Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Honorowa Kebnekaise

Redakcja
Laponia dla wytrwałych

   Jadąc nad morze, udajemy się zazwyczaj w kierunku północnym, w góry zaś - na południe. Jednak ułatwienia w przekraczaniu granicy państwowej zaczęły burzyć ten tradycyjny układ.
   Wielu turystów przejeżdża tylko przez Karpaty lub Sudety - w drodze ku morzom oblewającym południowe brzegi naszego kontynentu. Natomiast bardzo rzadko zdarza się, aby ktoś wybierał się w góry - podążając na północ. A jest to duże, liczące 1800 km długości, przeoczenie! Taką długość ma bowiem łańcuch, 400 mln lat liczących, Gór Skandynawskich.
   Ukształtowane podczas orogenezy kaledońskiej byłyby już jedynie geologicznym wspomnieniem, gdyby nie "niedawne" zlodowacenia, które odmłodziły górotwór, czyniąc go miejscami krajobrazowo podobnym do Alp.
   Góry Skandynawskie położone są na pograniczu Norwegii i Szwecji. Na południowym zachodzie, w norweskiej części, znajdują się trzy masywy górskie, w których szczyty przekraczają 2000 m n.p.m. Najwyższym jest Galdhöpiggen 2469 m n.p.m., który jest kulminacją łańcucha. Natomiast na północnym wschodzie, już poza kołem podbiegunowym, znajduje się drugi zespół dwutysięczników z najwyższym szczytem Szwecji Kebnekaise (2111 m n.p.m.).
   Choć na osobach przyzwyczajonych do tatrzańskich realiów takie wysokości nie robią większego wrażenia, dla Szwedów jest to najbardziej "honorowa" góra. A jednak warto chyba zaryzykować stwierdzenie, że obszar ten może zainteresować również przybysza z Polski, na którego czekają:
   KRAJOBRAZY - już przy pierwszym kontakcie potrafią zadziwić i zachwycić swym pierwotnym pięknem. Ostra rzeźba poszarpanych grani i turni kontrastuje z wygładzonymi przez lądolód grzbietami i utworzonymi przez jęzory lodowców dolinami podobnymi w przekroju do litery U. Choć zdarza się, że obfitujące w krystalicznie czystą wodą rzeki spokojnie wiją się po płaskim dnie doliny, to najczęściej zdumiewa ich ilość, prędkość, zaś huk spadającej w niezliczonych wodospadach wody wprost zagłusza. Wiele jest jezior wciśniętych w rozległe pokrywy złomisk o ostrych krawędziach skalnych. Zalegające śnieżne płaty towarzyszą wyżej położonym, licznym, choć najczęściej niezbyt dużym lodowcom.
   POGODA - powinno być i najczęściej jest zimno, ale zdarzają się dni, że żałujemy, że zabraliśmy z sobą ciepłe ubrania. Optymalnym okresem wędrówek jest druga połowa lipca i pierwsza połowa sierpnia. Częste, choć niezbyt obfite deszcze, a nawet opady śniegu nie powinny dziwić. Słońce świeci stosunkowo nisko nad horyzontem, stąd często podziwiać można tęcze. Zdarza się, że przejdzie burza lub powieje wiatr fenowy (rodzaj halnego), który zmusi nas do położenia się pomiędzy kamieniami i przeczekania podmuchu...
   ROŚLINNOŚĆ - w niżej położonych częściach dolin rosną lasy złożone głównie z brzóz; niektóre okazy mają "nawet" kilka metrów wysokości. Im wyżej, tym roślinność jest niższa i uboższa - zarośla wierzby i brzozy karłowatej ustępują miejsca nisko płożącej się roślinności zielnej, mchom i obficie występującym tu porostom. To tundra, charakterystyczna dla obszarów polarnych formacja roślinna. Fauna i flora podlega ochronie; utworzono dwa parki narodowe - Abisko, na północ od Kebnekaise i Sarek, na południu.
   SZLAKI TURYSTYCZNE - w tym najdłuższy i najsławniejszy Szlak Królewski (Kungsleden) liczący ponad 500 km długości. Niewiele jest osób, które decydują się przejść całą trasę, częściej wędrówka obejmuje jeden z łatwiej dostępnych odcinków. Szlak jest dobrze utrzymany i oznakowany. Nad licznymi torfowiskami przerzucone są drewniane pomosty, których łączną długość można liczyć w kilometrach. Jednak na pozostałym obszarze szlaki są dobrze oznakowane wyłącznie na mapach - w terenie należy wypatrywać małych i z rzadka rozmieszczonych kamiennych kopczyków. Mosty są nieliczne i przerzucone w miejscach, których absolutnie nie dałoby się pokonać, brodząc po dnie lodowatej i rwącej górskiej rzeki. Najczęściej należy jednak zdjąć buty bądź budować sobie przeprawę z kamieni.
   NOCLEGI - schroniska najczęściej rozmieszczone są w odległości jednego dnia intensywnego marszu. Ich standard bywa różny - od dużych baz turystycznych, zelektryfikowanych i stosunkowo wygodnych - po małe, zagubione, złożone z kilku drewnianych chatek. Te drugie czynne są przede wszystkim latem i w sezonie zimowym, kiedy skończy się już noc polarna. Niekiedy skorzystać można z malutkich, samoobsługowych, szałasów. Na turystę czeka tam piecyk - rodzaj naszej kozy - z przygotowanym drewnem opałowym (bezcenny materiał w bezleśnym terenie!). Wędrowiec znajdzie tam i zapałki, i sznur do suszenia przemoczonego ubrania, zeszyt z wpisanymi danymi osób, które przewinęły się przez szałas (pasjonująca lektura podczas niekorzystnej pogody!). Są nawet karty do gry... Jednak nie wszystkie szałasy są w dobrym stanie. Dlatego warto mieć ze sobą solidny namiot.
   LUDZIE - jeśli wędrujemy sami (czego nie polecam!), zdarzyć się może, że przez kilka dni nikogo nie spotkamy. Szczególnie, jeśli nocujemy pod namiotem i wędrujemy mniej popularnymi drogami. Częściej niż tubylczych Lapończyków spotkać można cudzoziemskich turystów. I jak to w górach bywa - łatwo nawiązuje się kontakt - a przynajmniej wymienia popularny w Szwecji zwrot "hej!", czyli cześć.
   ZAOPATRZENIE - żywność i wszelki sprzęt do biwakowania najlepiej skompletować wcześniej. W większych bazach turystycznych można prawie wszystko kupić, w innych zjemy to co sami przyniesiemy. W sierpniu możemy nazbierać nieco owoców maliny moroszki - dziko rosnącego polarnego specjału. Z wodą nie ma problemu - poza zabagnieniami i bezwodnymi grzbietami górskimi - praktycznie wszystkie strumienie, rzeki i jeziora są czyste.
   IMPRESJE - wiele rzeczy może zadziwić, wiele zależy oczywiście od przypadku. Może się zdarzyć, że przez kilka dni będziemy widzieli jedynie tropy reniferów, aby nagle podczas porannej toalety w potoku zorientować się, że zbliża się do nas stadko tych zwierząt zaintrygowanych myjącym się turystą. Może się zdarzyć, że będziemy z niedowierzaniem sprawdzali, czy aby na pewno jest północ, skoro okoliczne szczyty toną w purpurze niezachodzącego podczas dnia polarnego słońca.
   NIEBEZPIECZEŃSTWA I TRUDNOŚCI - wędrówka z ciężkim plecakiem po nierównym, kamienistym terenie grozi kontuzją. Brak jakichkolwiek dróg jezdnych oznacza konieczność doniesienia chorego, przez towarzyszy podróży, do najbliższego schroniska lub miejsca, gdzie może wylądować helikopter. To mogą być liczne i bardzo ciężkie kilometry... Wchodząc na lodowiec, należy pamiętać o szczelinach zamaskowanych niekiedy śniegiem. Z kolei dzień polarny sprawić może, że pomimo zmęczenia nie będzie nam chciało się spać. Jednak problem ten rozwiązują często ciemne chmury zakrywające tarczę słoneczną... Znaną i trudną uciążliwością są chmary komarów, które sprawiać mogą, że wędrowiec będzie bardzo ograniczał czas wypoczynku na trasie, a krajobrazy będzie oglądał, bijąc się po odkrytych częściach ciała.
\\\
   Jeśli ktoś z Państwa wybrałby się kiedyś w ten niezwykły rejon naszego kontynentu, to muszę uprzedzić jeszcze o jednym problemie. Nie jest łatwo ustalić aktualną wysokość szczytu Kebnekaise - na mapach z różnych lat znajdują się dane różniące się niekiedy o kilkanaście metrów. Ponieważ góra ta pokryta jest lodowcem i zalegającym na nim śniegiem, wysokość jej zmienia się w zależności od sezonu. I nie wiem, czego Państwu życzyć, kiedy będziecie zdobywali ten szczyt - aby był niższy, bo łatwiej na niego wejść, czy - aby był wyższy, bo to przecież większy honor! PIOTR PACHOLARZ
*Zdjęcia: Autor

INFORMACJE PRAKTYCZNE

   Omawiany rejon leży w Laponii, w najbardziej na północ wysuniętej części Szwecji. Najszybszym sposobem dotarcia w pobliże Kebnekaise jest lot samolotem do Sztokholmu, dalej zaś pociągiem relacji Sztokholm - Narwik (17 godzin podróży) do Kiruny lub do stacji Abisko Turiststation (godzinę dłużej). Do Kiruny można dolecieć też samolotem, jednak to bardzo podrożyłoby wyprawę.
   W przypadku wyboru pierwszej wersji należy dojechać do Nikkaluokta (dziennie 2 kursy autobusu). Tu kończy się asfalt i zaczyna dwudniowa trasa doprowadzająca do szczytu.
   Chętni mogą skorzystać z helikoptera - 18 km w ciągu niespełna 10 minut to jeden dzień wędrówki (równowartość około 250 zł) lub wsiąść na statek odbywający rejsy po jeziorze (skraca to trasę o 7 km).
   Na pokonanie odcinka ze schroniska Kebnekaise Fjällstation, na szczyt i z powrotem, poświęcić należy około 9 godzin. Mimo dosyć dużego natężenia ruchu turystycznego nie jest to szlak łatwy. Jedynym udogodnieniem są dwa szałasy usytuowane w pobliżu szczytu (jeden, niestety, jest właściwie wysypiskiem śmieci...). Jednak widoki rekompensują wszelkie niedogodności.
   Jeśli ktoś zdecyduje się wyruszyć od strony Abisko, to czeka go co najmniej tydzień sycenia oczu górskimi krajobrazami. Wędrówka jest długa i żmudna, warto jednak wybrać tę opcję. Jeśli zdecydujemy się nocować w schroniskach, to skorzystać możemy ze zniżek dla posiadaczy Międzynarodowej Legitymacji Schronisk Młodzieżowych.
   Zalecam kompromis między wagą plecaka a chęcią zabrania potrzebnych nam rzeczy. Niezawodna kuchenka, z odpowiednią ilością paliwa (z uwzględnieniem przewidywanych strat ciepła podczas silnego wiatru), namiot z przedsionkiem, duża ilość środków przeciw komarom, impregnat do butów i dokładne mapy (można je kupić m.in. w sklepie, który znajduje się naprzeciw dworca kolejowego w Sztokholmie) - o tym nie wolno nam zapomnieć. I na pewno nie moglibyśmy przeboleć braku odpowiedniej ilości filmów lub baterii do naszego aparatu fotograficznego!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski