Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jadą "za tramwaj", ale jaki?

Arkadiusz Maciejowski
Pasażerowie narzekają, że na autobusach zastępczych często nie ma  żadnej informacji, w jakim kierunku pojazdy pojadą.  To wywołuje spory chaos na przystankach
Pasażerowie narzekają, że na autobusach zastępczych często nie ma żadnej informacji, w jakim kierunku pojazdy pojadą. To wywołuje spory chaos na przystankach Archiwum
Komunikacja. W MPK zapewniają, że pasażerom szybciej będzie przekazywana informacja o utrudnieniach

Seria wypadków i awarii krakowskich tramwajów, które zdarzały się prawie codziennie w ostatnich tygodniach, ujawniła także wiele innych problemów komunikacji miejskiej. Pasażerowie narzekają przede wszystkim na brak odpowiedniej informacji o utrudnieniach w ruchu oraz na podstawiane zastępcze autobusy, które... nie wiadomo dokąd jadą.

Sęk w tym, że gdy przy wybrzuszeniu szyn lub wykolejeniu się tramwaju zablokowany zostaje ruch na torowisku, MPK podstawia autobusy. Nie jest jednak wyświetlany na nich numer trasy ani kierunek, w którym pojedzie pojazd. Pojawia się jedynie enigmatyczna informacja "za tramwaj".

Tak było chociażby w środę, gdy pojazd jadący na linii 52 wypadł z szyn na skrzyżowaniu ul. Dietla i Stradom, paraliżując komunikację w tej części miasta. Przez ponad godzinę tramwaje nie kursowały przez Kapelankę. Autobus zastępczy wyjechał jakieś pół godziny od zdarzenia i oczywiście było na nim napisane "za tramwaj". Tylko za jaki tramwaj? na Maki? na Borek? Po co płacimy za bilety?" - pisze Marcin Gwóźdź na oficjalnym profilu MPK.

Podobne sytuacje zdarzają się ciągle. Opisywaliśmy m.in. przypadek, gdy na pl. Bohaterów Getta podstawione zostały autobusy "za tramwaj", a zdezorientowani podróżni nie wiedzieli, który pojedzie w stronę Bieżanowa, a który Kurdwanowa. W lipcu 2013 roku Marke Gancarczyk, rzecznik MPK, zapewniał, że sprawdzi, co można zrobić, aby w przyszłości w podobnych sytuacjach stosowna informacja o kierunku się pojawiła. Do dziś nie udało się jednak rozwiązać tej, wydawałoby się, prostej sprawy.

- Nie w każdym autobusie da się wyświetlić jednocześnie informację, że jest uruchomiony "za tramwaj" i w jakim kierunku jedzie. W nowych pojazdach nie ma takiego problemu. Pracujemy nad tym, by go rozwiązać - podkreślił wczoraj rzecznik MPK.
Lista problemów jest jednak dużo dłuższa. Regularnie zdarza się bowiem również, że pasażerowie stoją dziesiątki minut na przystanku, nie wiedząc z jakiego powodu nie nadjeżdża dany tramwaj lub autobus.

Marek Gancarczyk zapewnia, że zdaje sobie sprawę jak ważna dla pasażerów jest informacja. - Po każdym zdarzeniu dyspozytorzy najpierw muszą wezwać na miejsce wszystkie potrzebne służby oraz dokładanie ustalić, co się stało i jak powinny być zorganizowane objazdy. Ich następnym obowiązkiem jest wpisanie informacji na tablicy elektronicznej - mówi Gancarczyk.

Problem w tym, że cały ten proces trwa często bardzo długo. W środę z powodu intensywnych opadów deszczu i zalanej zwrotnicy na skrzyżowaniu ul. Wielickiej i Nowosądeckiej, tramwaje nie dojeżdżały od godz. 15.01 do Kurdwanowa i Bieżanowa. Na tablicach elektronicznych informacja o tym pojawiła się dopiero o 15.21. - Będziemy robić wszystko, aby wiadomości pojawiały się szybciej - zapewnia Gancarczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski