MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak Murzyn z Cyganem

Redakcja
Zauważyliście Państwo, że Cyganie opuścili nasz kraj? Ich miejsce zajęli Romowie.

Barbara Rotter-Stankiewicz: ZA MOICH CZASÓW

Mówi się o romskich uczniach, romskich artystach, romskiej kulturze. A na marginesie – komputer, którego słownik najwidoczniej nie jest na bieżąco, wciąż podkreśla mi "Romów”, a akceptuje Cyganów.

Nawet gdy policja podaje czasem rysopis podejrzanego o oszustwa czy kradzieże, pisze, że "prawdopodobnie był on romskiego pochodzenia”. Inna rzecz, że gdyby taki zabieg stosowano do przestępców innego pochodzenia, powinno się podawać, że miał rysy słowiańskie, nordyckie albo południowoamerykańskie.

A gdy już jesteśmy bliżej równika, zauważyć trzeba, że rozstaliśmy się też ostatnio z Murzynami. Zastąpili ich Afrykanie i Afroamerykanie. Wręcz nie wypada powiedzieć, że ktoś jest czarny, choćby był koloru hebanu. Może być ciemnoskóry, co brzmi niemal tak wytwornie, jak bladolicy. Nie jestem oczywiście za określeniami typu czarnuch, żółtek czy białas, ale co komu winien Murzynek Bambo albo Cygan, który gotował zupę z gwoździa?

Jestem zdania, że przesada w żadną stronę nie jest dobra, a tworzenie językowych dziwolągów nie wychodzi nikomu na zdrowie. Tak jak delikatnie opisuje się narodowości czy pochodzenie, tak usiłuje się podnieść prestiż pracowników fizycznych. Zamiast sprzątaczek były już panie sprzątające, teraz są konserwatorzy powierzchni płaskich, a zamiast kucharek – personel kuchenny. Ponieważ w głębi ducha uważamy też, że bardziej eleganckie jest określanie zawodów i funkcji sprawowanych przez kobiety określeniami "męskimi”, mówimy nie o dyrektorce, ale o pani dyrektor, nie o dziennikarce, lecz pani dziennikarz i nie o kierowniczce, lecz o pani kierownik. Jako relikty zachowały się jeszcze nauczycielki i lekarki, ale i one nie przetrwają pewnie zbyt długo.

Jest też trzecia kategoria zmian językowych, dotycząca przedmiotów. Sławne były niegdyś "zwisy męskie”, czyli krawaty i "ulicznice płaskie”, czyli brzozowe miotły do zamiatania ulic. Ale ostatnio natknęłam się na coś całkiem nowego: zauszniki i nanośniki. O tym, że je naprawia, informował… optyk, z czego wysnuć można wniosek, że chodziło o części okularów. Proponuję, by autorzy takich językowych tworów zaopatrzyli się w myślniki (ułatwiające myślenie) i odpowiedniki (ułatwiające dobranie odpowiedniego słowa). Bo inaczej grozi nam, że będziemy rozmawiać jak Murzyni z Cyganami – pardon – Afrykanie z Romami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski