Nie poprawił jej mecz z Wislą Puławy. Brzeszczenie przegrali 0:1, chociaż wcale tak być nie musiało. - W tym spotkaniu kontrolowaliśmy grę, ale to nic nam nie dało. Wisła stworzyła sobie praktycznie jedną groźną sytuację, którą zakończyła strzeleniem bramki. Możemy teraz gdybać, czy o naszej porażce zadecydowała czerwona kartka dla Pawła Pyciaka. Faktem jest, że po jego zejściu z boiska goście zdobyli gola - oceniał mecz Kamil Białkowski, pomocnik drugoligowca z Brzeska.
Ostatnie wyniki „Piwoszy” przynoszą huśtawkę nastrojów. Białkowski nie jest w stanie wytłumaczyć, co jest tego przyczyną.
- Wygrywamy z wiceliderem wysoko, by potem doznać dwóch porażek z rzędu. Szkoda, że taka sytuacja następuje w ważnym punkcie sezonu. Nie powiem nic odkrywczego, gdy stwierdzę, że potrzebujemy dwóch-trzech kolejnych zwycięstw, żeby wrócić na właściwe tory. Stać nas na to. Ostatnie rezultaty nas nie załamują, ale zdajemy sobie sprawę, że uciekają nam ważne punkty - twierdzi piłkarz.
Białkowski może pochwalić się stałym miejscem w składzie drużyny „Piwoszy”. Do tej pory rozegrał dwanaście meczów, w tym osiem od pierwszej minuty.
- To dla mnie mała pociecha. Najważniejsze są wyniki zespołu, a jakie one są, każdy wie. Oby to się zmieniło - dodaje zawodnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?