Taki wynik oznacza dawno nienotowany wzrost o 26 proc.
- Jeszcze na początku roku spodziewany był 10-15 proc. wzrost liczby upadłości w Polsce, mający wynikać ze spadku tempa wzrostu eksportu oraz problemów w budownictwie. Po podsumowaniu sier-pnia widzimy, iż liczba upadłości rośnie szybciej, ponieważ do dwóch wymienionych wcześniej przyczyn dołączył hamujący popyt wewnętrzny - tłumaczy Tomasz Starus, główny analityk Euler Hermes i dodaje, że na całym świecie liczba upadłości firm w 2012 roku przewyższy fatalny wynik z 2007 roku, gdy padały pierwsze firmy rażone kryzysem.

[email protected]