Wanda: Syguła, Blachura, Domonik, Mischke, Soroka, Ferek, Mrozowski (libero) oraz Tepling, Łukasik, Dzierwa.
Jadar: Ranecki, Chwastyniak, Kowalczyk, Bucki, Zbierski, Jasiński, Kowal (libero) oraz Obuchowicz, Walczykowski.
W ekipie beniaminka z Krakowa zapowiadano walkę o czołową "czwórkę", ale dwa pierwsze mecze były nieudane. Po inauguracyjnym secie sobotniego pojedynku nie zanosiło się na przełom. Jadar (drużynę z Radomia przeniesiono do Siedlec) odebrał gospodarzom prowadzenie (od 15-13 do 20-22) i dzięki dobremu blokowi w końcówce wygrał.
- W pierwszym secie kontrowersyjne decyzje podjął sędzia i znów było trochę nerwów. W środę mieliśmy spotkanie, na którym "wyczyściliśmy" rzeczy, przez które, mimo dobrej gry, przegrywaliśmy. Dlatego nie rozpamiętywaliśmy nieudanego seta i wróciliśmy na właściwe tory - powiedział trener Grzegorz Silczuk.
W drugim secie miejscowi zagrali chyba najlepszą partię w tym sezonie. Od początku dyktowali warunki (10-6, 20-10), wygrywając do 13. Kluczowa okazała się trzecia część. Wyrównana walka trwała przez cały czas, a najczęstszym wynikiem był remis. Przy stanie 24-23 krakowianie źle przyjęli zagrywkę, ale Soroka poradził sobie w ataku z potrójnym blokiem.
Później goście tylko przez chwilę (od 13-9 do 13-12) mogli myśleć o tie-breaku, ale ostatecznie przegrali. (ART)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?