Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegórzki i Krowodrza chcą większej strefy, Podgórze na razie nie

Marcin Warszawski
Nowe zasady obowiązują od początku miesiąca. Na razie najgorzej jest tuż za granicą strefy płatnego parkowania.
Nowe zasady obowiązują od początku miesiąca. Na razie najgorzej jest tuż za granicą strefy płatnego parkowania. Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Kierowcy starają się unikać opłat za postój w większej strefie. Na jej granicach panuje komunikacyjny horror.

Mieszkańcy ulic, które wyznaczają nowe granice strefy płatnego postoju w naszym mieście, wciąż mają bowiem problemy z zaparkowaniem samochodu pod własnym domem.

- Problemy zaczęły się od pierwszego dnia, kiedy poszerzono strefę. Każdego ranka pod naszymi oknami trwa walka o darmowe miejsce postojowe - żali się pan Tomasz, mieszkaniec ulicy Cystersów. Zwraca uwagę, że kierowcy parkują dosłownie wszędzie.
- Rozjeżdżane są trawniki, zastawiane bramy na posesje czy wjazdy do garażów, byle tylko nie trzeba było uiszczać opłaty w parkomacie kilkaset metrów dalej - relacjonuje mieszkaniec.

Rada Dzielnicy II Grzegórzki twierdzi, że taki scenariusz był do przewidzenia.

- Na długo przez podjęciem przez Radę Miasta decyzji o poszerzeniu strefy wskazywaliśmy słabe punkty tego projektu, ale nikt nas nie słuchał. Teraz mieszkańcy ponoszą tego konsekwencje - twierdzi Grzegorz Finowski, wiceprzewodniczacy "dwójki". I zapewnia, że rada dzielnicy na najbliższej sesji podejmie uchwałę, która będzie wskazywać potrzebę zmiany jej granic.

- Mamy nadzieję, że jeśli strefa będzie sięgać do nasypu kolejowego, przecinającego aleję Pokoju i ulicę Mogilską, problem parkingowy w naszej dzielnicy zostanie przynajmniej ograniczony - twierdzi Finowski. Jego zdaniem większości kierowców nie będzie się opłacało zostawiać samochodu na osiedlu Dąbie. - Nie sądzę, by ktoś przyjeżdżał na przykład z Nowej Huty i zostawiał auto w rejonie Plazy, a do centrum jechał tramwajem - uważa radny.

Trudna sytuacja oprócz Grzegórzek jest również - jak pisaliśmy - w Krowodrzy. Radni tej dzielnicy już zwrócili się do prezydenta, by płatny postój wprowadzić w całej dzielnicy.

Co ciekawe, poszerzenie strefy nie spowodowało parkingowego chaosu w Podgórzu.

- Na razie nie zaobserwowaliśmy problemów wynikających ze zwiększonej liczby samochodów parkujących w częściach naszej dzielnicy znajdujących się poza strefą - twierdzi Zygmunt Włodarczyk, przewodniczący Rady Dzielnicy XIII Podgórze. Zastrzega jednak, że to na razie wstępna ocena oparta na niespełna dwutygodniowych obserwacjach.

Wczoraj faktycznie rejon ronda Matecznego czy kopca Krakusa nie przeżywał oblężenia parkingowego. Nieco gorzej sytuacja wyglądała na Zabłociu (m.in. rejon ulic Dekertai Romanowicza). W tym przypadku podgórscy radni gdzie indziej doszukują się problemów z parkowaniem.

- Powstało tu wiele biurowców, ale nie zapewniono wystarczającej liczby miejsc parkingowych ani dla pracowników, ani dla petentów. W efekcie kierowcy rzeczywiście parkują w wielu miejscach niezgodnie z przepisami - ocenia Zygmunt Włodarczyk.
Wczoraj o ocenę sytuacji na ulicach, które wyznaczają granicę nowej strefy, zwróciliśmy się do urzędników.

- Samochodów poza strefą przybyło, jednak na razie upłynęło zbyt mało czasu, by już planować wprowadzanie kolejnych diametralnych zmian - uważa Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Jego zdaniem sytuacja się unormuje.

- Część kierowców przesiądzie się do komunikacji miejskiej, a inni wykupią abonament w strefie - ocenia Hamarnik. Zapewnia, że do końca miesiąca uzupełnione zostanie oznakowanie na granicach strefy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski