Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

III liga. Cenny punkt lidera

Jerzy Filipiuk
III liga. Garbarnia mogła efektownie zacząć, a KSZO spektakularnie skończyć mecz.

KSZO 1929 Ostrowiec Św. 0
Garbarnia Kraków 0

KSZO 1929: Wierzgacz - Stachurski, Pietrasiak, Jagiełło (69 Sołtykiewicz), Łatkowski - Bełczowski (59 Kalista), Mianowany (63 KapsaI), Czajkowski, Mikołajek, NogajI - Jamróz (65 Gębalski).

Garbarnia: Cabaj - PiszczekI, Moskal, Kalemba, BorovicaninI (60 Pawłowicz) - Stokłosa (75 Cygnarowicz), KostrubałaI (83 Pietras), Nowak, KitlińskiI - Serafin (67 Ferens), Ogar.

Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce). Widzów: 1000.

Liderująca w tabeli Garbarnia zremisowała na boisku dotychczasowego wicelidera, choć równie dobrze mogła wygrać lub przegrać. Wynik nie krzywdzi żadnej z drużyn, ale na pewno nie dał satysfakcji gospodarzom, którzy liczyli na rewanż za jesienną porażkę 1:3 w Krakowie oraz zmniejszenie straty do „Brązowych” do dwóch punktów.

Sobotni mecz toczył się w ulewie, ale stał na dobrym poziomie i dostarczył dużo emocji. Zabrakło tylko goli.

Garbarnia cenny punkt okupiła stratą Norberta Piszczka, który zarobił już dwunastą żółtą kartkę w tym sezonie i nie zagra w środę w Krakowie z Podhalem Nowy Targ oraz w niedzielę w Sandomierzu z Wisłą.

„Brązowi” rozpoczęli mecz w dobrym stylu. Błyskawicznie mogli prowadzić nawet... 3:0. Tomasz Ogar najpierw „obił” Klaudiusza Łatkowskiego, a po chwili trafił w słupek, a strzał Piszczka obronił Stanisław Wierzgacz.

Gospodarze w końcu sami zaczęli atakować, ale Marcin Cabaj, którego usiłowali pokonać Łukasz Jamróz i Kamil Bełczowski, nie dał się zaskoczyć. Krakowianie odpowiedzieli kilkoma akcjami oraz strzałami Partyka Serafina i Petara Borovicanina.

Równie ciekawie było w drugiej połowie spotkania. W 57 minucie po rzucie wolnym Krzysztofa Kalemby piłka trafiła do Mariusza Stokłosy, którego „bombę” i poprawkę obronił Wierzgacz. Kolejny rzut wolny - tym razem strzał a nie centrę - Kalemby golkiper KSZO obronił na raty. Nie nudził się również Cabaj,parując uderzenie Damiana Nogaja i Łatkowskiego.

W ostatnich 20 minutach meczu KSZO było bardzo bliskie zdobycia gola: Jakub Kapsa minimalnie niecelnie przelobował krakowskiego bramkarza, potem zmarnował kolejną świetną okazję, Adrian Gębalski trafił w zewnętrzną część słupka, a Cabaj w dobrym stylu wyłuskał piłkę spod nóg Nogaja.

***

Opinia trenera
Mirosław Hajdo, Garbarnia:

- KSZO stworzyło nieco więcej sytuacji, ale grało prostszy futbol: długa piłka na napastnika i niech się coś wydarzy... My byliśmy lepsi w operowaniu piłką, mieliśmy dogodniejsze okazje do strzelenia gola. Zdobyliśmy cenny punkt, a gdybyśmy byli bardziej konkretni w ataku, to mielibyśmy ich trzy. KSZO było w pierwszej połowie słabszym zespołem od nas. Mogliśmy wtedy zapewnić sobie prowadzenie. Od 70 minuty KSZO przycisnęło nas i miało kilka okazji, jednak ich nie wykorzystało. W Ostrowcu Świętokrzyskim jest wielkie parcie na awans. Po tym meczu zapanowała tam żałoba.

(FIL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski