Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gruby nietakt

Ryszard Niemiec
Preteksty. Odkąd w Krakowie założono oświetlenie gazowe, a stało się to 132 lata temu, wciskanie ciemnoty mieszkańcom tego miasta zostało mocno utrudnione.

Dlatego ze zdziwieniem przyjmuje się tu wytyki "życzliwym" pisarczykom warszawskim, pod adresem Krakowa, jakoby programowo niezainteresowanego organizacją piłkarskich meczów Młodzieżowych Mistrzostw Europy 2017.

Ta księżycowa argumentacja ma uzasadnić eliminację kolebki naszego futbolu z grona potencjalnych organizatorów. Wstępna przymiarka listy miast, które PZPN chce obdarzyć swą łaskawością, nie obejmuje Krakowa, z którego "nie dzwoniono, nie pytano, nie aplikowano, nie proszono"...

Najwyższa pora wyjaśnić nieporozumienie i zakłamanie. Gdyby nasze miasto ustawiało się bokiem do idei przyjęcia na swoich stadionach młodzieżówek z 12 europejskich federacji piłkarskich, nie włożyłoby ekstraordynaryjnych wysiłków, które uczyniły stadion Cracovii "domem" polskiej reprezentacji młodzieżowej.

Tak poetycko opisywany fakt wyznaczenia meczów drużyny Dorny przy Kałuży oceniono jako okazję na zadzierzgnięcie trwałej sympatii między kibicami i zawodnikami. Zwłaszcza zawodnicy, po szczęśliwych dla nich meczach przeciwko Malcie, Szwecji, Turcji i Grecji, jednym głosem podnosili satysfakcje z takiego pomysłu.

Jeszcze 21 listopada ub.r. rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski, udzielając wywiadu "Gazecie Wyborczej", uznał Kraków naturalnym, pierwszym kandydatem do organizacji MME w przypadku przyznania Polsce tej imprezy! Tymczasem w dniu, w którym UEFA postawiła kropkę nad "i", zlecając imprezę Polsce, z PZPN przyszedł sygnał o skreśleniu miasta-domu. Pochopnym słowem zakwestionowano nie tylko fakt, że zespół chce tu grać, ale zlekceważono wkład Krakowa w poprzedni (2013/2014) serial meczowy młodzieżówki!

Należy zatem przypomnieć, że to władze miasta bezpłatnie użyczały stadion Hutnika jako bazę treningową, wzięły na siebie rozprowadzanie biletów wstępu w instytucjach oświaty miejskiej (wstyd o tym wspominać, ale ilość wejściówek ratujących frekwencję, sięgała paru tysięcy!).

Także stadion Cracovii udostępniany był bezpłatnie, a Małopolski Związek Piłki Nożnej w każdym meczu młodzieżówki zapewniał opiekę i tłumacza dla zespołów przyjezdnych, nie mówiąc już o organizacji przyjazdu widzów z podokręgów piłkarskich. Zatem opowieści o wydumanym chłodzie środowiska wobec perspektywy kontynuowania przedsięwzięcia już dobrze opanowanego, za co niedawno nam dziękowano, ociera się o hipokryzję.

Miasto, w którym federacje sportowe lokują wielkie wydarzenia światowego wyczynu, z definicji nastawione jest na "tak" do każdej inicjatywy, zaś krakowscy działacze piłkarscy mający za sobą organizację finałów Europa Regions Cup, ocenionych przez UEFA jako "ekstremalnie" wzorcowo przeprowadzone, stawiają pytanie: na podstawie jakich kryteriów i zasług dla polskiej i europejskiej piłki Tychy i Łęczna mają uprzedzić Kraków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski