Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga siatkarzy. Beniaminek Hutnik zdobył pierwszy w sezonie punkt na swoim parkiecie

Artur Bogacki
Siatkarze Hutnika (w bloku) po dwóch kolejkach rozgrywek I ligi mają na koncie cztery punkty
Siatkarze Hutnika (w bloku) po dwóch kolejkach rozgrywek I ligi mają na koncie cztery punkty fot. Andrzej Wiśniewski
Z trzech dotychczasowych spotkań Krispol wygrał dwa (uległ tylko liderowi GKS-owi Katowice) i w starciu z mającym problemy organizacyjne i kadrowe beniaminkiem z Krakowa (nie mogli zagrać środkowi Tomasz Obuchowicz i Karol Dudziński) liczył na pełną pulę.

[b]Hutnik Kraków - Krispol Września 2:3 (23:25, 25:19, 23:25, 27:25, 12:15)[/b]
Hutnik: Adamski, Ferek, Sokołowski, Bachmatiuk, Maruszczyk, Golec, Galiński (libero) oraz Ciupa, Kiwior.
Krispol: Zrajkowski, Szymeczko, Karpiewski, Dobosz, Jasiński, Olczyk, Dębiec (libero) oraz Banasiak, M’Baye, Kurek, Kamiński, Matuszak (libero).

Po trzech dość wyrównanych setach goście prowadzili 2:1. Gdy więc w czwartej odsłonie długo byli w lepszej sytuacji (z 8:7 do 10:13, później było 17:20), a krakowianie zaczęli seryjnie psuć zagrywki, mogli liczyć na szybsze zwycięstwo.

Gospodarze jednak się podnieśli, w dużej mierze dzięki poprawionemu serwisowi i skutecznemu blokowi. Zdobywając trzy punkty z rzędu (atak Krzysztofa Ferka i dwa bloki), doprowadzili do remisu 20:20, a następnie przejęli inicjatywę i mieli setbole. Goście długo się bronili. Do momentu, w którym Marcin Banasiak przy zagrywce przekroczył linię, czym dał punkt w prezencie, a następnie Marcin Bachmatiuk posłał szczęśliwego asa po siatce.

O wszystkim decydował więc tie-break. W nim początek dawał Hutnikowi nadzieję - po dwóch kolejnych asach Łukasza Ciupy było 5:3, a zespoły zmieniły się stronami przy stanie 8:7. Po powrocie na parkiet Krispol zagrał jednak dużo skuteczniej, zdobył cztery punkty z rzędu, odskakując krakowianom. Szansy nie zmarnował, choć nie wykorzystał dwóch meczboli.

MVP spotkania został Łukasz Karpiewski z Krispolu. Z kolei w ekipie gospodarzy wyróżnił się Kamil Maruszczyk, który zdobył 26 pkt.

- Był to nasz najlepszy mecz w tym sezonie u siebie - mówi prezes siatkarskiego Hutnika Mirosław Janawa. - Cały czas toczyliśmy wyrównaną walkę z mocniejszym rywalem. Porażki nie musimy się wstydzić. Po spotkaniu kibice dziękowali nam za bardzo dobre widowisko. Swoją szansę zaprzepaściliśmy w pierwszym i trzecim secie. W tie-breaku górę wzięło doświadczenie gości, grali ze spokojem, a u nas trochę za dużo było „entuzjazmu”. Ogólnie jestem zadowolony, bo z czołowym zespołem ligi, mimo kłopotów finansowych, nasi zawodnicy grali jak równy z równym. Choć wiadomo, jak ciężko im się zmotywować, jeśli nie dostają pieniędzy.

Sytuacja finansowa Hutnika jest trudna, klub czeka na dalsze wsparcie sponsorów. - Ten tydzień ma być przełomowy. Na wyjazd w środę do Nysy na zaległy mecz pieniędzy nam wystarczy, na sobotni do Ostrołęki być może też - dodaje Janawa.

Mecz AGH Kraków z Espadonem Szczecin został przełożony na 6 listopada.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski