Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzech w sieci

Maria Olecha-Lisiecka
Dziś Wielki Piątek, dobry czas na rachunek sumienia. Zdziwicie się, ile grzechów można popełnić w internecie, nie kradnąc filmów i zdjęć
Dziś Wielki Piątek, dobry czas na rachunek sumienia. Zdziwicie się, ile grzechów można popełnić w internecie, nie kradnąc filmów i zdjęć fot. 123rf
Haters gonna hate. To popularne hasło, które narodziło się dawno temu w internecie, wciąż nie straciło aktualności. Przykłady? „Życzę mu śmierci w męczarniach”, „Szkoda, że się nie udało, kierowca miał szansę zostać bohaterem...” - to o prezydencie RP Andrzeju Dudzie po wypadku prezydenckiej limuzyny na autostradzie.

Hejt, czyli inaczej przemoc słowna, to złośliwe, pełne nienawiści i agresji, niesprawiedliwe, a często wulgarne komentarze i posty w sieci. Cel jest jeden: obrazić, zdeptać, zniszczyć osobę po drugiej stronie komputera. Hejt jest tak powszechnym zjawiskiem w sieci, że dzieci i młodzież nie traktują go jako coś złego. Jest dla nich czymś naturalnym, po prostu hejtowanie jest częścią wirtualnej rzeczywistości. Takie alarmujące wnioski płyną z badania „Mowa nienawiści w internecie w doświadczeniu polskiej młodzieży” przeprowadzonego w ramach projektu „Internet bez nienawiści” na zlecenie Fundacji Dzieci Niczyje.

- Agresja była w internecie od początku, ale 10 czy 15 lat temu nie mówiło się o hejcie, bo to były bardzo sporadyczne zjawiska -mówi ks. Włodzimierz Lewandowski, redaktor portalu Wiara.pl, na którym po raz pierwszy w Polsce opublikowany został rachunek sumienia internauty.

Jak bardzo jest on potrzebny, przekonujemy się niemal każdego dnia. Bo każdego dnia ktoś inny pada ofiarą internetowej fali hejtu: prezydent Polski, znany aktor, dziennikarz, celebryta, piosenkarka, nastolatek w niemodnych ubraniach, 10-latek w nowej szkole... Ów rachunek sumienia trafił nawet do książki „8 rachunków sumienia dla młodych.

Pierwsza pomoc w nagłych potrzebach” pod red. o. Piotra Koźlaka, redemptorysty i dyrektora wydawnictwa „Homo Dei”. - Kiedy pokazuję ten rachunek sumienia młodzieży na rekolekcjach, młodzi ludzie są bardzo zaskoczeni, ile grzechów można popełnić w internecie - mówi o. Koźlak. Rzeczywiście, nie wystarczy nie kraść muzyki i filmów, aby mieć czyste sumienie w sieci. Tak jak w życiu popełniamy 7 grzechów głównych, tak i w naszym świecie wirtualnym są pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew, lenistwo. Oburzają się Państwo, czytając te słowa?

- Katolicy są grzesznikami z definicji, tylko Chrystus był bez grzechu i Maryja. I to nas nie dziwi. Ale dziwi nas, że grzech jest tolerowany, akceptowany - mówi ks. dr Grzegorz Strzelczyk, prezbiter archidiecezji katowickiej, teolog i sekretarz II Synodu Archidiecezji Katowickiej. Tłumaczy, że poza kilkoma wyjątkami, jak hakerstwo, piractwo, kradzież danych czy tożsamości, nie ma „specjalnych” grzechów w internecie.

- To jest bardzo proste: to zawsze jest nasz stosunek do drugiego człowieka. Zło zawsze dotyka kogoś. Trzeba mieć świadomość, że po drugiej stronie komputera jest drugi człowiek - podkreśla ks. Strzelczyk. Ks. Włodzimierz Lewandowski mówi wprost: hejt to problem nie tylko socjologiczny i psychologiczny, ale etyczny. Także problem zaburzonej wiary w Boga. - U osób wierzących, u których jest głęboka relacja i doświadczenie Bożego miłosierdzia, zawsze jest refleksja, nawet jeśli doświadczają agresji - tłumaczy ks. Lewandowski.

Niestety, bardzo często tej refleksji brakuje. Zawodzi też empatia. W internecie potrafimy być bardziej okrutni, brutalni, agresywni. Zdziwilibyście się, jak wiele osób prowadzi drugie życie w sieci. Tam pozwalają sobie na więcej. Dlaczego tak się dzieje? - Korzeniem wszelkiego zła jest pycha - mówi ks. dr Janusz Chyła, prezbiter diecezji pelplińskiej. - Anonimowość, którą ceni w internecie wiele osób, jest jedną z nich, pozwala przeforsować swoje racje i opinie, których w normalnym życiu byśmy nie powiedzieli.

- Homo tableticus to zjawisko powszechne. Trudno dziś określić, ile czasu można spędzać przy komputerze. To narzędzie pracy. Ale na pewno rodzice powinni być świadomi zagrożeń i rozsądnie decydować o tym, ile dziecko korzysta z komputera - uważa.

Jednak wszyscy moi rozmówcy zgodnie podkreślają, że hejt dotyczy wierzących i niewierzących w Boga. I na koniec: rachunek sumienia nie polega tylko na wyliczeniu popełnionych grzechów. Dobry rachunek sumienia powinien zaczynać się od tego, co pozytywne. A internet plusów ma niewątpliwie wiele.

***

Rachunek sumienia internauty powstał 11 lutego 2005 roku. Jego autorką jest Joanna Dzikowska, wówczas studentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, związana z portalem Wiara.pl. Portal jest własnością Wydawnictwa Kurii Metropolitalnej „Gość Niedzielny” w Katowicach. Rachunek sumienia internauty był odpowiedzią na agresywne zachowania niektórych użytkowników popularnych wówczas czatów. Dziś dokument ten jest aktualny jak nigdy wcześniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski