Berlingowcy niedawno ufundowali dla swojego stowarzyszenia sztandar i chcieli, aby został umieszczony na nim m.in. herb Krakowa. Poprosili o zgodę prezydenta Jacka Majchrowskiego.
– Prezydent nie miał żadnych zastrzeżeń – mówi Władysław Walas, przewodniczący krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Tradycji Ludowego Wojska Polskiego im. gen. Zygmunta Berlinga.
Działacze zamówili więc sztandar z herbem Krakowa, nie czekając na decyzję Rady Miasta w tej sprawie. Byli pewni, że ich prośba nie wywoła kontrowersji.
Jednak na wczorajszej sesji przeciwko umieszczeniu herbu Krakowa na sztandarze berlingowców zaprotestowała dwójka radnych Solidarnej Polski: Mirosław Gilarski i Agata Tatara.
– Stowarzyszenie wielokrotnie w sposób bardzo ostry wypowiadało się o działalności honorowego obywatela Krakowa Ryszarda Kuklińskiego. Poza tym przedstawiciele stowarzyszenia publicznie określają Żołnierzy Wyklętych mianem bandytów, a jednocześnie gloryfikują funkcjonariuszy komunistycznych, którzy zwalczali konspirację niepodległościową – argumentował Mirosław Gilarski.
Agata Tatara przypomniała, że berlingowcy zaapelowali do prezydenta Jacka Majchrowskiego o wycofanie akceptacji dla ustawienia popiersia Marii i Lecha Kaczyńskich w parku im. dr. Henryka Jordana. „Uważamy, że Rada Miasta Krakowa, miasta o takich tradycjach niepodległościowych, nie powinna zezwolić na używanie symboliki miasta stowarzyszeniu, które swoją działalnością tę walkę o niepodległość i suwerennność neguje” – napisali radni w oświadczeniu.
Do tej argumentacji przychyliła się większość Rady Miasta: przeciwko udzieleniu zgody dla stowarzyszenia głosowało 22 radnych (m.in. z PiS i PO). Tylko 12 samorządowców nie miało nic przeciwko temu. – Nie chcę dzielić kombatantów na dobrych i złych. Nie widzę powodu, aby nie pozwolić tym ludziom na używanie herbu Krakowa – mówił Jerzy Woźniakiewicz z PO, który był za udzieleniem zgody na używanie herbu przez stowarzyszenie.
Władysław Walas uważa, ze decyzja radnych jest nieracjonalna. – Co ma wspólnego nasz sztandar z Ryszardem Kuklińskim? To nie ma żadnego związku – denerwuje się.
Stowarzyszenie nie będzie zamawiało nowego sztandaru, na którym nie będzie herbu Krakowa. – Zapłaciliśmy 4 tys. zł za sztandar, który został dla nas wykonany w Częstochowie. Nie stać nas na zamawianie nowego – mówi. Dodaje, że członkowie stowarzyszenie są mieszkańcami Krakowa i dlatego mają prawo do posługiwania się symbolami miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?