Hokeiści Unii wykonali połowę planu, czas na kolejny krok

Jedynej porażki, jakiej oświęcimianie w tym sezonie doznali, miała miejsce w Krynicy. Było to po dogrywce (3-4), więc zdobyli punkt pocieszenia, ale w pierwszym meczu wygrali 5-2.
Nie ma co jednak sugerować się wynikami poprzedniej rundy. Teraz kryniczanie są na fali, a poza tym, awizują posiłki trzema obcokrajowcami, bo na razie walczą tylko w oparciu o wychowanków. - Szanujemy każdego przeciwnika, ale jeśli chcemy wygrać rozgrywki w I lidze i wrócić do ekstraklasy, w każdym spotkaniu interesuje nas tylko zwycięstwo. Nie możemy drżeć, że rywale awizują pozyskanie młodych obcokrajowców - mówi Adam Urbańczyk, prezes TH Unia. - Przed meczami z kontrkandydatami do awansu chłopcy postawili sobie za punkt honoru zdobycie na nich kompletu punktów. Nie interesują ich żadne "podpórki", czyli wygrana po dogrywce. Jesteśmy już w połowie drogi.
Oświęcimianie na pewno są mocniejsi psychicznie po dwóch wyjazdowych wygranych z Katowicami, ale to wcale nie oznacza, że pewni kolejnych wygranych. Trzeba o nie ciężko walczyć.
Trener Unii Andrzej Tkacz zawsze przypomina o uważnej grze w obronie. Dotyczy to nie tylko obrońców. Zadania defensywne mają także napastnicy, choć nie wszyscy zawsze o nich pamiętają. No i jeszcze jedna ważna rzecz. Nie można zbyt długo wozić krążka, tylko szybkimi podaniami starać się rozmontować defensywę przeciwnika.
Kryniczanie w ostatnie kolejce pokonali we własnej hali rezerwy gdańskiego Stoczniowca 9-1 i 7-2. W drugim meczu gdańszczanie napędzili rywalom trochę strachu, doprowadzając do remisu 2-2, ale potem opadli sił, grając na dwie piątki, więc "kateheci" spokojnie punktowali.
W innych meczach: Cracovia II - HC GKS Katowice; Stoczniowiec II Gdańsk - SMS PZHL Sosnowiec, Zagłębie II Sosnowiec - Orlik Opole; Legia Warszawa - MMKS Nowy Targ.
Jerzy ZABORSKI