A prywatnym przewoźnikom już dwa razy ulegał i przesuwał termin wprowadzenia zakazu wjazdu dla busów w rejon ul. Pawiej. Pierwotnie zakaz miał o zacząć obowiązywać od 17 czerwca.
Dając czas przewoźnikom na ustalenie nowych tras i miejsc, w których będą kończyć kursy, dał też sobie czas na dobre przygotowanie do rewolucji, o jakiej w Krakowie mówi się od lat. Mało kto miał chyba wątpliwości, że ruch busów w mieście powinien zostać uporządkowany i nie powinny dłużej zatrzymywać się na błotnistych parkingach przy ul. Pawiej i Worcella.
Przez długie tygodnie dyrektor Mikołajewski wraz z podległymi mu urzędnikami nie potrafił jednak wybrać nawet odpowiednich znaków, które zablokowałyby wjazd busów w obręb drugiej obwodnicy miasta. A przewoźnicy skrzętnie to wykorzystali, tak naprawdę potęgując chaos i zamieszanie.
Zapewne tzw. busiarze mają trochę racji w tym, że to przez urzędników z ZIKiT, którzy przeciągali analizy prawne, nie zdążyli na czas przejąć zarządu nad parkingiem pod estakadami w rejonie ul. Wita Stwosza, przygotować go i przenieść się tam od 1 sierpnia.
Prawda jest jednak taka, że mieli wiele innych możliwości. Mogli podpisywać umowy m.in. z władzami Małopolskiego Dworca Autobusowego przy ul. Bosackiej. Woleli jednak zwlekać, szukając korzystniejszych finansowo opcji (na MDA musieliby płacić za postój kilka razy więcej niż np. przy ul. Ogrodowej). I zaszkodzili przede wszystkim podróżnym, którzy nie wiadomo jak długo jeszcze będą musieli zastanawiać się, skąd odjedzie ich bus.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Chaos zamiast rewolucji. Busy nadal wjeżdżają do centrum Krakowa
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?