Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga piłkarzy ręcznych. Tarnowianie świetnie zaczęli mecz, ale na finiszu górą byli goście

Roman Kieroński
Pięć bramek Łukasza Nowaka nie wystarczyło do wygranej z Ostrovią
Pięć bramek Łukasza Nowaka nie wystarczyło do wygranej z Ostrovią Fot. Tomasz Schenk
Po czterech minutach gry, bramce Szatki, dwóch golach Misiewicza i trafieniu Spiesznego gospodarze prowadzili 4:0. Rzut karny Krzywdy obronił Ciochoń, po raz kolejny bramkarza gości pokonali Szatko i Misiewicz i w 9 minucie miejscowi wygrywali 6:1.

SPR PWSZ Tarnów - KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 28:35 (17:13)

Bramki: Szatko 8, Kowalik 7, Nowak 5, Misiewicz 4, Spieszny 2, Dutka 1, Wajda 1 - Kuśmierczyk 10, Krzywda 6, Tomczak 5, Klara 3, Staniek 3, Gajek 3, Wesołek 1, Wojciechowski 1, Nowakowski 1, Wojkowski 1, Marciniak 1.

Goście nie złożyli jednak broni i systematycznie odrabiali straty. W 24 minucie po golu Stańka doprowadzili do stanu 9:10, ale tarnowianie błyskawicznie odpowiedzieli czterema trafieniami i było 14:9. Mimo zdobycia trzech bramek z rzędu przez szczypiornistów z Ostrowa, to tarnowianie do przerwy prowadzili różnicą czterech goli.

Po zmianie stron obraz gry zmienił się diametralnie. Po trzech minutach goście zmniejszyli stratę do jednej bramki, a w 38 minucie po golu Kuśmierczyka doprowadzili do remisu 19:19. Poszli za ciosem, szybko zdobyli kolejne dwa gole i objęli prowadzenie 21:19. Do remisu doprowadził, zdobywając bramki z karnego i rzutem ze skrzydła, Kowalik. Przełomowym momentem była 55 minuta.

Przy stanie 26:28 Kowalik przestrzelił tym razem rzut karny, a w rewanżu po kontrze i faulu gospodarzy z linii 7 metrów trafił Kuśmierczyk. Tarnowianie rzucili się jeszcze do odrabiania strat, ale nie potrafili sforsować twardo grających w obronie gości, a ponadto pudłowali nawet w dogodnych sytuacjach. Pomiędzy 56 a 59 minutą goście wykorzystali bezlitośnie wszystkie błędy miejscowych i zdobyli pięć bramek z rzędu odbierając ostatnią nadzieję gospodarzom. Wynik meczu równo z końcowym gwizdkiem sędziów ustalił Nowakowski.

- Po dobrych 30 minutach w drugiej połowie zagraliśmy fatalnie w obronie. Nie wykorzystaliśmy dogodnych sytuacji, do tego doświadczony zespół gości był bardziej agresywny. Szczypiorniści Ostrovii zbyt łatwo dochodzili do __strzeleckich pozycji - powiedział trener Ryszard Skutnik.

- W drugiej połowie straciliśmy tylko 11 bramek i w __ataku mogliśmy zrobić swoje - mówił szkoleniowiec Ostrovii Krzysztof Przybylski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski