Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV liga śląska

BK
0-1 Pawela (47 rzut karny), 1-1 Wysowski (63).

Victoria Jaworzno - Fablok Chrzanów 1-1 (0-0)

Fablok: Skoczylas - Antonik (46 Czak), Domurat, Oczkowski, Olszowski - Pokojski, Kargula, Pawela, Broniek (76 Synowiec) - Burliga (88 Żmuda), Milcz.
Sędziował Zbigniew Rał (Bytom). Żółta kartka - Oczkowski. Widzów 300.
Ósmy mecz bez porażki Fabloku. Przed rundą rewanżową piłkarze z Chrzanowa okupowali dolne rejony tabeli i większość liczyła, iż będą na wiosnę dostarczycielami punktów. Z "chłopców do bicia" stali się jednak groźnym zespołem dla wszystkich. Już w 1 min Kargula dośrodkował do Milcza, a ten minimalnie strzelił obok prawego słupka. W 16 min groźnie ponownie Milcz uderzył z 18 metrów nad bramką gospodarzy.
2 minuty po wznowieniu gry Fablok uzyskał prowadzenie. Z lewej strony dośrodkował Kargula. Piłka skozłowała przed obrońcą, trafiając go w rękę, a sędzia podyktował karnego. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Zbigniew Pawela. Etatowy egzekutor rzutów karnych i tym razem się nie pomylił. Od tego momentu gospodarze zaatakowali bardziej zdecydowanie, uzyskując sporą przewagę. W 57 min z 18 metrów Czuwaj bezpośrednio strzelił z rzutu wolnego. Piłkę zmierzającą nieuchronnie w "okienko" Skoczylas wybił na róg. Bezradny był jednak w 63 min. Kargula stracił piłkę, a Wysowski wiedział co z nią zrobić. Nie namyślając się długo uderzył płasko w wolny róg bramki Skoczylasa. Kontuzji w tym meczu doznał Antonik. Konieczne okazało się odwiezienie piłkarza Fabloku do szpitala.
(MAM)

Góral Żywiec - Janina Libiąż 2-1 (0-0)

1-0 Świniański (65), 2-0 Świniański (75), 2-1 Kos (87).
Góral: Nowak - Jaroszek, Włosowicz, Kuchajda, Midor (18 Juraszek) - Nieradko, Lekston (46 Oleksy), Sołtysek, Białek - Świniański, Trzop (80 Jędrszczyk).
Janina: Dębski - Rożnawski (80 Bil), Saternus, Szyjka, R. Dobrowolski (60 M. Kania), Łysak, Burda (K. Kania), Chylaszek (46 Szafran), J. Dobrowolski - Mazurkiewicz, Kos.
Sędziował Mirosław Barszczewski (Opole). Żółte kartki: Nieradko - K. Kania. Widzów 200.
Na początku spotkania, po strzale Chylaszka z 16 metrów, piłka odbiła się od słupka. Chwilę później sytuacji sam na sam z bramkarzem Górala nie wykorzystał Mazurkiewicz. Dobrą okazję miał jeszcze Kos. Po zmianie stron obraz gry uległ jednak zmianie i warunki na boisku zaczął dyktować zespół żywiecki. Ostrzeżeniem dla gości mogły być sytuacje Białka i Juraszka. Na pewno osłabieniem dla Janiny był brak w drugiej połowie grającego trenera; Chylaszek skręcił w pierwszych 45 minutach nogę w kostce i nie był w stanie wyjść po przerwie na boisko. W 65 min gościom nie udało się złapać na spalonym rywali. Białek uciekł libiąskim obrońcom, dośrodkował na pole karne, a Świniański stojący przy krótkim słupku tylko przyłożył nogę i piłka trafiła do siatki. 10 minut później napastnik Górala dał się ponownie we znaki rywalom. Tym razem po centrze Juraszki strzelał głową. Za pierwszym razem obronił Dębski, przy poprawce także głową z 5 metrów był bez szans.
- Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. W pierwszej części goście może częściej zagrażali naszej bramce, ale w drugiej my z kolei powinniśmy zdobyć więcej niż dwa gole - powiedział po meczu trener Górala Piotr Tymiński.
- Myślę, że remis byłby bardziej sprawiedliwy - ocenił szkoleniowiec Janiny Jan Chylaszek. - Powinniśmy prowadzić po pierwszej połowie. Potem faktycznie gospodarze byli górą, ale nasi zawodnicy pomogli im dość istotnie w tym, aby zdobyli dwa gole.
(BK)

Górnik Brzeszcze - Beskid Skoczów 0-3 (0-2)

0-1 Woźniak (7), 0-2 Bystroń (45), 0-3 Dudela (65)
Górnik: Jończyk - Ćwiertnia, Szewczyk, Lipowiecki, Brożek - Dziadzio, Chrapkiewicz(70 Jawor), Błotko, Kłoda(76 Pudełko) - Harańczyk, Balonek (70 Włodarczyk).
Sędziował Mirosław Kamiński (Opole). Żółta kartka - Harańczyk. Widzów 400.
Nowy trener gości Edward Wrzeszcz rozpoczął swoją pracę szkoleniową w Skoczowie od zwycięstwa w Brzeszczach. - Chłopcy sprawili miłą niespodziankę na początek mojej pracy. Funkcję trenera przejąłem kilka dni temu po Edwardzie__Mistalu, który zrezygnował ze względów rodzinnych. Nasza przewaga była dzisiaj wyraźna, więc nie wdawałbym się w specjalną analizę na temat pierwszej bramki. Od tego są__sędziowie.
Piłkarze Górnika po dwóch wyjazdowych remisach pełni nadziei przystąpili do walki z Beskidem o zachowanie statusu czwartoligowca. Jednak rzeczywistość brutalnie zweryfikowała nadzieje gospodarzy na uzyskanie korzystnego wyniku w tym spotkaniu. Młodzieżowcy trenera Szewczyka walczyli ambitnie, ale brakowało im ligowego cwaniactwa. Trudno się dziwić, skoro siedmiu zawodników Górnika nie przekroczyło 20. roku życia i powinni raczej występować w lidze juniorów. Najlepiej wśród nich spisywał się 17-letni bramkarz gospodarzy Paweł Jończyk, który w 40 minucie za zachowanie przytomności umysłu po zagraniu Ćwiertni zebrał gromkie brawa od publiczności.
Później jeszcze kilka razy pokazał, że drużyna w przyszłości będzie miała z niego pożytek. Pierwsza bramka zdobyta przez gości wzbudziła wiele kontrowersji. Miejscowi uważali, że została zdobyta ze spalonego. Następne bramki nie budziły już żadnych wątpliwości.
- Nie mamy żadnych__szans na utrzymanie. Nie dość, że nam nie idzie, to jeszcze "kręcą" nas sędziowie - mówił po meczu zrezygnowany trener Szewczyk.
(ZAB)

Walcownia Czechowice - Górnik Siersza 2-0 (0-0)

1-0 Mrozek (53), 2-0 T. Bieroński (88).
Siersza: Dudek - Dąbek, Harwes, Klimek, Wdowik - Starniowski, Ficek, M. Kasprzyk, P. Kasprzyk (90 Piórkowski) - Kijak, Klimek.
Sędziował Rafał Rosa (Sosnowiec). Żółte kartki: Madeja - P. Kasprzyk, Starniowski. Widzów 700.
Trener Sierszy Marek Harwes nie ukrywał, że przyjechał do Walcowni po remis. W pierwszej połowie plan obrony przygotowany przez grającego szkoleniowca Górnika zdawał skutecznie egzamin. Walcownia, która na wiosnę prezentuje się znacznie lepiej niż w pierwszej rundzie, nie mogła sobie poradzić z ambitnie grającym rywalem. Po przerwie gospodarze zaatakowali jednak jeszcze bardziej zdecydowanie i sierszanie zaczęli popełniać błędy. Pierwszy przydarzył im się w w 53 min. Po rzucie rożnym Madeja przyjął piłkę na linii 16 metrów, potem odegrał ją do Mrozka, który strzałem po ziemi z 16 metrów zdobył prowadzenie. W następnych minutach kolejne okazje mieli Furtok, Madeja, Białek. W bramce Górnika dobrze jednak spisywał się Dudek. Tuż przed końcem meczu nie był jednak w stanie uchronić swojego zespołu przed utratą gola. Piłkę po błędzie gości wywalczył na 30 metrze Madeja, podał prostopadle do Tomasza Bierońskiego, który z bliska umieścił po raz drugi piłkę w siatce. Drużynie gości nie udało się poważnie zagrozić bramce rywali.
(BK)

Kalwarianka - Garbarz Zembrzyce 1-2 (0-1)

0-1 Błasiak (20), 1-1 Jamróz (70), 1-2 Kraczkiewicz (89).
Kalwarianka: Kościelnik - Jamróz, J. Kozik, Golba (75 Mazuga), Pawlikowski - Michulec (60 Kanik), Daniel, Kloc, Kaczmarczyk (15 Madej) - Kmieć, R. Kozik.
Garbarz: Marszałek - Zajda, Kapciński, Rak, Kuźma - Bączek, Kraczkiewicz, Kurzydło, Błasiak (70 Głowacz) - Barcik, Marek.
Sędziował Stanisław Grzesiczek (Katowice). Żółte kartki: R. Kozik - Błasiak. Widzów 300.
Nie dość, że gospodarze stracili gola tuż przed końcem meczu i ponieśli porażkę, to jeszcze trzech zawodników musiało opuścić boisko z powodu kontuzji. Już po kwadransie na ławce rezerwowych znalazł się z powodu urazu mięśni kręgosłupa Kaczmarczyk. W drugiej połowie Michulec zszedł z murawy z potłuczonymi żebrami, natomiast Golba doznał kontuzji nogi.
W bramce Kalwarianki po siedmiomiesięcznej przerwie pojawił się znów Kościelnik. W dwóch przypadkach nie zdołał jednak naprawić błędów kolegów. Niedokładna gra obrony sprawiła, że w 20 min, z bliskiej odległości, Błasiak zdobył dla gości prowadzenie. W prowadzonym w niezłym tempie spotkaniu piłkarze z Zembrzyc groźnie kontratakowali. Miejscowi nie mieli szczęścia w sytuacjach podbramkowych. Marszałek nie dał się zaskoczyć Klocowi, Jamrozowi i Danielowi. Skapitulował dopiero w 70 min, kiedy po rożnym, w wykonaniu Rafała Kozika, Jamróz uderzył piłkę głową.
Kalwarianka miała wielką szansę na korzystniejszy rezultat, może nawet na zwycięstwo. W 87 min Daniel znalazł się sam przed bramkarzem, ale strzelił na wysokości kolan, umożliwiając Marszałkowi skuteczną interwencję. 2 minuty później Garbarz wyprowadził piłkę z pola karnego, akcja rozwinęła się bez przeszkód ze strony pomocników rywali. Rutynowany, były pierwszoligowiec Kraczkiewicz ubiegł wychodzącego Kościelnika, końcem buta skierował piłkę do siatki.
(SAS)

Pasjonat Dankowice - Piast Cieszyn 3-0 (0-0)

1-0 Szlachta (58), 2-0 Szlachta (75), 3-0 Śliwa (82).
Pasjonat: Szymala - Chowaniec, Jurczyk, Śliwa, Foltan, Pławny (81 Drelich) - Scattaglia, Niewidok (59 Sobolewski), Tomala - Bieszczad (70 Stawowczyk), Szlachta.
Sędziował Robert Wrzołek (Sosnowiec). Widzów 450.
Pasjonat przerwał serię porażek. Wygrał wysoko z Piastem Cieszyn, lecz swoją wyższość udowodnił dopiero w końcówce meczu, kiedy goście osłabli. Mieli ułatwione zadanie, ponieważ na ławce rezerwowej gości zasiadł tylko jeden piłkarz. W pierwszej połowie piłkarze Piasta prowadzili otwartą grę, na czym zyskała widowiskowość spotkania. Z drugiej strony bramkarz Piasta bronił skutecznie i goście dzięki temu zachowali czyste konto.
W drugiej połowie przewaga gospodarzy nie budziła już żadnych wątpliwości, a w głównych rolach wystąpili Adam Szlachta, który zdobył dwa gole, oraz Adam Śliwa, który rozgrywał 300. mecz w barwach Pasjonata. Przed spotkaniem 29-letni wychowanek klubu z Dankowic został uhonorowany przez działaczy. Ze swojej strony jubileuszowy występ zaakcentował golem, który ustalił końcowy wynik.
Wcześniej bardzo efektownego gola zdobył Szlachta. W 58 min pokonał Żyłkę strzałem z woleja z 23 metrów pod poprzeczkę. Nie mniej ładna była druga jego bramka, którą zdobył także strzałem z pierwszej piłki po dośrodkowaniu Sobolewskiego.
(MAM)

W pozostałych meczach: BKS Bielsko-Biała - AKS Niwka 1-2 (0-0), MKS Lędziny - Warta Zawiercie 0-1 (0-0), Szczakowianka Jaworzno - Polonia Łaziska 4-0 (0-0). (BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski