Rywale kęczan plasują się w połowie tabeli, natomiast podopieczni Marka Błasiaka znajdują się na jej dnie.
- Ostatnio zagraliśmy u siebie bardzo dobre spotkanie, które mogliśmy wygrać, gdybyśmy pod koniec czwartego seta nie roztrwonili zaliczki wynoszącej aż pięć punktów - _podkreśla kęcki szkoleniowiec. - _Zawsze, kiedy chwalą nas za walkę i styl, punkty biorą rywale. Mój zespół zostaje z niczym... Raz nie chciałbym być chwalony, tylko wziąć to, co się nam należy. Mówiąc krótko: chciałbym zdobyć punkty po brzydkiej grze.
Ostatnio liga ma szybkie tempo. W ciągu tygodnia trzeba rozegrać trzecie spotkanie. Jeśli dodamy, że KPS zazwyczaj toczył pięciosetowe potyczki, nasuwa się pytanie, czy młody zespół nie „pęknie” fizycznie.
- O __kondycję jestem raczej spokojny - _twierdzi Błasiak. - Bardziej zależałoby mi, żeby chłopcy uniknęli przestoju w grze. Ostatni mecz przed własną publicznością pokazał, że nawet w dwie minuty losy spotkania mogą się odwrócić. W Siedlcach musimy też poprawić się w zagrywce. Poprzednio ten element pozostawiał sporo do życzenia -_przyznaje szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?