Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gowin nie musi bać się Kaczyńskiego [WIDEO]

Włodzimierz Knap
Jarosław Gowin zawsze potrafił zachować pewną dozę niezależności
Jarosław Gowin zawsze potrafił zachować pewną dozę niezależności Fot. Michał Dyjuk
Jarosław Gowin. Jest potrzebny prezesowi PiS, bo może pozyskać liberalnie myślących wyborców. A pozycji Kaczyńskiego nie zagrozi.

Nawet ludzie niechętni Jarosławowi Gowinowi muszą przyznać, że to nietuzinkowa postać w polskiej polityce. - I jest zręczny. Dowodzi tego cała jego kariera polityczna. Rzadko miał dobre karty. Często liche, a mimo wszystko cały czas dość mocno trzyma się na scenie politycznej - mówi dr Łukasz Stach, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

WIDEO: J. Gowin: Nie zgadzam się z J. Kaczyńskim. Przez 20 lat nie spotkałem przedsiębiorcy, który chciałby mniej zarabiać

Źródło: TVN24

Stach nie radzi emocjonować się tym, co może zrobić Jarosław Kaczyński Gowinowi za to, że wicepremier skrytykował obniżenie wieku emerytalnego (choć w czasie głosowania poparł ustawę w zamian za ustępstwa, które PiS obiecał w sprawach gospodarczych), kluczowej sprawy dla prezesa PiS i jego formacji. A także spodziewać odwetu za to, że krakowski polityk zaprzeczył tezie Kaczyńskiego, iż przedsiębiorcy, by zrobić rządowi na złość, nie inwestują.

Gowin może spać spokojnie, bo nie stanowi dla Kaczyńskiego żadnego zagrożenia. Nie dysponuje dziś niemal żadną siłą wewnątrz klubu PiS, choć formalnie Polska Razem ma 8 posłów i 4 senatorów. W teorii, gdyby wszyscy posłowie PR odeszli z klubu PiS, to rząd straciłby większość. W praktyce taki scenariusz jest niemal nierealny. I Gowin, i Kaczyński mają tego świadomość.

- Obaj politycy są sobie potrzebni - twierdzi prof. Kazimierz Kik, politolog.

Identycznie rzecz widzi dr Stach. Obaj uzasadniają to tym, że Gowin uwiarygodnia PiS swoim liberalnym konserwatyzmem. Dlatego może stanowić ostoję dla tej części wyborców, których odstręcza mocno socjalistyczny kierunek PiS, a chcą na tę partię głosować. Gowinowi zaś koalicja z Kaczyńskim zapewnia nie tylko trwanie w polityce, ale i posiadanie wpływu na jej bieg, choć dziś w stopniu bardzo niewielkim. - Bez Kaczyńskiego Gowin w polityce przestałby istnieć na szczeblu ogólnopolskim, a na niższym nie chce działać - mówi prof. Kik.

- Jego zręczność polityczna nie pomoże mu teraz wiele - ocenia dr Stach. - Ale może mu się przydać, gdy wcześniej lub później PiS-em przestanie kierować Kaczyński.

Politolog przypomina, że Gowin był ważną postacią w PO (m.in. ministrem i przywódcą jej skrzydła konserwatywnego, choć dużo mniej licznego, niż sądził). Potem próbował wybić się na samodzielność, zakładając Polskę Razem. Nie udało się, przegrał. Potrafił jednak wykorzystać to, że Kaczyński przed wyborami nie mógł pogardzić nawet tak niewielkim poparciem, jakie mogła mu zabrać PR.

Dr Stach twierdzi, że Gowin musiał zadowolić się resortem szkolnictwa wyższego, zaś na osłodę otrzymał też fotel wicepremiera. Z punktu widzenia interesów politycznych resort nauki i szkolnictwa wyższego ma drugorzędną pozycję, ustępując wyraźnie tzw. ministerstwom siłowym i gospodarczym. Te jednak zajęli ludzie, którym prezes Kaczyński albo bezgranicznie ufa (Błaszczak, Macierewicz, Kamiński), albo wierzy w powodzenie przedstawionych mu koncepcji ekonomicznych, bo sam o gospodarce i finansach ma mgliste pojęcie (Morawiecki).

Gowina zawsze cechowało to, że potrafił zachować pewną dozę samodzielności, co drażniło i drażni byłych i obecnych jego sojuszników. - Nie był marionetką w rękach Tuska. Nie jest nią przy Kaczyńskim, choć wiele przy nich nie miał i nie ma do powiedzenia - ocenia prof. Kik.

Wicepremier z Krakowa wielokrotnie pokazał, że dla realizacji swoich ambicji politycznych jest w stanie iść na daleko idące ustępstwa. Z punktu widzenia tzw. przeciętnego wyborcy może nawet etycznie niezbyt ładnie wyglądających. Poparł np. obniżenie wieku emerytalnego przez PiS, choć decyzję o jego podwyższeniu uznawał za największe osiągnięcie gabinetu Tuska. - Pewnych granic jednak nie przekroczy - uważa prof. Kik. Nie powie np., że obniżenie wieku emerytalnego jest dobre samo w sobie. - On ma głowę na karku i nie jest napastliwy. Nie wpisuje się też w wojnę dwóch plemion - chwali Gowina dr Stach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski