MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Historyk z wizją historii

Paweł Stachnik
Prof.  Paweł  Wieczorkiewicz, 2008 r.
Prof. Paweł Wieczorkiewicz, 2008 r. Fot. Paweł Stachnik
23 marca 2009. Umiera prof. Paweł Wieczorkiewicz. Wybitny badacz dziejów najnowszych o kontrowersyjnych poglądach. Gorliwy popularyzator historii.

Gęsta, siwa broda, okulary, łysina i charakterystyczny głos – tak w skrócie opisać można postać prof. Pawła Piotra Wieczorkiewicza, znakomitego historyka dziejów najnowszych, specjalisty od historii Rosji, marynisty, historyka wojs- kowości. Ale też naukowca znanego ze swoich kontrowersyjnych poglądów, idącego w poprzek utartym opiniom i przekonaniom, niebojącego się narazić swojemu środowisku. Historyka, który u jednych budził zachwyt, a u innych głęboką niechęć. 23 marca minęła piąta rocznica śmierci profesora.

Wrzesień 1939, czyli co by było, gdyby...

We wrześniu 2005 r. w jednym z weekendowych numerów „Rzeczpospolitej” ukazała się rozmowa Piotra Zychowicza z prof. Wieczorkiewiczem zatytułowana „Wojna polska” i poświęcona kampanii wrześniowej. Profesor powiedział w niej m.in., że właściwym rozwiązaniem dla Polski w 1939 r. było wejście w sojusz z III Rzeszą i wspólne uderzenie na ZSRR.

Taki polityczny manewr pozwoliłby nam uniknąć krwawej niemieckiej okupacji, w dużej mierze zachować polityczną niezależność, a przy okazji być może przyłożyć rękę do definitywnego rozbicia Związku Sowieckiego. Wywiad wywołał duże poruszenie. Pod adresem historyka zaczęły padać zarzuty o bezczeszczenie narodowej historii, lekceważenie poległych i podważanie polskiego wysiłku wojennego. Profesor niezrażony atakami opisał (świetnie literacko!) swój pomysł w książce „Dylematy Historii. Nos Kleopatry – czyli co by było, gdyby…” i nigdy się z niego nie wycofał.

Historyk nieortodoksyjny

To tylko jeden przykład charakterystycznej dla prof. Wieczorkiewicza niezależności myśli i odwagi poglądów, przez innych nazywanej chęcią szokowania i prowokowania. Opinie profesora rzeczywiście mogły zaskakiwać i były pełne paradoksów. W młodości należał do PZPR, był nawet sekretarzem POP na Wydziale Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Po 1989 r. przeszedł zasadniczą przemianę poglądów, stając się sympatykiem prawej strony sceny politycznej.

W swoich tekstach potrafił jednak iść mocno pod prąd prawicowych opinii. Krytykował pomysł wybuchu Powstania Warszawskiego („Obłąkana koncepcja powstania”) i Akcji „Burza”, surowo oceniał wojskowy i polityczny dorobek gen. Władysława Andersa (twierdził nawet, że mógł być sowieckim agentem), chwalił Władysława Gomułkę i PRL-owskich generałów.

Z uznaniem wyrażał się o wiedzy i dorobku pisarskim brytyjskiego historyka Davida Irvinga, znanego jako miłośnika Hitlera i negacjonista Holocaustu (notabene profesora Wieczorkiewicza nazywano „polskim Irvingiem”).

Z kolei pułkownika Ryszarda Kuklińskiego uważał – o zgrozo! – za podwójnego agenta podesłanego Amerykanom przez Sowietów. Te i inne kontrowersyjne poglądy profesora wywoływały nieraz oburzenie jego kolegów historyków (i nie tylko historyków, bo i kombatantów, i tzw. prawdziwych patriotów, i lewicowców) i z tego powodu w dużej części środowiska naukowego otoczony był anatemą.

Wieczorkiewicz szokował jednak nie dla samego szokowania. Bo jak pisze w książce „Łańcuch historii” (wydanej już po śmierci) jego przyjaciel Sławomir Cenckiewicz, profesor „nie lękał się intelektualnej prowokacji, próbując w ten sposób przełamać dość charakterystyczny sposób myślenia o dziejach minionych, który od dziesiątek lat podąża utartym i bezpiecznym szlakiem mitów, legend oraz politycznej poprawności, a zamiast dyskusji wybiera najczęściej milczenie, cenzurę, autocenzurę i zakazy”.

Jako jeden z nielicznych polskich badaczy Wieczorkiewicz doceniał rolę służb specjalnych w dziejach. Uważał, że odgrywały (i nadal odgrywają) istotną rolę w wydarzeniach politycznych. Badał to zagadnienie i pisał o nim. Postawiona w jednej z jego prac zagadka dotycząca dwóch ministrów rządu gen. Sikorskiego, którzy byli sowieckimi agentami, do dzisiaj nie została przez historyków rozwiązana.

Historyk wszechstronny

Jednak sprowadzanie prof. Wieczorkiewicza do roli enfant terrible polskiej historiografii byłoby błędem. Był przecież wybitnym historykiem dziejów najnowszych, sowietologiem, marynistą i historykiem wojskowości.

Miał na koncie liczne prace, których wartości nie sposób przecenić. Napisał książkę o aresztowaniu i śmierci marsz. Tuchaczewskiego („Sprawa Tuchaczewskiego”) i potężną monografię stalinowskich czystek w Armii Czerwonej („Łańcuch śmierci”).
Był autorem oryginalnego, odświeżającego ujęcia kampanii wrześniowej, przełamującego wiele dotychczasowych utartych poglądów („Kampania 1939 roku” i „Wrzesień 1939. Próba nowego spojrzenia”). Stworzył kapitalną „Historię polityczną Polski 1935–1945”, którą czyta się bez mała jak thriller polityczny, a która ujawnia liczne wymagające zbadania wątki z tego okresu naszych dziejów. Uzupełnił „Historię Rosji” – dzieło swojego mistrza prof. Ludwika Bazylowa, a miłośnicy dziejów marynarki wojennej cenią jego dwutomową „Historię wojen morskich”.

Historyk popularyzator

Były też książki popularnonaukowe: wspomniane tu już „Dylematy historii”, „100 postaci, które tworzyły historię Polski”, „Kto rządził Polską?” oraz – barwnie napisane – „Przez Polskę Ludową na przełaj i na przekór”.

Dochodziły do tego dziesiątki artykułów publikowanych w prasie („Rzeczpospolita”, „Super Express”, „Mówią Wieki”, „Morze”, „Wprost”, „Newsweek” i inne; profesor natomiast raczej stronił od „Gazety Wyborczej”), wywiadów i wypowiedzi dla rozmaitych mediów. To kolejna cecha charakterystyczna tego nietuzinkowego badacza: prof. Wieczorkiewicz nie uchylał się od popularyzowania historii w mediach.

W przeciwieństwie do wielu kolegów historyków chętnie się w nich wypowiadał i to zarówno w prasie (także w „Dzienniku Polskim”), jak i telewizji. Uważał, że wystąpienia i publikacje takie pozwalają na pogłębianie wiedzy historycznej społeczeństwa. Chętnie występował w telewizji.

W stacji Kino Polska prowadził cykl „Poprawka z Historii”, w którym opowiadał o historycznym podłożu prezentowanych filmów. Był także komentatorem i ekspertem w programie TVP Historia. W Programie 3 Polskiego Radia razem z dr. Januszem Osicą przez wiele lat w cyklu „Historia na opak” zastanawiał się „Co by było, gdyby…”.

Jedyny autor, który tak pisał

Wśród krajowych badaczy profesor wyróżniał się rzadką lekkością pióra i umiejętnością ciekawego pisania. Sprawiało to, że jego historyczne prace czytało się z prawdziwą przyjemnością, a nawet pasją.

Nigdy nie zapomnę, jak pewnego roku, wybierając się na urlop nad morze, zabrałem ze sobą jego świeżo wydaną „Historię polityczną Polski 1935–1945” z zastrzeżeniem, że jeżeli okaże się nudna, to czym prędzej ją odłożę. Książkę przeczytałem w trzy dni i żałowałem, że już się skończyła… Niewielu polskich historyków może się poszczycić takim darem ciekawego pisania.

Tym większy żal, że prof. Wieczorkiewicz nie napisał więcej książek. Przez dwa lata zmagał się mężnie z chorobą nowotworową. Nie tracił pogody ducha, nadal pracował, ciągle planował nowe pozycje. Jesienią 2008 r. w rozmowie z autorem tego tekstu omawiał plan napisania nowej monografii wojny obronnej 1939 r. (w 2009 r. przypadała jej 70. rocznica) i powojennej historii Polski.

Nie zdążył zrealizować tych planów. Zmarł w nocy z 22 na 23 marca 2009 r. Już po śmierci, dzięki staraniom jego bliskiej współpracownicy Justyny Błażejowskiej, ukazały się trzy książki profesora: „Przez Polskę Ludową na przełaj i na przekór”, „Łańcuch historii” oraz „Ostatnie lata Polski Niepodległej. Kampania 1939 roku”. Szkoda że nie będzie następnych...

Ważna książka

Paweł Wieczorkiewicz „Łańcuch historii. Studia i publicystyka”, LTW, Łomianki.

Obszerna książka zawierająca teksty naukowe prof. Wieczorkiewicza dotyczące jego ulubionych tematów badawczych: polityki, wojska i sowietologii.

Paweł Stachnik, dziennikarz, redaktor Białego Kruka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski