Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Sandomierski: Nie spodziewam się braw w Macedonii

Rozmawiał Jacek Żukowski
Grzegorz Sandomierski to numer jeden w bramce „Pasów”
Grzegorz Sandomierski to numer jeden w bramce „Pasów” Fot. Wojciech Matusik
Rozmowa. GRZEGORZ SANDOMIERSKI, bramkarz Cracovii, grał już w eliminacjach Ligi Europy.

- Mieliście nietypowy trening - kajakowy, jak Pan go odbiera?

- Rzeczywiście, był to coś nietypowego - spływ kajakowy, 11 kilometrów. Pływaliśmy po rzece spokojnym tempem. Nie powiedziałbym, że to było najprzyjemniejsze zajęcie, bo dość długo trwało, ale na pewno była to pewna odskocznia od codziennych zajęć. Kiedyś pływałem po jeziorze, teraz to było dla mnie właściwie nowe doświadczenie.

- Jesteście w takim okresie, w którym zdobywa się na nowo pozycję w zespole. Pan chyba może być spokojny o miejsce w bramce?

- Każdy startuje z czystą kartą, tak do tego podchodzę. Każdy ma na nowo potwierdzać trenerowi, że to on powinien grać. Tak jest też w moim przypadku.

- Patrząc na miniony sezon, to rywale nie naciskali. Jak „wskoczył” Pan do bramki, to już Pan z niej nie wyszedł.

- Nie dałem się „wygryźć”, ale nie jest tak, że koledzy nie naciskali. Ja tego tak nie odbierałem. Cały czas czułem oddech innych bramkarzy na plecach, fajnie, że ci, którzy byli w drużynie naciskali, dlatego ta końcówka sezonu mogła być tak udana.

- Doszedł teraz do was nowy bramkarz - Rafał Dobroliński, jakie macie relacje?

- Znamy się dopiero parę dni, dopiero się poznajemy.

- Grał Pan już w eliminacjach Ligi Europy jako jeden z niewielu piłkarzy Cracovii. Na pewno konfrontacja z macedońską Szkendiją Tetowo będzie dość egzotyczna dla was.

- Myślę, że rywale są w podobnej sytuacji co my, bo też niewiele wiedzą o nas. Teraz wszystko jest w rękach sztabu szkoleniowego, by nam tego przeciwnika przedstawił. Ten dwumecz na pewno będzie niewiadomą, ale zrobimy wszystko, by rozstrzygnąć go na własną korzyść, nieważne jak.

- Na Bałkanach nie gra się nigdy łatwo, może być gorąco i mam na myśli nie tylko klimat.

- Tak, spodziewam się tego, nikt nie oczekuje tego, że będą nas witali brawami. Rewanż mamy u siebie, a to jest bardzo ważne.

- Wasz mecz pokrywa się z ewentualnym ćwierćfinałem Polski na Euro, termin nie jest więc najszczęśliwszy.

- Zgadza się, ale my mamy ważniejsze spotkanie dla nas, nie będzie więc koncentracji na meczu Polaków, musimy skupić się na swojej robocie.

- Skoro o Euro mowa, to Bartek Kapustka robi furorę. Ogląda Pan mecze z podwójnym zaangażowaniem, patrząc na młodszego kolegę, który sobie bardzo dobrze radzi?

- Wszyscy oglądamy mecze z podwójnym zaciekawieniem. Cieszymy się, że Bartek tak dobrze sobie radzi. Mam nadzieję, że wróci do na po to... by się pożegnać. Życzę mu jak najlepiej. Oby turniej nie skończył się dla nas w sobotę, bo wiadomo, że on nie będzie mógł zagrać. Mam nadzieję, że jeszcze pokaże się w kilku meczach.

- Patrząc na grę bramkarza na Euro, Pan sobie kogoś szczególnie upodobał, ktoś zrobił na Panu wrażenie?

- Poza meczami Polaków niezbyt dokładnie śledzę pozostałe spotkania. Na pewno cieszy postawa całej defensywy jak i gra Łukasza Fabiańskiego a w pierwszym meczu Wojciecha Szczęsnego. Na nich się najbardziej skupiam. Oczywiście nie da się przejść obojętnie wobec postawy Gabora Kiraly’ego czy Gianluigiego Buffona, którzy są już bramkarzami wiekowymi, ale wciąż bronią na wysokim poziomie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski