MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Irlandzkie mohery

Redakcja
Dzikie, potężne i piękne. Codziennie przechadzają się po nich tłumy turystów, nie zważając na pogodę. Mgła i siąpiący deszcz dodają nawet uroku spacerom. Wszystko wydaje się wtedy jeszcze bardziej tajemnicze i niesamowite. To irlandzkie Mohery, jedne z najbardziej znanych klifów w Europie.

Powstały na skutek stopniowego wdzierania się fal Oceanu Atlantyckiego w głąb lądu. Woda przez lata wymywała skały (wapienie i piaskowce), nadając im kształt stromych, prawie 200-metrowych urwisk, które ciągną się na długości ośmiu kilometrów.
Najlepszą bazą wypadową, by je zwiedzić, jest małe miasteczko Dolin położone w hrabstwie Clare. Przez wielu uznawane jest ono za jedno z najważniejszych centrów prawdziwej, tradycyjnej muzyki irlandzkiej.
Znajduje się tu wiele hosteli, gdzie za rozsądną cenę - od 15 do 20 euro - można przenocować. Dla tych, którzy nie boją się wietrznych i zimnych nocy, atrakcją może być kemping usytuowany tuż nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego z widokiem na klify. Spanie w średniej wielkości namiocie kosztuje około 7 euro. Pole namiotowe wyposażone jest w węzeł sanitarny, a w pobliżu znajduje się niewielki sklepik.
Na zwiedzanie Moherów najlepiej wybrać się rano. Jest wówczas szansa, że unikniemy tłumu turystów. Jeśli dysponujemy samochodem, dotarcie do stóp klifów zajmie nam około 10 minut. Tuż przy parkingu znajduje się sklepik z pamiątkami, a także kawiarenka, gdzie można pokrzepić się słynną irlandzką kawą.
Na szczyt klifu wspinamy się po specjalnie przygotowanej i oznakowanej trasie. Wstęp jest bezpłatny. Od przepaści nie oddziela nas żadna barierka, więc zbliżanie się do krawędzi urwiska grozi wypadkiem.
Spoglądając w niemal dwustumetrową przepaść, nietrudno o zawrót głowy. Nic więc dziwnego, że co roku przybywa ofiar, zwłaszcza wśród tych, którzy zignorowali ostrzegawcze napisy lub chcieli uwiecznić piękno rozbijających się u podnóża klifów fal, ale zapomnieli o zachowaniu bezpiecznej odległości. Spacerując po klifach, w niektórych miejscach trzeba się spodziewać nagłych podmuchów wiatru (nikną tak szybko, jak się pojawiają).
W najwyższym punkcie klifów stoi Wieża O'Briena zbudowana w 1835 r. przez Corneliusa O'Briena, króla Irlandii. Była ona przeznaczona dla turystów, którzy w tych czasach odwiedzali klify. O'Brien wierzył, że rozwój turystyki przyniesie rozwój ekonomiczny i położy kres biedzie.
Wieża jest najlepszym punktem obserwacyjnym w Irlandii. Roztacza się z niej przepiękny widok na Ocean Atlantycki. Jeśli mamy trochę szczęścia i dopisze nam pogoda, możemy dostrzec w oddali wyspę Aran znajdującą się w zatoce Galwey lub doliny i wzgórza Connemar.
ANNA KOZIOŁ
Fot. autorka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski