MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Idzie nowe (stare) ?

Redakcja
Nie ma tygodnia, by w prasie, radiu czy telewizji nie pojawiły się wieści o nowych, podobno genialnych, projektach dotyczących emerytów i emerytur.

Władysław A. Serczyk: ZNAD GRANICY

Najpierw wiele mówiło się o programie 50+, który miał wyeliminować kłopoty pięćdziesięcio- i więcej latków ze znalezieniem pracy, gdy ich poprzedni pracodawca splajtował lub ograniczył zatrudnienie, by do plajty nie dopuścić. Potem zaproponowano rozwiązanie częściowe: stworzenie nowej kategorii uprzywilejowanych - profesorów szkół wyższych, którzy mieli po osiągnięciu stosownego wieku przejść w stan spoczynku, mając gwarancję otrzymywania 70 procent tego wynagrodzenia, które dostawali będąc na służbie. Z tej ostatniej obietnicy pani minister od szkolnictwa wyższego wycofała się zresztą najszybciej, pozostawiając natomiast w projekcie odpowiedniej ustawy postanowienia ograniczające tradycyjne wolności akademickie.

Jednocześnie co pewien czas wypuszcza się usłużnych dziennikarzy do przypominania o kosztach utrzymywania rosnącej liczby niedołężnych staruszków utrzymywanych przez coraz mniejszą liczbę zdrowych, prężnych, pomysłowych i dobrze zbudowanych przedstawicieli pozostałej części społeczeństwa.

Tragizm obrazu polega na tym, że gdy ludzie wprawdzie wiekowi, ale umysłowo sprawni i dysponujący doświadczeniem przerastającym to, co prezentują młodsi, chcą pracować nadal, dodając swoją cząstkę do pieniędzy przeznaczonych na ich egzystencję, a więc pragnąc utrzymywać się całkowicie samodzielnie, oświadcza im się, że nie ma środków na tego typu zabiegi. O tym zaś, że ktoś pracując na przykład przez pół wieku wielokrotnie zarobił już na swój emerytalny wikt, przestało się w ogóle wspominać.

Łatwiej jest bowiem urządzić jednorazowy jubileusz z ciasteczkami o nazwie "Delicje" i paroma dzbankami kawy. Potem pozostanie jeszcze tylko ewentualnie zbiórka na wieniec od zakładu pracy i stosowną klepsydrę z wyrazami współczucia.

A tymczasem staruszkowie sprawiają kłopot. Nie chcą umierać! Nie dość, że żyją długo, ale do tego jeszcze rozrabiają stanowiąc tzw. elektorat, tak pożądany przez prących do władzy polityków. Średnia wieku współczesnych Polaków wydłużyła się niebezpiecznie. Ich zaradność również się powiększyła, grożąc nawet przejęciem władzy w niektórych rejonach kraju. I już nie pomoże naturalna selekcja wspierana przez wskazania, że chorym, którzy przeżyli sześćdziesiąt pięć lat, nie należą się pewne - bardzo nieraz kosztowne - procedury medyczne. Na szczęście lekarzy mamy znakomitych, nie przejmujących się bzdurnymi zaleceniami. Dzięki temu wiem (i sprawdziłem już na własnej skórze), że w razie potrzeby zawsze znajdzie się ktoś, kto udzieli mi niezbędnej pomocy.

Okazać się może, że wreszcie, miast niedołężnej partii emerytów i rencistów, pojawi się w polityce nowa, znacząca siła, która jak Geruzja w starożytnej Sparcie, doprowadzi do rzeczywistej równości obywateli. Zapewne wtedy i "przedterminowi" emeryci (w dużej mierze spadek po PRL-u) będą musieli zabrać się do pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski