MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Granat w piersi

NAT
Przychodzi cicho, czasami bezboleśnie i niespodziewanie. Nagły zgon z powodu zaburzeń rytmu serca jest bardzo często mylony z zawałem.

Dziennie na arytmię umiera nawet kilkadziesiąt osób

Nagłą śmierć sercową (NŚS) zazwyczaj poprzedza utrata przytomności, a objawy występują najwyżej godzinę wcześniej. Najczęstszymi ofiarami są mężczyźni w średnim wieku. W większości przypadków podłożem jest choroba wieńcowa (często z przebytym zawałem serca). Do grupy podwyższonego ryzyka wliczają się także pacjenci z pierwotną, bądź pozapalną kardiomiopatią (choroba mięśnia serca), genetycznymi wadami błony komórek tego narządu lub nie leczonym nadciśnieniem tętniczym.
- Możliwością nagłej śmierci sercowej mogą być również obarczone osoby bardzo intensywnie trenujące niektóre sporty. Sztandarowym przykładem są nagłe zgony u maratończyków bądź kolarzy. Przerost mięśnia sercowego skutkuje zaburzeniem ukrwienia niektórych jego obszarów i powstawaniem stref zaburzeń czynności elektrycznej. Posiadać czynniki sprzyjające powstaniu groźnej komorowej arytmii to tak, jakby nosić granat w piersi - uzupełnia prof. Andrzej Kutarski z Kliniki Kardiologii Akademii Medycznej w Lublinie.
Medycyna opisuje dwa rodzaje nagłej śmierci sercowej. "Mechaniczna" polega na ostrej niewydolności tego organu (np. pęknięcie tętniaka aorty, czy masywny zator tętnicy płucnej). Przyczyną "elektrycznej" są zaburzenia rytmu serca (arytmia) przebiegające z wybitnym upośledzeniem, bądź ustaniem pracy narządu.
Badania przeprowadzone w USA wykazały, że drugi rodzaj NŚS zdarza się od 0,38 do 1,28 zgonów na każdy tysiąc ludności. Uważa się jednak te dane za znacznie zaniżone. Zdaniem profesora Kutarskiego, w Polsce na skutek arytmii może umierać kilkadziesiąt osób dziennie.
- Pacjenci, a nawet lekarze zbyt często mylą NŚS z zawałem. Musimy uświadamiać również społeczeństwo, że nagły zgon to nie zawsze "dopust Boży" - istnieją metody prewencji - _podkreśla profesor.
Przyczyną zmian, prowadzących do arytmii, a w konsekwencji do zagrożenia NŚS, może być nawet niewyleczona grypa. - "_Przechodzona" infekcja wirusowa może skutkować stanem zapalnym mięśnia sercowego z naciekami zapalnymi, które naruszają czynność elektryczną tego narządu. Podczas grypy bardzo niekorzystny jest wysiłek fizyczny i wychłodzenie
- tłumaczy prof. Kutarski. Nie powinniśmy również lekceważyć zasłabnięć czy krótkotrwałej utraty przytomności. -**Bezwzględnie należy się udać do lekarza pierwszego kontaktu, który może wypisać skierowanie do kardiologa- podkreśla specjalista.
Z badań przeprowadzonych w USA wynika, że 77 proc. nagłych zgonów sercowych zdarza się w domu, a 17 proc. - w pracy. W 70 proc. przypadków świadkiem śmierci jest kobieta w średnim wieku. Lekarze twierdzą więc, że konieczne jest poszerzenia nauki zasad sztucznego oddychania i masażu serca wśród społeczeństwa, a zwłaszcza członków rodzin z wiadomym ryzykiem NŚS.
Kliniczne i techniczne metody zapobiegania nagłym zgonom sercowym były tematem II Sympozjum Zimowego w Niepołomicach, zorganizowanego przez Klinikę Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i Lubelski Oddział Polskiego Towarzystwa Kardiologów. Konferencja odbyła się w grudniu i zgromadziła elektrokardiologów z całego kraju.
- _Staramy się sprecyzować czynniki, które determinują NŚS. Obecnie możemy tylko podejrzewać na podstawie badań EKG, czy badań holterowskich, że dany pacjent może być nią zagrożony - _mówidr hab. Jacek Lelakowski z Kliniki Elektrokardiologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Działania prewencyjne u osób z ujawnionym już ryzykiem NŚS obejmują m.in. wszczepianie stymulatorów serca lub defibrylatora.**Stosuje się również ablacje, czyli niszczenie ogniska arytmii za pomocą specjalnego cewnika (elektrody) wprowadzonej do serca drogą nakłucia żyły udowej. Komórki niewielkiego obszaru mięśnia sercowego podczas zabiegu ablacji zostają podgrzane do temperatury powyżej 50 stopni Celsjusza, tracąc właściwości przewodzenia i wytwarzania bodźców elektrycznych, ale żyją nadal.
- _W Polsce w 2001 roku wszczepiliśmy niespełna 500 automatycznych kardiowerterów - defibrylatorów (ICD). W ubiegłym roku ta liczba sięgnęła już prawie 2 tysięcy, co oznacza 51 zabiegów na milion mieszkańców. Dla porównania, w USA wykonuje się 614 implantacji na milion obywateli, a w Niemczech 264 - _wylicza profesor. Nasze zapóźnienie wynika obecnie z niedostatecznego rozpoznawania zagrożenia nagłym zgonem i zbyt małej liczby pacjentów kierowanych do ośrodków specjalistycznych.
Obecnie Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje wszystkie rodzaje zabiegów służących leczeniu arytmii komorowych i zapobiegających nagłym zgonom arytmicznym. W kontraktach na rok 2008 NFZ zaakceptował również najdroższą procedurę wszczepienia urządzenia, będącego jednocześnie defibrylatorem (interweniującym w razie wystąpienia groźnych dla życia zaburzeń rytmu) i jednocześnie stymulatorem resynchronizującym, czyli poprawiającym funkcję niewydolnego serca.
- _Potrzebna jest społeczna akceptacja, a co za tym idzie, zwiększenie nakładów finansowych na rozwój elektroterapii.
Leczenie zaburzeń rytmu serca nie jest tak spektakularne jak walka z zawałem, która pozwala pacjenta już po pierwszej dobie postawić na nogi, ale równie potrzebne - _podkreśla prof. Andrzej Kutarski.
NATALIA ADAMSKA

Pierwsza pomoc

W przypadku zatrzymania krążenia i utraty przytomności pierwsza pomoc powinna polegać na:
\ ułożeniu pacjenta w pozycji leżącej;
\
masażu serca;
\ wezwaniu pomocy poprzez numer alarmowy pogotowia ratunkowego;
\
kontynuacji masażu serca i sztucznego oddychania oraz opieki nad pacjentem do czasu przyjazdu pogotowia. (NAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski