Kęczanin: Błasiak, Gaweł, Faron, Kapuśniak, Biegun, Kubica, Cymerman (libero) oraz Mamica, Szpyrka, Muchewicz.
Wygraną uznać należy za duży sukces gości, bowiem rybniczanie są znacznie wyżej w tabeli i to oni byli faworytem tego spotkania. Niespodzianka mogła być większa, bowiem kęczanie wygrali dwa pierwsze sety i byli blisko triumfu za pełną pulę. O tym, że stracili w tym meczu punkt, zdecydowały dwa błędy.
- W trzecim secie potknięcie trafiło nam się przy stanie 22-22 i dlatego rybniczanie uwierzyli w siebie. W tie-breaku okazaliśmy się jednak mocniejsi psychicznie od rywali. - mówi Marek Błasiak, trener Kęczanina.
Po tej kolejce kęczanie mają na koncie 8 punktów i plasują się na 6. miejscu w tabeli. W następnej kolejce podejmą u siebie Spodek Katowice. (ZAB)
GRUPA IV
Contimax MOSiR Bochnia - Avia Świdnik 0-3 (24-26, 19-25, 19-25)
Contimax MOSiR: Habel, Kmiecik, Poprawa, Laskowski, Rutkowski, Galiński, Kiniorski (libero) oraz Słonina, Bławat, Nowak.
Avia: Ciupa, Guz, Baranowski, Milewski, Kaźmierski, Pawłowski, Jaszczuk, Gosik, Kołodziejczyk, Rarak (libero), trener: Kowalski
W pierwszym w tym sezonie meczu przed własną publicznością, bochnianie zeszli z parkietu pokonani. Grali z liderem i głównym kandydatem do awansu. W pierwszym secie cały czas trwała wyrównana walka. Contimax MOSiR prowadził nawet 22-21, ale po czasie wziętym przez trenera Avii, końcówka seta należała do gości. W początkowych fragmentach pozostałych dwóch partii, świdniczanie dzięki dobrym zagrywkom uzyskiwali kilkupunktową przewagę, którą dowozili następnie do końca setów. - W siatkówce jest tak, że kto lepiej zagrywa, ten wygrywa. Rywale mieli w każdym secie 3-4 asy serwisowe i to zadecydowało o ich zwycięstwie - mówił po meczu drugi trener i kierownik drużyny gospodarzy, Czesław Kumorek.
(STM)
AGH Wawel Kraków - AKS Resovia 0-3 (20-25, 21-25, 21-25)
AGH Wawel: Tomczyk, Kowalewski, Kowalski, Munik, Siemiński, Jarosiński, Gąsiorek (libero) oraz Cul, Księżarek, Sordyl, Grot.
Wynik w pełni oddaje wydarzenia na parkiecie. Faworyzowani rzeszowianie (aktualny wicelider tabeli) od początku mecz mieli pod kontrolą, szybko uzyskiwali kilkupunktowe prowadzenie i bez większych problemów utrzymywali je do końca.
- Nie zagraliśmy w ataku i obronie tego, co powinniśmy. Każdy set wyglądał podobnie. Próbowaliśmy podjąć walkę, ale rywale nas przełamywali i wygrywali. Przed nami jeszcze sporo pracy - ocenił trener krakowian Jerzy Piwowar.
(ART)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?