18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia na skórze spisana

GRAŻYNA STARZAK
Ks. prof. Jacek Urban z wyrokiem w procesie biskupa krakowskiego z opatem koprzywnickim FOT: GRAŻYNA STARZAK
Ks. prof. Jacek Urban z wyrokiem w procesie biskupa krakowskiego z opatem koprzywnickim FOT: GRAŻYNA STARZAK
ZABYTKI. W archiwum katedry na Wawelu zakończono konserwację dokumentów pergaminowych sprzed wieków.

Ks. prof. Jacek Urban z wyrokiem w procesie biskupa krakowskiego z opatem koprzywnickim FOT: GRAŻYNA STARZAK

Są na nich podpisy książąt, królów, biskupów, papieży. Niektóre były niemal doszczętnie zniszczone. Obawiano się, że w czasie prac mogą się rozsypać pieczęcie, którymi je opatrzono. - Gdyby w tej konkurencji odbywały się międzynarodowe zawody, panie, które są konserwatorkami na Wawelu, niewątpliwe zdobyłyby mistrzostwo świata - mówi z podziwem dyrektor archiwum ks. prof. Jacek Urban.

W Archiwum Krakowskiej Kapituły Katedralnej przechowuje się wiele niezwykle cennych dla historii naszego kraju dokumentów. Jest wśród nich m.in. zbiór ok. 1500 tzw. dyplomów, czyli aktów prawnych, które sporządzono na papierze pergaminowym robionym ze skóry zwierzęcej, najczęściej cielęcej. Więcej niż połowa pochodzi ze średniowiecza. Najstarsze z połowy XIII w. Są to dwie papieskie bulle, z których dowiadujemy się, że papież udziela odpustu tym, którzy nawiedzają grób św. Stanisława ze Szczepanowa. Najmłodsze w tym zbiorze są XVI- -wieczne dokumenty, które wyszły z kancelarii króla Zygmunta Starego. Jeden dotyczy określenia granic pomiędzy dzielnicami ówczesnej Polski, drugi sprzedaży biskupowi krakowskiemu dóbr ziemskich w rejonie Biskupic nad Dunajcem.

- Dyplomy pergaminowe to często jedyne źródło informacji dla historyków na temat tego, co się wydarzyło na ziemiach polskich do końca XIV w. - mówi ks. prof. Jacek Urban.

Z dokumentów możemy się dowiedzieć, komu pozwolono na połów pstrągów w Prądniku, ale także, kiedy, przy czyim udziale i za ile (6 tysięcy grzywien) kard. Zbigniew Oleśnicki kupił księstwo siewierskie od księcia cieszyńskiego Wacława. Od tego momentu, czyli od 1443 r., aż do 1790 r. ziemie te pozostawały we władaniu biskupów krakowskich. Maurycy Dzieduszycki w swej książce poświęconej Zbigniewowi Oleśnic-kiemu pisał, że intencją wykupu tych ziem przez biskupa była chęć przyłączenia ich na powrót do Polski. W opinii ks. prof. Jacka Urbana ten dokument, choć nie ma pieczęci, jest jednym z najważniejszych w odrestaurowanym zbiorze pergaminów.

Wśród dyplomów pergaminowych są dokumenty papieskie, królewskie - przede wszystkim z kancelarii Kazimierza Wielkiego i Zygmunta Starego oraz biskupie i książęce. - Wiele z nich to coś w rodzaju księgi wieczystej. Dotyczą konkretnych miejscowości, konkretnych ludzi, którzy np. stali się posiadaczami jakichś dóbr ziemskich. W innym miejscu znajdujemy informację o udziale tych osób w poselstwach dyplomatycznych. Możemy te informacje składać i łączyć w całość. Do XIV wieku dyplomy pergaminowe były jedyną formą przekazu, zatem historycy muszą budować niezwykle delikatną tkankę historii tylko na ich podstawie - mówi ks. prof. Urban.

Archiwum kapitulne ma ograniczone środki na konserwację zbiorów. Niemniej, co podkreśla dyrektor placówki, co roku pracownicy starają się zakonserwować przynajmniej jeden dyplom pergaminowy. Do niedawna leżały złożone w kwadrat w szufladach. W związku z nowymi wymogami dotyczącymi przechowywania dokumentów pracownicy archiwum musieli rozprostować 1500 dyplomów i umieścić je w specjalnym pudle. - Dopiero wtedy okazało się, że ok. 200 z nich jest w bardzo złym stanie. Tak złym, że nie można z nich korzystać - relacjonuje ks. prof. Urban. Do zakończonej niedawno konserwacji wybrano 56, najbardziej zniszczonych.
Renowacja była bardzo trudna. Obawiano się, że w czasie prac pieczęcie mogą się całkowicie rozsypać. Dyrektor archiwum podziwia kon-serwatorki, które zdecydowały się przyjąć to zlecenie. - Dokumenty były w tak złym stanie, że istniała poważna obawa ich nieodwracalnego zniszczenia. Panie postanowiły jednak podjąć wyzwanie. Udało się. Pieczęcie i dokumenty zostały poskładane. Żaden nie uległ zniszczeniu - mówi ks. prof. Urban.

- Praca z pergaminem jest bardzo trudna - przyznaje Ewa Pietrzak z Pracowni Konserwacji Papieru i Skóry Zamku Królewskiego na Wawelu. - Nigdy do końca nie wiadomo, jak skóra zareaguje na odczynniki chemiczne. W tym wypadku istniała dodatkowa trudność. Na skórze były cenne zapiski. Nie można było uronić nawet jednej literki. Pergaminy były bardzo zniszczone przez bakterie, grzyby, różne owady, myszy. Niektóre niemal rozpadały się w rękach.

Podstawowym zabiegiem stosowanym w tego typu przypadkach są kąpiele w specjalnym roztworze wapiennym, tak aby zniszczyć osiadłe na dokumentach grzyby i pleśnie. Nie można też dopuścić do zniszczenia atramentu. Dlatego składniki zawiesiny, w której "kąpie" się dokumenty, muszą być starannie dobrane. Potem następuje suszenie, a następnie uzupełnianie zniszczonych fragmentów poprzez np. podklejanie pergaminem bądź masą papierową. Wszystko to musi się odbywać pod okiem historyka. I to znającego łacinę, albowiem tylko on może się domyślić, jakie zdania i wyrazy zawierał zniszczony fragment dokumentu.

Pracownia Konserwacji Papieru i Skóry powstała w 2000 r. W centralnym miejscu stoi podświetlany stół, lampy ultrafioletowe i różne urządzenia znane tylko specjalistom, np. kuter - coś w rodzaju malutkiego żelazka. Tutaj najważniejsza jest wiedza pracowników. Trzeba przyznać, że Wawel zawsze miał szczęście do wybitnych fachowców. - Wystarczy porównać pergaminy sprzed konserwacji i po niej. Każdy przyzna, że to, co zrobiły konserwatorki, to mistrzostwo świata - mówi ks. prof. Urban.

Stare dokumenty długo czekają na odnowienie. Z wielu powodów. Podstawowy to brak pieniędzy. Zakończona właśnie konserwacja to przedsięwzięcie bez precedensu. Udało się jej dokonać dzięki dotacji - w wysokości 49 tys. zł - z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W archiwum kapitulnym jest już 100 pergaminów, które uratowano. Każdy umieszczono w pudle wykonanym na zamówienie w pracowni introligatorskiej. Przechowuje się je na półkach w pomieszczeniu o odpowiednim poziomie wilgotności, gdzie nie może być więcej niż 16 stopni C. Pergaminy będą zaprezentowane jesienią tego roku. Wystawa ma nawiązywać do ekspozycji, która zostanie otwarta w Watykanie: - Pokażą tam 100 najstarszych dyplomów Archiwum Watykańskiego. My mamy zamiar pokazać 100 najstarszych dokumentów Kapituły Krakowskiej - mówi ks. prof. Urban.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski