Choć polski rząd oraz eksperci uspokajają, że nawet bankructwo tego kraju nie zagrozi stabilności naszych finansów, to jednak musimy się przygotować, że co najmniej początek wakacji upłynie nam pod znakiem perturbacji. I to o skali trudnej do przewidzenia – nie wiadomo, jak gwałtowna i głęboka będzie ostatecznie reakcja rynków walutowych.
Jak prognozowali w połowie czerwca eksperci, na krótką metę na rynkach walutowych mogłoby dojść do reakcji porównywalnych ze styczniową decyzją Banku Szwajcarii, który uwolnił kurs franka szwajcarskiego od ścisłej zależności od kursu euro. W Polsce doprowadziło to do gwałtownego wzrostu kursu szwajcarskiej waluty. Wkrótce potem ustabilizował się jednak i przez cały czas pozostawał na poziomie ok. 4 zł. Poniedziałkowe reakcje rynków tylko częściowo potwierdziły te prognozy. Kurs franka skoczył co prawda do góry, ale nie aż tak gwałtownie jak w styczniu.
Jednak w niczym nie zmienia to zagrożenia dla Polaków, którzy spłacają kredyty we frankach szwajcarskich. Ta waluta wciąż jest uznawana za alternatywę dla euro i kurs franka wciąż może iść w górę.
W konsekwencji aż do czasu ustabilizowania się sytuacji na dodatkowe ryzyko kursowe skazane są osoby przeprowadzające transakcje walutowe, w tym rozpoczynające właśnie urlopy. I to nie tylko w Grecji.
Trzeba też pamiętać, że niezależnie od ograniczeń wprowadzonych przez rząd Grecji, jeśli państwo to będzie niewypłacalne, to za kilka dni światowe instytucje gospodarcze i finansowe zawieszą operacje dokonywane w Grecji, w tym także kartami kredytowymi. – _To jeszcze nie najgorszy scenariusz. Dość łatwo sobie wyobrazić, że w Grecji dochodzi do rozruchów i rewolucji społecznej. To już byłaby tragedia, bo to automatycznie zniechęciłoby turystów do odwiedzenia tego kraju, co do __końca pogrążyłoby gospodarkę _– komentuje Marcin Kiepas, dyrektor działu analiz Admiral Mar-kets AS Oddział w Polsce.
Jednakże na razie Polacy nie rezygnują z greckich wakacji. Jak powiedział rzecznik prasowy Rainbow Tours Radomir Świderski: – Klienci wyjeżdżający do Grecji już wcześniej byli informowani o możliwych turbulencjach finansowych w __tym kraju, dlatego też ruch turystyczny odbywa się normalnie.
Słabszy złoty wobec euro, dolara, brytyjskiego funta czy innych walut może martwić też Polaków, którzy są już na wakacjach poza granicami kraju. Zwłaszcza jeśli podróżują indywidualnie i wcześniej nie opłacili rachunków za hotele czy inne stałe wydatki lub nie mają ze sobą waluty w gotówce zakupionej przed wzrostem kursów walut. Do czasu ustabilizowania się sytuacji muszą liczyć się z tym, że płatności, które są przeliczane po bieżących kursach, mogą przekroczyć zaplanowane budżety.
Kłopoty Grecji, niezależnie od tego, jaki będzie ich finał, nie powinny stanowić zagrożenia dla polskiej gospodarki i finansów publicznych. Po raz kolejny podkreśliła to wczoraj premier Ewa Kopacz, przypominając, że Narodowy Bank Polski, jak nigdy wcześniej, ma rezerwy o wartości ponad 100 mld euro i w razie potrzeby będzie interweniował w obronie kursu złotego.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?