Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handel prowincjonalny

Redakcja
Wyjazdy na wakacje miały kilka dobrych stron: po pierwsze, wypoczynek, po drugie, zwiedzanie świata lub światka, po trzecie – zrobienie korzystnych zakupów.

Barbara Rotter-Stankiewicz: ZA MOICH CZASÓW

I dotyczyło to nie tylko wypraw poza granice kraju, na przykład do NRD, gdzie można się było zaopatrzyć w wyprawkę dla niemowlaka, do Czechosłowacji, w której kupowało się buty, albo do Związku Radzieckiego, dokąd wywoziło się dżinsy, by zamienić je na złote pierścionki. Bo nawet wyjazd do Pikutkowa Dolnego stwarzał szansę na korzystne zakupy. W miejscowym domu towarowym można było bowiem upolować rzeczy przydatne mieszczuchom, a nie cieszące się powodzeniem wśród miejscowych. Na przykład ręcznie malowaną fajansową zastawę (na wsi nie wypadało kupować czegoś takiego), gładkie firanki albo za krótkie lub za długie sukienki. Potem, gdy robiło się wielkie pranie, na sznurkach wisiały wakacyjne wspomnienia: pamiętasz, te zasłony kupiliśmy w Starym Sączu, obrus w Ustrzykach, a spodnie w Domu Rolnika, nad jeziorami.

Teraz, gdzie nie spojrzeć, gdzie nie pojechać – wszędzie to samo. Lidle, Biedronki i inne wielkogabarytowe stworzonka zalęgły się już nawet na najdzikszej prowincji, a we wszystkich mamy takie same okazje, promocje i wyprzedaże. Taki sam oscypek, taki sam śledź bez względu na to, czy jesteśmy nad morzem czy w górach. Włoskie słodycze i makarony, hiszpańskie alkohole oraz, oczywiście, chińskie buty, ciuchy i torebki. Honor prowincjonalnego handlu ratują tylko ocalałe gdzieniegdzie prawdziwie wiejskie sklepiki, w których oprócz zwykłego asortymentu kupić można swojskie wędliny, naprawdę domowe pierogi, ser „od baby”, kiszone ogórki i jabłka z pobliskiego sadu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski