Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Guziki z Auschwitz powodem procesu Anglików

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Marcus D. i Ben T. w krakowskim sądzie. Nie przyznają się do winy
Marcus D. i Ben T. w krakowskim sądzie. Nie przyznają się do winy Fot. Marcin Banasik
Z sądu. Przed krakowskim sądem rozpoczął się proces dwóch nastoletnich Anglików. Chłopcy oskarżeni są o próbę wyniesienia z muzeum Auschwitz znalezionych tam guzików, fragmentu maszynki do golenia i kawałka zbrojonego szkła.

Ubrani w eleganckie garnitury Marcus D. i jego rówieśnik Ben T. zapewniali przed sądem, że nie zamierzali wynieść z byłego obozu Auschwitz znalezionych tam rzeczy. - Chcieliśmy te przedmioty pokazać przewodniczce, żeby zapytać, do czego służyły - mówił Marcus D.

Autor: Marcin Banasik

Młodzi Anglicy twierdzą, że zanim dotarli do przewodniczki grupy, zainterweniował jeden ze strażników muzeum, który kazał im opróżnić kieszenie. Okazało się, że chłopcy mieli przy sobie kilka przedmiotów z terenu tzw. Kanady, miejsca, gdzie w czasie wojny znajdowały się magazyny z rzeczami zagrabionymi więźniom przywożonym do obozu.

Początkowo nastolatkowie przyznali się do winy. Chcieli dobrowolnie poddać się karze. Po konsultacji z prawnikami w Anglii zmienili jednak zdanie. Teraz twierdzą, iż są niewinni i nie mieli pojęcia, że zabierają przedmioty o szczególnym znaczeniu dla kultury. Wczoraj zarzekali się także, iż nie zamierzali wynieść znalezionych rzeczy poza teren byłego obozu.

Incydent z młodymi Anglikami wydarzył się 22 czerwca ub. roku. Wycieczka szkolna zwiedzała Auschwitz. Dziś Marcus D. zapewnia, że nie tylko on z kolegą podnosili przedmioty leżące na ziemi. - Robili to też inni uczestnicy wycieczki. Nikt tego nie zabraniał. Wydawało nam się to naturalne i nie dopatrywaliśmy się w tym niczego złego - stwierdził przed sądem.

Tymczasem jednym z głównych powodów oskarżenia jest jednak fakt, iż nastolatkowie część „znalezisk” schowali do kieszeni. - W jednym ręku miałem swój aparat i bluzę, więc część przedmiotów musiałem schować do kieszeni - mówił Marcus D. Z kolei Ben T. wyjaśnił, iż znalezione rzeczy schował do kieszeni odruchowo. - Ja mam taki nawyk, że zawsze chodzę z rękami w kieszeni - dodał.

Sąd zapytał oskarżonego, dlaczego podniósł guzik z ziemi. - To było dziecięce zainteresowanie. Byłem ciekawy, dlaczego współcześnie wyglądający guzik leży w takim miejscu - odparł Ben T. Na pytanie sądu, czy podniósłby taki guzik, gdyby dostrzegł go na zwykłej ulicy, odpowiedział, że nie.

Obaj chłopcy początkowe przyznanie się do winy tłumaczą stresem, jaki przeżywali podczas pobytu w policyjnej izbie zatrzymań.

- Byłem przerażony. Chciałem wtedy jak najszybciej znaleźć się w domu. Prokurator powiedział, że będę mógł szybko wrócić do Anglii, jeżeli przyznam się do winy. A jeśli nie, to zostanę w Polsce o wiele dłużej - mówił Ben T.

Obu Anglikom grozi nawet do 10 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski