Przydatne adresy
Jeszcze cztery lata temu o umiejętność mówienia po islandzku martwić musieli się najwyżej tacy jak Tomasz Wnuk. - Chciałem wyjechać na praktykę lekarską, ale żeby w ogóle myśleć o pracy w moim zawodzie, musiałem poznać język - mówi. Tymczasem znalezienie kogoś, kto by go uczył, graniczyło wówczas z cudem.
Jemu się udało. Skontaktował się z doktorantem z wydziału skandynawistyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza i co weekend przyjeżdżał do Poznania na prywatne lekcje. - Byłem naprawdę zdeterminowany. Tylko dlatego w każdą sobotę rano pokonywałem 200 km, wynajmowałem pokój, a potem przez cały weekend ślęczałem nad tabelami z odmianą czasowników.
Warto było. Prywatna praktyka lekarska w Islandii daje mu mnóstwo satysfakcji, a życie na wyspie jest spełnieniem jego marzeń z młodości.
Dziś nie tylko lekarze, farmaceuci i weterynarze muszą znać islandzki, ale także ci, którzy myślą o pracy w sektorze handlowo-usługowym. Pracodawcy wymagają podstawowej znajomości tego języka od wszystkich, którzy mają niewielki nawet kontakt z klientami. Kasjerzy, barmani, kelnerzy, a nawet hydraulicy i mechanicy samochodowi znajdą zatrudnienie, jeśli mówią po islandzku. W dodatku zmieniają się potrzeby rynku pracy. Dziś najłatwiej o zatrudnienie dla telemarketera, konsultanta sprzedaży, doradcy klienta i przedstawiciela handlowego. Warunek: trzeba bardzo dobrze znać język.
Nie zmieniło się jedno. Znalezienie nauczyciela islandzkiego wciąż, podobnie jak w czasie, gdy szukał go pan Tomasz, wymaga niezwykłej zaradności. Nic dziwnego. Islandzkim posługuje się najwyżej 300 tys. ludzi na świecie, w ogromnej większości samych mieszkańców wyspy. Poza nią język ten jest praktycznie nieprzydatny. Poza tym trzeba dużo samozaparcia, cierpliwości i wiary we własne siły, żeby nauczyć się skomplikowanej odmiany czasowników. A także dobrego ucha i giętkiego języka, aby opanować trudną wymowę.
- W domu, w samochodzie, w sklepie, dosłownie wszędzie słuchałem płyt z islandzkimi rozmówkami lub islandzkiego radia internetowego - wspomina pan Tomasz.
- A co, gdy o prywatnych lekcjach u doktoranta z uniwersytetu w Gdańsku czy Poznaniu, bo tylko tam są wydziały skandynawistyki, można jedynie pomarzyć? - pyta Kasia Rogala, miłośniczka Islandii, która język chce poznać, bo zakochała się w tej niezwykłej wyspie ognia i lodu.
Na forum internetowym Iceland. pl "Asieńka" szuka towarzysza do wspólnego studiowania islandzkiej gramatyki. "We dwójkę łatwiej się zmobilizować i szybciej idzie" - pisze. Jako jedna z nielicznych korzystać będzie z podręcznika Stanisława Bartoszka, jedynej polskiej książki do nauki islandzkiego. Podręcznik, od lat nie wznawiany, znaleźć można jedynie w antykwariatach i to przy dużej dozie szczęścia. Nieco łatwiej o polsko-islandzki słownik tego samego autora. Dostępny jest w Głównej Księgarni Naukowej na Podwalu w Krakowie. W nauce pomóc mogą także rozmówki Viktora Mandrika.
"Od stycznia mam Skypa i będę szukał osoby, która zgodzi się udzielać mi korepetycji przez Internet" - informuje inny użytkownik forum Iceland. pl.
Bardziej konwencjonalnym sposobem jest nauka islandzkiego z anglojęzycznych podręczników i płyt, te jednak można sprowadzić jedynie z Wielkiej Brytanii lub Islandii. Przyjemność taka kosztuje ok. 250-300 zł, zawsze jednak poprzez forum Iceland. pl można znaleźć kogoś, kto podręcznik ma i zrobi jego kopię. To dość powszechna praktyka.
W lepszej sytuacji niż reszta Polski są mieszkańcy stolicy. Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Islandzkiej ma największą w Polsce bibliotekę islandików (ok. 1,5 tys. książek) i mnóstwo podręczników. Zaś członkom Studenckiego Klubu Islandzkiego przy UW po wielu trudach udało się zorganizować lektorat. Zainteresowanych nauką jest jednak więcej niż miejsc.
Mieszkańcom naszego regionu pozostaje nauka w Internecie. Na angielskich portalach dostępne są pełne kursy gramatyki islandzkiej, ćwiczenia gramatyczne i leksykalne, a wszystko w pięknej oprawie graficznej. Można nawet poćwiczyć wymowę i rozumienie ze słuchu. Lekcje islandzkiego znajdują się także na polskiej stronie http://iceland.pl/.
- Bez znajomości islandzkiego wciąż można sobie na wyspie poradzić - pociesza Marta Bartoszek z Krakowa, która w Islandii mieszkała piętnaście lat, widziała pierwszą falę polskiej emigracji, a teraz, gdy przylatuje na wyspę, by odwiedzić znajomych, obserwuje nieźle funkcjonującą polską społeczność. - Nauka islandzkiego to dobry pomysł, jeśli planujemy dłuższy pobyt na wyspie. Na kutrach rybackich czy przy taśmach produkcyjnych pracownicy nikt nie pyta o znajomość języka.
Podobnie pracownicy budowlani oraz dekarze, spawacze, lakiernicy nie muszą martwić się o islandzki. Zdarza się jednak, że już od brygadzistów na budowach wymaga się jego rozumienia. Ze znajomości języka z całą pewnością nie będą natomiast odpytywani kierowcy.
Marta Bartoszek, córka autora słownika i podręcznika do nauki islandzkiego, planuje w najbliższym czasie zebrać kilkuosobową grupę i udzielać w Krakowie lekcji islandzkiego.
Islandzkiego można oczywiście uczyć się już po przyjeździe na wyspie. W Miejskim Ośrodku Kształcenia Dorosłych (www. namsflokkar. is) w Rejkiawiku członkowie związków zawodowych otrzymają dofinansowanie do kursów. Uniwersytet Islandii oferuje kursy wieczorowe na poziomie akademickim. Wiele szkół językowych także ma w swej ofercie lekcje islandzkiego dla obcokrajowców, te jednak są już znacznie droższe.
SYLWIA PIECHÓWKA
- Chciałem wyjechać do Islandii na praktykę lekarską, ale najpierw musiałem poznać język - mówi Tomasz Wnuk. Jak jednak nauczyć się w Polsce islandzkiego, gdy znalezienie prywatnego nauczyciela graniczy z cudem, a o kursie w szkole językowej nikt nawet nie słyszał?
Kto musi dobrze znać ten język, żeby zdobyć pracę na wyspie, a kto dostanie ją bez problemu, choć po islandzku nie mówi ani słowa?
[email protected] -**mailowy adres pani Marty Bartoszek; http://icelandic.hi.is/; www.samkoma.com/mimir/mimir.htm; www.mylanguageexchange.com/HmanList.asp?x3=56; www.ahus.is/index2.php?option=com_content\do_pdf=1\id=74 www.hum.uit.no/a/svenonius/lingua/flow/li/minig/enmini_is.htm**
Kilka słówek i zwrotów
Tak - Já
Nie - Nei
Dziękuję - Takk
Dziękuję bardzo - Takk fyrir
Nie ma za co, Proszę - pú ert velkominn, Gerdu svo vel
Cześć (powitanie) - Halló!
Przepraszam - Fyrirgefdu
Dzień dobry - Gódan daginn
Do zobaczenia - Bless
Na razie - Bless bless
Dobry wieczór - Gott kvöld
Dobranoc - Góda nótt
Nie rozumiem - Ég skil ekki
Jak się nazywasz? - Hvad heitir pú?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?