MKTG SR - pasek na kartach artykułów

II liga siatkarzy

ART
Grupa II Kęczanin Kęty - SMS I Spała 3-0 (25-22, 25-21, 25-15)

Kęczanin: Kapuśniak, Błasiak, Gaweł, Faron, Kubica, Biegun, Cymerman (libero) oraz Muchewicz, Gliniecki, Mamica, Szpyrka.

Kęczanie po środowej wygranej w Głuchołazach poszli za ciosem, tym razem odprawiając we własnej hali lidera. - Tym razem zagraliśmy bardziej wyrachowanie, bo nie zawsze podejmowanie ryzyka ma przełożenie na punkty - uważa Marek Błasiak, trener kęczan. - Ograniczyliśmy własne błędy do minimum, co było dla nas podstawą sukcesu. Owszem, zdarzyły nam się słabsze okresy, ale generalnie cały zespół zasłużył na słowa uznania. Stanowiliśmy kolektyw, którego nie było można ugryźć.

Po tej wygranej Kęczanin jest w tabeli na 4. pozycji. Nowym liderem został Volley Rybnik. (ZAB)

Grupa IV

STS Skarżysko-Kamienna - Contimax MOSiR Bochnia 3-1 (19-25, 25-21, 25-16, 25-20)

Contimax MOSiR: Habel, Kmiecik, Poprawa, Nowak, Rutkowski, Galiński, Kiniorski (libero) oraz Szczelina, Bławat, Słonina, Klimas (libero).

Bochnianom nie udało się przerwać serii porażek. Gościom plany pokrzyżowała kontuzja libero Kiniorskiego, którego w połowie trzeciego seta musiał zastąpić Klimas. Do tego momentu zespoły zdobywały punkty praktycznie na przemian. Później inicjatywę przejęli gospodarze.

Mecz rozpoczął się po myśli bochnian, którzy pewnie wygrali pierwszego seta. W drugim trwał zacięty pojedynek, z którego górą wyszli gospodarze. W czwartej odsłonie bochnianie również podjęli walkę, ale i w tym przypadku skuteczniejsi okazali się siatkarze ze Skarżyska-Kamiennej. Po meczu drugi trener i kierownik bocheńskiej drużyny, Czesław Kumorek niezbyt pochlebnie ocenił pracę sędziów. (STM)

Wisłok Strzyżów - AGH Wawel Kraków 3-1 (25-19, 23-25, 26-24, 25-16)

AGH Wawel: Tomczyk, Kowalski, Kowalewski, Jarosiński, Munik, Siemiński, Gąsior (libero) oraz Księżarek, Andrzejewski, Sordyl, Grot.

Po tej kolejce tabela podzieliła się na dwie wyraźne części. Dzięki wygranej Wisłok znalazł się w górnej połowie, Wawel po porażce - w dolnej. Kluczowe dla losów spotkania okazały się wydarzenia w trzeciej partii (1-1 w setach). Goście przez większość tej części gonili przeciwników, a przy stanie 23-18 zdobyli 6 punktów z rzędu i mieli piłkę setową. Miejscowi się obronili, a do tego wyszli na prowadzenie po asie serwisowym i wkrótce wygrali całą partię. W ostatniej odsłonie szansy na zwycięstwo w całym meczu nie wypuścili już rąk.

- Pojedynek był bardzo wyrównany, gdyby nie drobne błędy, można było powalczyć o zwycięstwo. O wszystkim zdecydował ten dziwny trzeci set - ocenił II trener Wawelu Jacek Litwin.

(ART)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski