MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grobowa atmosfera w szatni BKS-u

Redakcja
BKS Bochnia - Lubań Maniowy (2-3)

PIŁKA NOŻNA. Grała IV liga

Marcin Leśniak, trener BKS: - Rozegraliśmy całkiem dobry mecz, przez większą jego część atakowaliśmy bramkę rywali, cóż jednak z tego skoro fatalna skuteczność nie pozwoliła nam na strzelenie większej ilości bramek niż uczynił to zespół Lubania. Po meczu atmosfera w szatni była wręcz grobowa, czemu zresztą trudno się dziwić, zważywszy na fakt, że z meczu na mecz uciekają nam punkty. Zawodnicy wychodząc na boisko starają się grać skoncentrowani i nasza gra wcale źle nie wygląda, problem mamy przede wszystkim ze strzelaniem bramek. Nie wykorzystaliśmy nawet rzutu karnego. Nie pomagają nam też sędziowie, którzy patrzą na nasz zespół nieprzychylnym okiem. W dzisiejszym meczu przy stanie 2-2 Marek Handzlik zdobył prawidłową bramkę, tymczasem asystent nie wiem jak i dlaczego widział, że nasz zawodnik był na spalonym i podniósł chorągiewkę do góry. W momencie zagrania piłki Marek był za obrońcą, widziałem to doskonale, gdyż cała ta sytuacja była na wysokości naszej ławki rezerwowych. Wydaje mi się, że sędzia zamiast sędziować to oglądał jedynie mecz. Piłka nożna niestety jest grą błędów, dlatego nie dość że nie strzelaliśmy bramek, to po błędach w środkowej części boiska pozwalaliśmy rywalom na wyprowadzanie groźnych kontr, po których sami traciliśmy bramki. Łatwi rywale się już skończyli, musimy się jednak w końcu przełamać i ruszyć w górę tabeli, nie chcę nawet myśleć, że w kolejnych meczach mogłoby być inaczej.

(PIET)

Tuchovia Tuchów - Skawa Wadowice (4-0)

Leszek Kraczkiewicz, szkoleniowiec Tuchovii: - W meczu ze Skawą byliśmy faworytem, jednak długo męczyliśmy się nim strzeliliśmy pierwszego gola. Sytuacji bramkowych mieliśmy sporo, cóż jednak z tego skoro nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Słaba skuteczność pod bramką rywala to nasz wielki grzech nie tylko w tym meczu. W pierwszej połowie, mimo wyraźnej przewagi, zdobyliśmy tylko jedną bramkę, dlatego w przerwie odbyłem z zawodnikami męską rozmowę zachęcając ich do strzelenia kolejnych bramek. Chcieliśmy bowiem mieć w miarę spokojny wynik, gdyż przy jednobramkowym prowadzeniu wystarczy jeden głupi błąd i szybko można je stracić. W końcu, w krótkim okresie czasu, udało się nam zdobyć trzy bramki, które całkowicie odebrały ochotę do gry rywalom i zapewniły nam pewny komplet punktów. W naszym zespole na boisku pojawiło się kilku młodych graczy, którzy na tle rywali z Wadowic radzili sobie całkiem dobrze, chcąc jednak dorównać poziomem gry bardziej doświadczonym zawodnikom sporo się jeszcze muszą uczyć.

(PIET)

Wolania Wola Rzędzińska - Orkan Szczyrzyc (1-1)

Roman Ciochoń, trener Wolanii: - Grając w takim składzie, w jakim dzisiaj wystąpiliśmy z wyniku jestem bardzo zadowolony. O naszej grze niestety nie można powiedzieć zbyt wiele dobrego. Graliśmy bardzo chaotycznie, w naszych akcjach brakowało myśli, a o powodzeniu akcji ofensywnych najczęściej decydował przypadek. Wynikało to głównie z absencji czołowych graczy środka pola Mirka Kozioła i Piotra Brożka, którzy nie mogli zagrać z powodu kontuzji. W środku pola jedynym doświadczonym zawodnikiem był Grzegorz Jasiak, który robił wprawdzie co tylko mógł, ale nie mając często wsparcia ze strony kolegów niewiele sam mógł zdziałać. Prawda jest taka, że młodszych graczy paraliżuje sama myśl, że w zespole nie ma zawodników, na których opiera się cała nasza gra. Powtórzę więc jeszcze raz, że w tej sytuacji wynik remisowy z mocnym zespołem Orkana jest naszym sukcesem. W najbliższym meczu powinienem mieć już do dyspozycji wszystkich graczy z wyjątkiem Brożka, wtedy obraz gry naszego zespołu na pewno zmieni się na korzyść. Musimy jeszcze powalczyć, by zdobyć kilka punktów potrzebnych nam do spokojnego zapewnienia sobie ligowego bytu. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach wszystko będzie się już układać po naszej myśli.
(PIET)

Poprad Muszyna - Olimpia Wojnicz (1-0)

Maciej Smagacz, szkoleniowiec Olimpii: - Wbrew niektórym relacjom prasowym był to wyrównany mecz, jego rezultat najlepiej świadczy zresztą o tym, że nie było to jednostronne widowisko. Owszem, gospodarze mieli kilka sytuacji, ale nie były to "setki", podczas gdy my nie wykorzystaliśmy np. dwóch pojedynków sam na sam z bramkarzem. W piłce nikt nie daje jednak punktów ani za ładność, ani za sytuacje, dlatego musieliśmy pogodzić się z porażką. Niestety, prawda jest taka, że nie mamy i nie mieliśmy w Wojniczu zawodnika, który strzelałby bramki, stąd też stosunek zdobytych goli do liczby stworzonych sytuacji jest w naszym przypadku wręcz fatalny. Bardzo dobrze zabronił w Muszynie Kacper Zapała; zagrał on na takim poziomie, jakiego oczekiwałem od niego przez całą rundę. Na pochwałę zasłużył zresztą cały zespół. Tym bardziej, że znów zagraliśmy w osłabionym składzie, bez Jarka Ulasa i Szymona Pazdoła, a pojechaliśmy na ten mecz ledwie w trzynastu. Chciałbym pochwalić chłopaków za postawę na boisku i za to, że w drugim kolejnym meczu zrealizowali założenia taktyczne. Moim zdaniem, jeżeli finanse pozwolą na utrzymanie tego składu, to jest perspektywa na zbudowanie naprawdę ciekawego zespołu. Szkoda, tej porażki, bo mimo, że graliśmy z liderem, można było z Muszyny wywieźć nawet trzy punkty. Wystarczy powiedzieć, że Karol Krawczyk przegrał dwa pojedynki sam na sam z bramkarzem, po strzale Darka Barwacza piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka, dobrej okazji nie wykorzystał też Mariusz Janicki.

(STM)

IKS REM-TD Olkusz - Szreniawa Nowy Wiśnicz (0-1)

Dariusz Siekliński, trener Szreniawy: - Jesteśmy zadowoleni z wyniku. Był to dla nas trudny mecz i dobrze się stało, że udało nam się strzelić bramkę, która dała nam trzy punkty. Inna sprawa, że mogliśmy wygrać zdecydowanie wyżej, ale nie potrafiliśmy wykorzystać wielu stworzonych przez siebie sytuacji. M. in. Mirek Dzieński z 2 m nie trafił do pustej bramki, bardzo dobrych okazji nie wykorzystali też choćby Wojtek Dziadzio, Michał Suchan czy Arek Garzeł. Podsumowując mogę powiedzieć, że punkty zdobyliśmy dość pewnie, ale niepotrzebnie doszło do nerwowej końcówki, gdyż wcześniej mogliśmy zapewnić sobie spokojną wygraną.

(STM)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski