Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gruźlicy nie chcą się leczyć

Katarzyna Ponikowska
Wewnętrzne podwórko oddziału gruźliczego. Osoby chore na gruźlicę mogą tylko tutaj wychodzić
Wewnętrzne podwórko oddziału gruźliczego. Osoby chore na gruźlicę mogą tylko tutaj wychodzić Katarzyna Ponikowska
Zdrowie. Chorzy na własne żądanie wypisują się ze szpitala, mimo że nie zakończyli terapii.

Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Chorób Płuc i Rehabilitacji w Jaroszowcu Krzysztof Grzesik alarmuje, że wielu pacjentów nie chce poddawać się leczeniu, które trwa kilka miesięcy. I nawet gdy trafiają do szpitala, to wychodzą na własne życzenie. Tak zarażają innych.

- Pacjenci nie chcą się długo leczyć, a to jest konieczne. I jeśli na przykład odmawiam im przepustki, na własne żądanie wychodzą ze szpitala. Nic nie możemy z tym zrobić - zaznacza Krzysztof Grzesik.

Ostatnio przed końcem leczenia szpital opuścił pacjent z Oświęcimia. Kiedy po kilku dniach postanowił wrócić, przyjechał do Jaroszowca komunikacją publiczną! - A potem sobie spokojnie czekał w izbie przyjęć wśród innych pacjentów - opowiada Grzesik.

Żeby dotrzeć z Oświęcimia do Jaroszowca, chory jechał koleją z jedną przesiadką w Katowicach lub dwoma: w Krakowie i Tunelu. Mógł też podróżować busami przez Olkusz i Chrzanów, również z przesiadkami. Z jakiejkolwiek komunikacji by skorzystał,stanowił spore zagrożenie dla współpasażerów. Chory, który prątkuje, powinien być oddzielony od innych osób.

Problemem w leczeniu gruźlicy jest również brak pieniędzy. W Jaroszowcu jest za mało izolatek, bo tylko trzy. Dyrektor szpitala bezskutecznie stara się o pieniądze na kolejne trzy. Jak podkreśla Grzesik, więcej pieniędzy i zmiana przepisów - nakaz przymusowego leczenia i dopiero potem odsyłanie do domu - ułatwiłyby walkę z tą niebezpieczną chorobą zakaźną.

Posłanka Lidia Gądek zwraca uwagę, że taki nakaz leczenia istnieje, jednak jego egzekwowanie jest bardzo trudne. - Szpital nie może siłą zatrzymać pacjenta. Nie może go przywiązać do łóżka, zamknąć w pomieszczeniu, bo potem personel mógłby zostać oskarżony o ograniczanie praw człowieka - zauważa. Zwraca uwagę, że prawo jest tu nie do końca czytelne.

- Pracujemy nad tym. Staramy się znaleźć rozwiązanie, złoty środek zarówno dla szpitala, jak i dla pacjenta - mówi Gądek.
Jednak pacjenci, którzy wypisują się ze szpitala na własne życzenie, powinni być świadomi, że grozi im za to odpowiedzialność karna. Mogą być skazani za spowodowanie zagrożenia epidemią lub szerzenia się choroby zakaźnej.

Taki przypadek miał miejsce w 2010 r. Chory na gruźlicę 46-letni mieszkaniec Krakowa przerwał kurację przeciwprątkową i wrócił do domu. Szpital zawiadomił służby sanitarne i organy ścigania. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Podgórzu. Mężczyzna został oskarżony o sprowadzanie niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia 25 osób. Sąd skazał mężczyznę na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu i przymus leczenia.

Wniosek o ściganie chorego na gruźlicę, który samowolnie oddali się ze szpitala, może zgłosić do prokuratury również osoba pokrzywdzona, czyli taka, która zachorowała na gruźlicę lub po prostu była narażona na kontakt z osobą chorą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski