I liga piłkarek ręcznych. Dziś spotkanie między nami spadkowiczami

- W czasie wolnym od ligi staraliśmy się popracować głównie nad __poprawą skuteczności - mówi szkoleniowiec olkuszanek Marcin Księżyk. - Bo z tym mieliśmy problem, czego dowodem pierwszy mecz tej rundy, przegrany przez nas z AZS-em Lublin 18:20.

- Zagraliśmy sparing z II-ligową Sośnicą Gliwice, wygrywając 42:31 -___dodaje Księżyk. - W ataku wiele nam wychodziło, stąd spora różnica bramkowa. Ale nie zachłystuję się wynikiem, biorąc pod uwagę fakt, że graliśmy z zespołem z niższej klasy. Martwi wiele straconych bramek. Mieliśmy w tym meczu kłopot z obrotową rywalek, która _strzeliła nam wiele goli.

Szkoleniowiec sprawdzał w bramce młodą Aleksandrę Petlic, która już zaliczyła epizody w I lidze. Jednak w dzisiejszym meczu nie wystąpi, bo będzie miała swój mecz w rozgrywkach juniorek młodszych.

W Olkuszu nie ma już Małgorzaty Chruścińskiej, która rozstała się z klubem. Otrzymała ofertę pracy, której nie pogodzi z grą w piłkę ręczną.

- Nie jest to dla nas duże osłabienie - mówi szkoleniowiec. - Małgorzata słabiej się spisywała.

Dzisiaj dojdzie do konfrontacji spadkowiczów z ekstraklasy. Sambor wydawał się zespołem, który będzie walczył o powrót do superligi, jednak rzeczywistość nie okazała się tak różowa. To zespół środka tabeli, ale z olkuszankami wygrał na własnym parkiecie.

- Wiem, że ma problemy finansowe - mówi Księżyk. - A to zawsze przekłada się na dyspozycję zespołu. Na pewno jednak nie ułatwi nam zadania, przecież jej zawodniczki nie położą się na parkiecie. Liczę na to, że zrewanżujemy się za porażkę z pierwszej rundy. Chcemy wygrać, nie ważne iloma bramkami. Gdy będziemy wygrywać wysoko, to na pewno dam szansę występu wielu zawodniczkom, bo gdzie je sprawdzać, jeśli nie w takim meczu?